Ten dzień zapowiadał się całkiem normalnie. Dzisiaj to my postanowiłyśmy zabrać gdzieś chłopców. Kupiłyśmy przekąski w Targecie zapakowałyśmy je do kosza piknikowego i koło 17 zapukałyśmy do nich. Po chwili szliśmy już w stronę parku, Reece trzymał za rękę mnie, a Daniel Julię. Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Usiedliśmy na wcześniej rozłożonych kocach i zaczęliśmy opróżniać koszyk. W pewnym momencie zauważyłam, że Reece włożył mi do ręki jakąś karteczkę bez wahania rozwinęłam ją. Znajdował się na niej napis : 'Zostaniesz moją dziewczyną?'
Blondyn wpatrywał się we mnie pytająco. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego
- Czy to znaczy tak?- spytał
- Tak.Daniel z Julią poszli się przejść po lody. Ja leżałam z głową na kolanach już mojego chłopaka, a on przeczesywał ręką moje włosy. Wpatrywał się we mnie tak jak nikt inny wcześniej. Zawsze o tym marzyłam. To była pierwsza chwila, w której pomyślałam, że mogłabym nie wracać do Londynu. Ciągnęła się za mną jeszcze przez długi czas. Po chwili Daniel z Julią wrócili z lodami. Resztę wieczoru przegadaliśmy w czwórkę. Gdy zrobiło się zimno zaczęliśmy zbierać się do domu. Wieczorem gdy kładłam się spać zgasiłam światło i sprawdziłam ostatni telefon. Nowa wiadomość.
Reece: Dobranoc :*
Sara: Dobranoc ❣
Całkiem fajnie jest mieć chłopaka.
CZYTASZ
DON'T LET ME GO
FanfictionDwie przyjaciółki wyjeżdżają na wakacje do USA, nie spodziewały się że powrót będzie tak trudny...