28. Szaleńcza bitwa

148 9 0
                                    

Oczami Lloyda

Czułem się bardzo dziwnie. Najpierw świadomie korzystałem z mojej mocy. Widziałem, co robię. Miałem zaufanie do żywiołu zniszczenia, mimo że wiedziałem o jego potędze. O tym, że tętnił własnym życiem. Gdy stworzyłem gigantyczną kulę, którą pokonałem stwora, nie myślałem, że przekroczę granicę. Moc zaczęła przejmować nade mną kontrolę. Długo broniłem się przed tym, ale jak każdy człowiek, uległem. Moc sama żyła we mnie. Czułem, jak moja świadomość powoli przestaje być moja. Wzbraniałem się przed tym, ale był to zbyt silne. Działałem z automatu, broniłem się. Jednak jakaś ciemna cząstka mnie chciała zawładnąć moim umysłem. I udawało jej się. A jeśli ma się kontrolę nad umysłem, to ma się kontrolę nad ciałem. Ja tę kontrolę traciłem. Nie panowałem nad wydobywającą się ze mnie energią. Czułem gniew, satysfakcję i to jeszcze jedno, piękne uczucie. Myśl, że nad mam wszystkim władzę. Z jednej strony pragnąłem więcej, ale próbowałem powstrzymać się przed zrobieniem czegoś głupiego. Do tego moja demoniczna strona przejęła już większość umysłu, siedząc w mojej głowie. Kłóciłem się o sterowanie mną. Przecież to ja jestem panem siebie. A jednak... nie byłem nim. Nadal byłem tym samym Lloydem, ale z inną świadomością. Demon, który siedział we mnie do uwolnienia mocy, teraz śmiał mi się prosto w twarz. Byłem więźniem własnego ciała.

Przypomniał mi się Morro. Także długo walczyłem o siebie, ale on był zbyt silny. Tak samo było teraz. Jedyną różnicą było to, że w kontrolę ducha mogłem ingerować, przeszkadzać i przejmować na chwilę przewagę. Teraz nie mam żadnych szans. Dopóki demon nie odpuści sam lub ktoś inny nie pokona go, dopóty będę tu uwięziony. Widziałem wszystko moimi oczami, mówiłem takim samym głosem, ale wzrok miałem lodowaty, a ton chłodny. Demon dusił emocje, a ja wewnątrz krzyczałem. Byłem niemy. Nikt nie potrafił mnie usłyszeć, mojego bezgłośnego wołania o pomoc. Jedyne, co demon pokazywał to ironię i swoją złość. Nie moją, bo ja nie potrafiłem się denerwować na ninja, którzy pragnęli mojego dobra. Tak samo, jak kibicowałem im wymyślenia jakiegokolwiek sposobu na pokonanie demonicznej energii. Bo ja sam czułem się bezsilny i taki właśnie byłem. Nie mogłem zrobić nic. Tylko patrzyłem i czekałem na ratunek. Tak samo, jak nie chciałem niszczyć tych budynków. Ale demon wyżywał się właśnie na tych starych fabrykach za mój sprzeciw, który był dla niego uciążliwy. Chociaż nawet dobrze, że celem nie byli Isabell albo Zane, którzy zostali, aby mi pomóc. Nawet cieszyłem się, że reporterzy, którzy mnie samego wkurzają, są na razie nietknięci. Zmądrzeli i poukrywali się gdzieś daleko. Nie chciałbym rozgłosu o tym, co tu się dzieje.

Przysłuchiwałem się rozmowie Zane'a i Isy. Od kiedy ja zacząłem na nią mówić zdrobnieniem? Pamiętam, jak jeszcze niedawno próbowałem wygonić ją z klasztoru. I wyrzucić z mojego życia. A teraz nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś jej się stało z mojej winy. Śmieszne jest to moje podejście, ale... Nie wiedziałem, o czym ja w ogóle myślę. Hmm... chyba martwię się, aby demon nic jej nie zrobił. Tyle, że o innych tak bardzo nie bałem się, jak o nią. Ale wiedziałem, że poradzi sobie. Nawet z tymi zagadkami, które wymyśliła. Byłem strasznie zły, że wciągnęła w to demona. Ona chyba nie ma świadomości, że nie jestem już tym Lloydem, który mimo wszystko powstrzymałby się przed zrobieniem jej krzywdy. Ten Lloyd, którego widzi przed sobą, emanuje demoniczną energią. Jest pełen złości i pewności siebie, nie zawaha się jej zabić, gdyby była taka potrzeba. Ale Isa, jak nigdy nic, dalej grała w tę samobójczą grę. Wiem, że Zane by sobie poradził, ale Isa? Niby wierzę w nią, ale to jest bardzo nierozsądne. Ze stresem oglądałem, jak dziewczyna zmaga się z trudnymi pytaniami demona. Bo to nie byłem już ja. Nawet nie wiem, skąd takie zagadki on wytrzasnął. Dla zabicia nudy, ciągłego zdenerwowania, stresu i strachu sam głowiłem się nad dość ciekawymi zadaniami, które mieli Isa i demon. Nie pomyślałbym, że jedna zagadka to była starość.

Demoniczne sekrety || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz