30. Nienawidzę zakupów

145 9 6
                                    

Oczami Kaia

- Powiedz mi, co się stało?

- Nic takiego. - Burknęła niemrawo.

- Proszę, powiedz prawdę. Widzę, że coś cię trapi. - Nalegałem dalej. - Czy chodzi o restaurację?

- Nie, poradziłam sobie już dawno z tymi bandytami, którzy rabowali mój bar. Czujniki Cyrusa sprawdziły się, a oni siedzą już za kratkami. Będę musiała mu podziękować. - I zmartwiła się jeszcze bardziej.

- Hej, uśmiechnij się. - Nie chciałem, aby była taka smutna. - Wszystko jest dobrze. Potwór pokonany, już nic nam nie zagraża.

- Tak, ale martwię się o Lloyda i Isę. - Jej humor pogorszył się, a ja mogłem tylko łamać ręce.

- Nie martw się, kotku, wczoraj pomagałem przy nich i jest bardzo dobrze. Szybko wyzdrowieją i zapomnimy o tej całej akcji.

- Mam nadzieję. - Jednak, mimo moich zapewnień, nadal była ponura.

- Nie martwisz się o ich stan, ale o coś innego? - Spytałem niepewnie, obejmując ją.

- Nic mi nie jest. - Cedziła przez zęby, trochę już rozzłoszczona moją nachalnością.

- Kochanie, rozluźnij się. - Masowałem jej ramiona, całując szyję.

- Nie! - Krzyknęła, odtrącając mnie. - Nie potrafię! - Teraz miała w oczach łzy, a jest silniejsza niż nie jedna kobieta. Co mogło ją tak zranić? Albo kto? Obiecuję, że ta osoba nie pożyje zbyt długo.

- Sky, nigdy nie byłaś taka nerwowa.

- A może ja właśnie zawsze jestem taka nerwowa? - Zrobiła się czerwona ze złości.

- Nie, nie jesteś. Znam cię bardzo dobrze.

- Tak sądzisz? - W jej głosie był jad. - Jeśli naprawdę mnie znasz, to pewnie zauważyłbyś, że od początku wakacji spędzasz ze mną coraz mniej czasu!

- Mieliśmy dużo do roboty, teraz to się zmieni.

- Ale tak powinno być zawsze! Miałeś ze mną wychodzić co tydzień na nocny spacer. Pamiętasz jak obiecałeś, że będziesz o mnie dbał?

- Przecież dbam o ciebie! Jesteś cała i zdrowa! - Czego jej jeszcze trzeba?! Nie rozumiem dziewczyn!

- Ale w ogóle się mną nie interesujesz. W głowie masz ciągle treningi albo te głupie gry! Przestałam cię kompletnie obchodzić! - Płakała, krzycząc na mnie.

- To nie tak! Oczywiście, że zależy mi na tobie.

- To pokaż to! Ostatni raz, gdy byliśmy gdzieś razem był... może ze trzy tygodnie temu? A jeszcze wcześniej dopiero ponad miesiąc! Nie licząc misji, na których skupiałeś się tylko na walce.

- Wybacz mi. - Opuściłem głowę. Zawaliłem po całości. - Wiem, że jestem okropnym chłopakiem.

- To dobrze, bo ja nie zamierzam cię usprawiedliwiać. - Zwiesiłem bezradnie ramiona, spoglądając na nią kątem oka.

- Od dzisiaj zaczniemy spędzać, jak najwięcej czasu razem. Co ty na to? - Zaproponowałem pełen nadziei.

- A ile rozumiesz przez stwierdzenie jak najwięcej? Co miesiąc? - Wyczuwałem od dziewczyny irytację i ironię.

- Cały mój wolny czas, a teraz będzie go naprawdę sporo.

- No dobrze, zgadzam się. - Ucieszyłem się, łapiąc ją za ręce. - Ale nie zapominaj, że nadal jestem na ciebie zła.

Demoniczne sekrety || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz