Rozdział 35

5.9K 275 38
                                    

ALISON

JUTRO O PÓŁNOCY. TAJEMNICA PRZESTANIE BYĆ JUŻ TAJEMNICĄ. POSTARAJ SIĘ TYLKO WYOSTRZYĆ ZMYSŁY I ZAPAMIĘTAJ NIE DAJ SIĘ ZWIEŚĆ. PRAWDA OD DAWNA JEST TUŻ POD TWOIM NOSEM. DIABEŁ ŚMIEJE CI SIĘ PROSTO W TWARZ. JESTEM PEWNY/ PEWNA, ŻE DO KOŃCA ŻYCIA BĘDZIE CI SIĘ ŚNIŁO JUTRZEJSZE WYDARZENIE. SENNE KOSZMARY SĄ OKROPNĄ ZMORĄ. A TY JUŻ COŚ O TYM WIESZ, PRAWDA? JUTRO LAMPKA BĘDZIE ŚWIECIŁA SIĘ TYLKO W JEDNYM POMIESZCZENIU! ZGADNIJ, W JAKIM.

Zgniatam list, który dostałam a łzy same płyną wzdłuż moich policzków. Co jeśli te wszystkie listy są wymysłem Iana? Może znowu mnie sprawdza? Może to wszystko jest jednym wielkim testem? Ze złości przedzieram w połowie trzymany przeze mnie list. Jutro jest środa, dwudziesty trzeci wrzesień. Czy to będzie właśnie ten dzień, który rozwieje wszelkie moje wątpliwości? Szczerze mam nadzieje, że tak właśnie będzie. Całą noc przeleżałam obok Iana. Faceta pełnego sprzeczności. Po upojnej nocy stałam się wiotka i wyprana z uczuć.

 Naiwność - właśnie to słowo było odzwierciedleniem mojej duszy...

W tamtym momencie nie zdawałam sobie sprawy, że moje życie zmieni się raz na zawsze, a świat już nigdy więcej nie będzie dla mnie taki sam. Północ, dwudziestego czwartego września zmieniła wszystko. Ziemia się zatrzęsła. A ja poznałam prawdę, o której wszyscy wiedzieli.

IAN

- Dobrze cię widzieć, kuzynie. Naprawdę cieszę się, że nic ci nie jest.

Demetrio, czyścił spluwę z taką czułością jakby dotykał ciała kobiety.

- Ja też kuzynie, ja też. Nie mogę się już doczekać aż złapiemy tego śmiecia. Jestem przekonany, że to nasz były klient.

Uśmiechnąłem się w duchu. Doskonale go rozumiałem. Najpierw atak na Alison, następnie na mnie i na końcu na kolejnym członku mojej rodziny. Tego było już za dużo. Oboje zajmiemy się nim jak należy. Niech tylko wpadnie w moje obślizgłe ręce.

- Złapiemy go! Obiecuje ci to. Prędzej czy później. - Zapewniłem go. - Nasza lukrecja, w którymś momencie wyjdzie z kanału. Jesteśmy przecież cierpliwymi ludźmi, Demetrio.

Przytaknął mi i odłożył broń na szklany stolik. Rozparł się na kanapie i zobaczyłem w jego spojrzeniu głęboko ukrywany smutek. Nie spodobało mi się to. Mój młodszy kuzyn był przecież zawsze pełen wigoru.

- Jesteś pewny, że chcesz osobiście zabić Charlesa? - zapytał. 

Wyciągnąłem ze spodni paczkę papierosów i zapaliłem jednego. Już od dawien, dawna nie jestem niczego pewny. Wszytko, co robię teraz to impuls. Nie podobało mi się to. Brałem jednak wszystko, co mogłem dostać. Mówi się, że nie można w życiu niczego żałować i ja również jestem jednym z tych ludzi. Wszystko, co wydarzyło się wcześniej, czy też później ukształtowało mnie. Po pierwszym zaciągnięciu się poczułem odprężenie. Nawet nie zdawałem sobie sprawy ile to wszystko mnie kosztuje. Nie było jednak innego wyjścia. Ja na pewno innego nie widziałem.

- Chcę, a nawet muszę to zrobić. W innym wypadku ludzie pomyślą, że jestem cipą.

Zresztą ojciec miał racje mówiąc, że muszę zacząć zachowywać się jak przywódca. Wróg tylko czeka na mój błąd, na moje potknięcie. Moje życie albo ich. Wybór był prosty.

- Nie popieram tego, Ianie. Nie podoba mi się, że rozdzieliła was kobieta. Chociaż lubię nerwuskę, którą kochasz to nie podoba mi się kierunek, jaki obraliście. Powinniście dać wybór, Alison.

- Nie potrzebuje psychologa Demetrio. - Rzuciłem mu gniewne spojrzenie. - Zapominasz też o najważniejszej kwestii. To Charles jest zdrajcą. Oszukał mnie, ją...Kurwa oszukał nas wszystkich.

- Chcę żebyś wiedział, że nie popieram tego. Nikt tego nie popiera.

Stanął przede mną i zamknął okno. Kiedyś Charlesa i Demetria łączyła silna więź. Nie dziwnego, że ciężko mu z myślą, że jego kuzyn jutro naprawdę zginie i tym razem nie będzie to tylko upozorowana śmierć. Trzy lata temu zauważyłem po raz pierwszy, że mój brat zaczyna się zmieniać. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że zaczął chodzić własnymi ścieżkami.

- Gdybym chciał poznać czyjąś opinie zapytałbym o nią. - Wypuściłem dym i zapatrzyłem się na czarnego ptaka. - Nie można cofnąć czasu i tak samo nie można cofnąć raz podjętej decyzji. 

Kochani, 

Następny rozdział jest tym, na który wszyscy czekamy. Będzie to też koniec I CZĘŚCI. Musicie mi dać czas na napisanie go. Będzie się działo. 

ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!

Buziaki :*

Koniec nowym początkiem ✔ ( Seria: BRACIA ANDERSON/ CZĘŚĆ I)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz