Następnego dnia obudziłyśmy się w świetnym humorze. Schodząc do kuchni poczułyśmy piękny zapach gofrów. Okazało się, że chłopcy zamówili mi i Julii śniadanie składające się z gofrów i jogurtu z muesli. Przy tym prezencie leżała odręcznie napisana karteczka z napisem ,,Ubierzcie się dzisiaj wygodnie bez żadnych sukienek, bo porywamy was do zoo.". Jak oni mogli zakazać sukienek. Tak się obie ucieszyłyśmy, że zabrakło nam słów i jednym spojrzeniem dogadałyśmy się. Poszłam plądrować szafę szukając jakiś szortów. Miałam ich bardzo mało, bo przeważnie chodzę tylko w sukienkach i spódnicach, bo nie przepadam za szortami. Julia nie miała problemu ze znalezieniem czegoś w szafie. Jej szafa pełna była szortów i spodni, a sukienki lub spódnice były rzadkością. Julia ubrała się bardzo szybko. Nie wiem jak ona to robi.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po dłuższej chwili ja też znalazłam coś dla siebie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeszcze chwilę pooglądałyśmy ,,Riverdale", aż usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Otworzyłyśmy i zobaczyliśmy Jacka. Przyszedł zapytać czy może mamy jutro ochotę iść razem z Bailey na spacer wieczorem. Oczywiście zgodziłyśmy się. Nie miałyśmy żadnych planów na jutro. Szybko się z nim pożegnałyśmy, bo oznajmiłyśmy, że jesteśmy umówione. Nie powiedziałyśmy z kim aby nie wypytywał długo, bo zaraz mieli po nas wpaść chłopcy. Nie musiałyśmy długo czekać ponchwili pod drzwiami pojawili się Daniel z Reecem. Daniel przyjechał swoim czarnym Jeepem. Chłopaki nas przytulili na powitanie i weszliśmy do samochodu. Ja z przyjaciółką usiadłyśmy z tyłu, a Reece obok kierowcy. Zanim się zorientowałam byliśmy pod bramą wejściową do zoo. Reece poszedł kupić nam bilety. Julia w tym czasie już była u Daniela na barana. Ja wolałam iść na własnych nogach, więc wzięłam Reeca za rękę i zaczęliśmy iść wszyscy w głąb zoo. Pierwsze były zebry. Później były tygrysy, lwy i słonie. Tak chodząc dostrzegliśmy żyrafy. Ja z Reecem zaczęliśmy żartować sobie z wzrostu Daniela i porównywać go do żyrafy. Daniel nie był zbyt szczęśliwy, ale dzięki Julii poprawił mu się humor. Dziewczyna pocałowała go i powiedziała, że jej się podoba jego wzrost. To było bardzo słodkie. Wszystkim nam po tej wyprawie poprawiły humory. Wsiedliśmy do Jeepa, tym razem Julia z przodu a ja z Reecem z tyłu. Widziałam jak Julia już zasnęła na ramieniu Daniela. Poszłam w jej ślady i oparłam głowę o ramie chłopaka. Po chwili zasnęłam. Razem z Julią spałyśmy aż Daniel zaparkował na naszym podjeździe. Wysiadając z samochodu zdążyłam jeszcze pocałować Reeca. Nie było bardzo późno, ale obie z moją przyjaciółką byłyśmy zmęczone, więc tylko przytuliliśmy chłopaków na pożegnanie i podziękowałyśmy za ten wspaniały dzień i pyszne śniadanie. Oni się tylko uśmiechnęli i odjechali. My z Julią od razu ruszyłyśmy do sypialni i rzuciłyśmy się każda na swoje łóżko. Nie zdążyłyśmy się zorientować, a obie zasnęłyśmy. Ten dzień był cudowny.