Następnego dnia obudziłyśmy sie obie koło 13. Doug i Betty byli już dawno w pracy. Jako, że w lodówce było jedynie światło postanowiłyśmy przejść się do sklepu z pomocą google maps oczywiście. Gdy dotarłyśmy do Targetu wzięłyśmy najpotrzebniejsze rzeczy i udałyśmy się do kasy. Tam zagadała nas dziewczyna w naszym wieku spytała sie czy jesteśmy tu nowe itd. Sprawiała wrażenie miłej. Isabel bo tak miała na imię zaproponowała nam podwiezienie do domu. Zwykle nie jesteśmy tak łatwe, ale tym razem miałyśmy ciężkie siatki. W drodze Isabel opwiadała o sobie, pytała o jakieś głupoty z naszego życia. Typowa rozmowa o wszystkim i niczym. Gdy dojechałyśmy do celu wymieniłyśmy się instagramami. Proponowałyśmy aby wpadła na chwilę, ale powiedziała że dzisiaj nie może. Umówiliśmy się na następny dzień.
Nareszcie zjadłyśmy upragnione śniadanie. Po tym ważnym rytuale chciałyśmy iść pobiegać. Bailey miał jednak inne plany co do nas. Kudłacz domagał się spaceru. Postanowiłyśmy więc pobiegać we trójkę. Pies był tym wyraźnie uradowany. Biegnąc podziwiałyśmy miasto. W ciągu ostatnich dni zdążyłyśmy je naprawdę polubić. Ja myślałam tylko o tym jak bardzo przywiąże się do tego miejsca. Miałam tylko nadzieje, że nie na tyle aby zostać tu dłużej. Dostałam się na studia w Londynie nie chciałam zaprzepaścić szansy, którą dał mi los.
Gdy wróciłyśmy na schodach przed domem zastałyśmy Daniela. Niektórzy ludzie poprostu muszą być wszędzie. Dzięki namowom Julii postanowiłam jednak dać mu drugą szansę. Przywitaliśmy się. Ozajmił że zabierają nas z Reecem na wycieczkę. Byłam dość zmęczona, ale gdy usłyszałam, że Reece też jedzie odrazu nabrałam sił.
Daniel powiedział że będą na nas czekali za 20 minut przed domem.
Szybko przebrałyśmy się w coś wygodnego i wybiegłyśmy przed dom gdzie chłopcy już czekali w samochodzie.Po chwili dowiedziałyśmy się że jedziemy na punkt widokowy oglądać zachód słońca.
Chłopcy rozłożyli na ziemi koc, na którym wszyscy usiedliśmy. Ja obok Reeca, Julia obok Daniela. Wszyscy tak siedzieliśmy i wpatrywaliśmy się w niebo. Nawet nie zauważyłam kiedy ręka Reeca znalazła się na moim ramieniu, a moja głowa na jego barku. Jakkolwiek nie przeszkadzało mi to bynajmniej. Sytuacja u Julii i Daniela wyglądała podobnie. Wtedy od dawna poczułam się naprawde szczęśliwa. Miałam wrażenie że wszyscy chcieliśmy aby ta chwila trwała dłużej. Po godzinie, nie bylo już śladu po zachodzie słońca i zaczynało się robić zimno więc zaczeliśmy się zbierać.
Gdy chłopcy odstawili nas do domu, pożegnałyśmy się z nimi i wróciłyśmy do swojego pokoju. Gadałyśmy jeszcze długo. Dochodziła 2:00 gdy kładłyśmy się spać. Zmęczone i całe w emocjach.
CZYTASZ
DON'T LET ME GO
ФанфикDwie przyjaciółki wyjeżdżają na wakacje do USA, nie spodziewały się że powrót będzie tak trudny...