FREEDOM!
Andromeda Black od zawsze była pewna, że czeka na nią jakaś niespodzianka. Prezent od losu, za te wszystkie szare dni, które spędziła zamknięta w czterech ścianach pięknej rezydencji, przebrana za najpiękniejszą z lalek.
Pogrążona w nudzie i monotonii, wahała się, by nie odlecieć hen, za te wysokie mury, ku szczęściu, które bez wątpienia na nią czekało. Oparta policzkiem o dłoń patrzyła w przyszłość, zawsze była w niej bardziej uśmiechnięta.Przez większość czasu nie narzekała. Miała wszystko. Siostry, które ją kochały, melancholijną matkę i ojca najbardziej obecnego ze wszystkich ojców jakich znała. Kochała ich, ale czuła się wśród nich jak ktoś obcy.
Nie mogła narzekać, a jednak życie w uporządkowanym świecie z mnóstwem zabawek i tysiącem pustych, szklanych oczu wpatrzonych w każdy twój ruch potrafi obudzić niespodziewane żądze.
W Hogwarcie odkryła za czym tak cały czas tęskniła. Andromeda pragnęła brązowych oczu, tak nieprawdopodobnie żywych z iskrą wolności i nie poznanej przez nią jeszcze radości.
Jasnych, roztrzepanych włosów i kościstych dłoni.Chciała wszystkiego i niczego, czego nie było jej dane do tej pory poznać.
Spacerowania po plaży podczas wschodu słońca, mokrych i chaotycznych pocałunkach w środku letniego dnia, szczerego uśmiechu jego wąskich ust.
Teda...
Sama zerwała łańcuchy, nie pozwoliłaby jej wolność zgniła w piekłe.
Uciekła.
Najlepsza chwila w jej życiu, gdy biegła o bosych stopach i powiewającej za nią koszuli nocnej, prosto w jego ramiona, które były jej wolnością. Potem spojrzała w jego oczy, w jego spojrzenie, które było jej dumą.
Świat był wtedy tak rozkoszny, słońce cieplejsze, a oddech lżejszy. Teraz oddychało się ciężej, ale z równą radością. Może żałoba była nie do zniesienia, ale zadawanie sobie pytania co gdyby, byłoby boleśniejsze.
Teraz siedziała w czterech ścianach, jej pomarszczona twarz była mało dopasowanym tłem dla tańca cieni wydobywających się z kominka. Została sama.
Na kominku kurzyły się zdjęcia, tak samo jak jej wspomnienia, były tylko cieniem jej ogromnego szczęścia jakiego doświadczyła w życiu. Nie wiedziała komu miała być za to wszystko wdzięczna. Uśmiechała się delikatnie myśląc o tym jak przyjemnie będzie umrzeć wolną.
Zacisnęła dłoń na placach Teddy'ego, a chłopiec zapłakał. Łzy miały ten sam kształt, co te które dawno temu tak bardzo ukochała.
━ Bądź wolny.
Teddy płakał, a ona się uśmiechała. Czuła radość na myśl o wiecznej wolności.
━━━ author's note ━━━
aesthetic by volluptas
CZYTASZ
LUST FOR LIFE ━ slytherin girls ✓
Fanfic━ of freedom and of pleasure nothing ever lasts forever everybody wants to rule the world dziewczyny, które zrzucają skóry jak węże. cover by @volluptas