26. Skutek uboczny

171 8 0
                                    

Oczami Seliel

Bardzo cieszyłam się, że znów mogę zobaczyć tatę. Miałam w planach odwiedzić go ostatnio, ale jak wiadomo, nic nie wypaliło. A już z kilka tygodni nie widzieliśmy się. Aktualnie siedziałam przy stole i słuchałam kolejny raz opowieści o życiu taty. To, jak zakochał się w mojej matce, moje narodziny. Wypadek Sol, ucieczka przez załamanie i powrót po mnie. A potem poszukiwania Isabell, gdy dowiedział się, że ma przybraną córkę. Zasmuciłam się, gdy wspominał o swojej zmarłem siostrze, a mojej cioci, Mistake. Nie wiedział, że poległa w walce z Synami Garmadona. Tata ucieszył się, kiedy zrozumiał, że Lloyd to mój kuzyn, a więc jest wujkiem. Humor wrócił mi, gdy opowiedział o ostatnich wydarzeniach dnia. Podobno w pobliżu grasuje jeszcze jeden demon oprócz Lloyda, co niezmiernie mnie zaciekawiło. Twierdził, że próbował go znaleźć, ale za każdym razem kończyło się to porażką. Niestety, tata nie zdradził, kim jest demon. Będę musiała zapytać się o to później. I tak jesteśmy w punkcie wyjścia. Potem tata powoli poznawał się ze wszystkimi ninja, mieszając ich imiona. Tylko jednego Jay'a pamiętał. Ciekawe, dlaczego akurat jego? Może to ze względu na ich charakter. Mój tata jest dziwakiem z niezłą dawką poczucia humoru, drugi Jay. Cały czas siedziałam obok Cole'a, który wziął chyba z trzecią dokładkę naszego obiadu. Popatrzyłam tylko na niego ze zdziwieniem, ale w odpowiedzi wzruszył ramion. Dałam mu kuksańca w bok i tylko coś wymsknęło mi się, że i tak jest już gruby. Ups? Zawstydzony chłopak zrezygnował z jedzenia. Odłożył wszystko do kuchni i wrócił czochrając mi włosy. Zdenerwowałam się, ale nic nie powiedziałam, tylko oddałam mu tym samym. Nasza niema kłótnia wyglądała nietypowo, gdyby patrzeć z boku, ale my mieliśmy wspólny cel. Wkurzyć siebie nawzajem. Nawet wychodziło nam to, dopóki nie podłożyłam małej iskierki koło jego nogi. Całe szczęście, że Skylor ma takie piękne sny o tańcu z błyskawicami, bo właśnie przez nią Cole i krzesło leżą teraz na podłodze.

- A temu co znowu? - Powiedział zdezorientowany Kai.

- Spytaj Seliel. - Cole wskazał w moją stronę, ale ja tylko chichrałam się. - To wszystko jej wina. - Chwilę potem wybuchnął śmiechem i podniósł się z ziemi.

- Czego użyłaś? - Zapytał z ciekawości mój tata.

- Snów. - Doskonale zrozumiałam, o co pyta. - Iskier dokładniej.

- Nieźle.

- Nieźle?! - Zdenerwował się Cole.- Zawału można przez nią dostać. Tak straszyć ludzi, podkładając im pod nos wybuchowe gwiazdki. - Wstał z zamiarem wyjścia z jadalni. - Idę potrenować.

- Hej! - Po drodze znów zniszczył mi ledwo co ułożoną fryzurę, ale nie potrafiłam się dłużej złościć.

- Może my też pójdziemy? - Zaproponował Jay. - Zróbmy pojedynki.

- Hmm... jeśli dobrowolnie chcesz dać się zwyciężyć, to czemu nie? - Kai wybiegł za Colem, a Jay zaczął gonić ich.

- Jak dzieci. - Westchnęła Skylor.

- Ale jakie kochane. - Dorzuciła Nya i razem z Pixal podążyły za nimi.

- Pójdę do biblioteki. - Rzekł Wu, kręcąc z niezadowoleniem głową. - Może znajdę jakieś zaklęcie, magiczną herbatkę, zwój. Coś, co nam pomoże w walce ze złą stroną Lloyda.

- Za chwilę do ciebie dołączę, tylko chcę porozmawiać z Seliel. - Powiedział mój tato.

- Dobrze, zostawię was samych.

- A więc kim jest ten kolejny demon?

- Wiem, że już wiesz. - Odpowiedział zdawkowo.

- Garmadon.

Demoniczne sekrety || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz