Oczami Kaia
- Powiedz mi, co się stało?
- Nic takiego. - Burknęła niemrawo.
- Proszę, powiedz prawdę. Widzę, że coś cię trapi. - Nalegałem dalej. - Czy chodzi o restaurację?
- Nie, poradziłam sobie już dawno z tymi bandytami, którzy rabowali mój bar. Czujniki Cyrusa sprawdziły się, a oni siedzą już za kratkami. Będę musiała mu podziękować. - I zmartwiła się jeszcze bardziej.
- Hej, uśmiechnij się. - Nie chciałem, aby była taka smutna. - Wszystko jest dobrze. Potwór pokonany, już nic nam nie zagraża.
- Tak, ale martwię się o Lloyda i Isę. - Jej humor pogorszył się, a ja mogłem tylko łamać ręce.
- Nie martw się, kotku, wczoraj pomagałem przy nich i jest bardzo dobrze. Szybko wyzdrowieją i zapomnimy o tej całej akcji.
- Mam nadzieję. - Jednak, mimo moich zapewnień, nadal była ponura.
- Nie martwisz się o ich stan, ale o coś innego? - Spytałem niepewnie, obejmując ją.
- Nic mi nie jest. - Cedziła przez zęby, trochę już rozzłoszczona moją nachalnością.
- Kochanie, rozluźnij się. - Masowałem jej ramiona, całując szyję.
- Nie! - Krzyknęła, odtrącając mnie. - Nie potrafię! - Teraz miała w oczach łzy, a jest silniejsza niż nie jedna kobieta. Co mogło ją tak zranić? Albo kto? Obiecuję, że ta osoba nie pożyje zbyt długo.
- Sky, nigdy nie byłaś taka nerwowa.
- A może ja właśnie zawsze jestem taka nerwowa? - Zrobiła się czerwona ze złości.
- Nie, nie jesteś. Znam cię bardzo dobrze.
- Tak sądzisz? - W jej głosie był jad. - Jeśli naprawdę mnie znasz, to pewnie zauważyłbyś, że od początku wakacji spędzasz ze mną coraz mniej czasu!
- Mieliśmy dużo do roboty, teraz to się zmieni.
- Ale tak powinno być zawsze! Miałeś ze mną wychodzić co tydzień na nocny spacer. Pamiętasz jak obiecałeś, że będziesz o mnie dbał?
- Przecież dbam o ciebie! Jesteś cała i zdrowa! - Czego jej jeszcze trzeba?! Nie rozumiem dziewczyn!
- Ale w ogóle się mną nie interesujesz. W głowie masz ciągle treningi albo te głupie gry! Przestałam cię kompletnie obchodzić! - Płakała, krzycząc na mnie.
- To nie tak! Oczywiście, że zależy mi na tobie.
- To pokaż to! Ostatni raz, gdy byliśmy gdzieś razem był... może ze trzy tygodnie temu? A jeszcze wcześniej dopiero ponad miesiąc! Nie licząc misji, na których skupiałeś się tylko na walce.
- Wybacz mi. - Opuściłem głowę. Zawaliłem po całości. - Wiem, że jestem okropnym chłopakiem.
- To dobrze, bo ja nie zamierzam cię usprawiedliwiać. - Zwiesiłem bezradnie ramiona, spoglądając na nią kątem oka.
- Od dzisiaj zaczniemy spędzać, jak najwięcej czasu razem. Co ty na to? - Zaproponowałem pełen nadziei.
- A ile rozumiesz przez stwierdzenie jak najwięcej? Co miesiąc? - Wyczuwałem od dziewczyny irytację i ironię.
- Cały mój wolny czas, a teraz będzie go naprawdę sporo.
- No dobrze, zgadzam się. - Ucieszyłem się, łapiąc ją za ręce. - Ale nie zapominaj, że nadal jestem na ciebie zła.

CZYTASZ
Demoniczne sekrety || Ninjago
FanfictionW mieście Ninjago aż huczy od plotek na temat porwań mistrzów żywiołów. Niewyjaśnione serie ataków na ninja i wróg uprzykrzający im życie na każdym kroku, jednak nie są największym powodem do zmartwień. Potwory to tylko mała przeszkoda przed ostatec...