||Twelve||

1.4K 112 46
                                    

A więc tak, od dnia 29.06 godziny około 20 do kolejnego dnia 12 pojawią się trzy rozdziały, macie maratonik

Fifi

Aktualny stan naszej relacji nie jest dokładnie tym co chciałem, ale bałem się prosić o coś więcej. Mimo to cieszę się, że będę mógł być bliżej Krystiana.

Na początku po powiedzeniu tych słów chciałem się cofnąć w czasie i powiedzieć to, co miałem wymówić w pierwszym założeniu, ale stchórzyłem i teraz pokutuje bólem mentalnym.

Z jednej strony fajnie, będę mógł bez problemu podejść i zacząć go na przykład dotykać, ale ja wolałbym dotyk taki, jaki jest między osobami w parze. Spanie przytuleni, pocałunki, randki... Mogę o tym tylko pomarzyć.

Przynajmniej wiem, że Krystian nie jest w 100% hetero. Za jakiś czas może zacznę mu dawać jakieś znaki, teraz się boję, że go to spłoszy. Będę cierpiał, ale jest to godne naszych późniejszych relacji. Kolejną rzeczą, której się boję, jest to, że Krystian się w kimś zakocha. Jest to najgorszy koszmar, jaki mi się może aktualnie przytrafić. Nie zniósłbym widoku tego chłopaka z innym partnerem niż ja. Jest mój, mimo, że o tym nie wie i nie zamierzam go nikomu oddawać.

Zostały nam jeszcze dwie godziny jazdy, a ja nie wiem o czym mogę z nim rozmawiać. Przez ten czas dowiedzieliśmy się o sobie prawie wszystkiego. No właśnie, prawie. Muszę mu w końcu powiedzieć kim był mój ojciec, może po tym wyznaniu jego zaufanie do mnie wzrośnie? Nie muszę go prosić o podpisywanie żadnej umowy poufności, wiem, że nikomu tego nie powie.

- Muszę ci o czymś powiedzieć - zacząłem, a moje ręce zaczęły samoistnie drżeć. Co jeśli on nie będzie chciał mnie po tym znać? Jebać, przynajmniej będę czuł się lżej na sercu po tym.

- Mów, wszystkiego wysłucham - spojrzał na mnie z niepewnością i jakby zrozumieniem (?) w oczach. Widząc mój stres dopowiedział - nie bój się i nie stresuj bo spowodujesz wypadek, poza tym jak chcesz to możemy tą rozmowę odłożyć na kiedy indziej.

- Nie. Powiem teraz - przerwałem mu. Wziąłem głęboki wdech i wraz z wydechem zacząłem - chcę ci wyznać kim był mój ojciec. Na starcie mówię, że pewnie nie będziesz chciał mnie po tym znać, ale muszę to z siebie wyrzucić.

- Jak to bym miał nie chcieć ciebie znać? Za czyny innego człowieka? Nie jest ze mną na tyle źle, żeby coś takiego zrobić - cicho się zaśmiał dla rozluźnienia atmosfery, a ja mu zawtórowałem - dawaj, ale bez stresu o moją reakcję, ok?

- Dobrze - uśmiechnąłem się delikatnie, ale moja mimika twarzy po chwili znów spoważniała - a więc zacznijmy od tego czym się zajmował... Najlżejszym co robił to było sprzedawanie broni i narkotyków - na te słowa Krystian uniósł brwi - pewnie chcesz wiedzieć co robił, długo by wymieniać. Handlował kobietami i ludzkimi organami. Organy były pobierane z osób, które mu podpadły i je zabił. Często ja musiałem je zbierać, stąd doświadczenie w chirurgii - odetchnąłem, widząc, że chłopak nie zaczął wrzeszczeć i błagać o wypuszczenie z samochodu, tylko ze spokojną i lekką zmartwioną miną patrzył przed siebie. Znów powróciłem wzrokiem na drogę - był na prawdę złym człowiekiem, zabił moją matkę bo nie chciała bym odziedziczył po nim zajęcie. Wiesz co było najgorsze? Po zabiciu jej, zamknął mnie z jej zwłokami w pokoju operacji i powiedział, że dopóki nie pobiorę organów, to mnie nie wypuści - starałem się nie rozpłakać, ale to na nic. To było moje najbardziej traumatyczne wydarzenie w życiu. Widok ukochanej kobiety, zimnej, bez życia. Zawsze była energiczną i miłą osobą, nie wiem na co patrzyła wychodząc za mojego opiekuna prawnego. Ojcem jego nie mogę nazwać.

- To jest straszne - wydusił łamiącym się głosem Krystian. Byłem zdziwiony, że aż tak na niego zadziałało moje wyznanie - jak można być takim potworem, by kazać dziecku...

- On był i jest potworem - łza poleciała mi po policzku, jednak szybko ją starłem - chciałbym, żeby się zmienił... Ale to nie możliwe - totalnie się rozkleiłem, mimo, że nie chciałem pokazywać swoich słabości.

- Zjedź na pobocze - powiedział stanowczym głosem Krystian. Skóra to nie było trudne, bo jechaliśmy teraz przez las, więc od razu skręciłem w jakąś błotną dróżkę i wyjąłem kluczyki ze stacyjki.

Przetarłem dłońmi twarz i popatrzyłem na młodszego, który widocznie nad czymś myślał. Po chwili sięgnął pod moje krzesło z przodu, zapewnie, żeby odsunąć je do tyłu.

- No odepchnij się nogami - ponaglił trzymając metalową wajchę w górze. Na jego słowa wykonałem to polecenie, a fotel był maksymalnie odsunięty do tyłu.

Krystian nadal myśląc, zapewnie o mojej reakcji na jego czyn rozpiął swój pas. Przeszedł nad schowkiem i usiadł na moich udach. Nie wiedziałem co robić, czekałem na jego kolejny ruch.

Młodszy nie myśląc dłużej wtulił się w moją klatkę piersiową, a głowę schował w zagłębieniu szyi.

- Masz mnie i nie myśl o przeszłości. Jestem tu i będę już zawsze - oznajmił.

- Na zawsze? - dopytałem.

- Na zawsze, bez względu na to w jakiej relacji będziemy - pocałował moją szyję.

Na jego słowa moja twarz rozpromieniła się i pojawił się na niej szczery, szeroki uśmiech. Oddałem uścisk kładąc dłonie na jego plecach i oparłem głowę o zagłówek. Trwaliśmy w takim uścisku, kiedy nagle dłonie Krystiana wkradły się pod moją koszulkę, coraz bardziej zachłannie masując mój korpus.

Polsat to moja ulubiona stacja telewizyjna kochani


Lie Yoshi x NexeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz