2 maja 1998 r.
Siedemdziesięcioletni, posiwiały i lekko zgarbiony już mężczyzna drżącą dłonią nacisnął klamkę, a drzwi ustąpiły bez najmniejszego problemu. Rozejrzał się po pokoju swoimi jasnymi, wyblakłymi oczami.
W pomieszczeniu wszystko wyglądało tak jak zawsze. Łóżko pod ścianą, posłane było błękitną pościelą i okryte granatowym kocem w srebrne gwiazdki. Obok na półce stała nocna lampka. Nad łóżkiem wisiało godło Gryffindoru i mapa przedstawiająca konstelacje gwiazd. Czerwono-żółty szalik przewieszony był przez oparcie krzesła, znajdującego się przy biurku pod oknem, jakby jego właściciel dopiero go tam zostawił. W pobliżu drzwi swoje miejsce miała biblioteczka pełna książek, zarówno tych magicznych, jak i całkiem zwyczajnych. Gdzieś w kącie sypialni porzucono cynowy kociołek i wagę. Naprzeciwko okna stała szafa, wciąż pełna kobiecych ubrań i komoda, na której znajdowały się najdroższe pamiątki po Mary.
Staruszek podszedł właśnie do tej komody i z miłością w oczach spojrzał na pierwsze zdjęcie. Mimo tego, że żadna z osób na fotografii nie poruszała się, dla mężczyzny była ona najbardziej magiczna ze wszystkich, bo przedstawiała jego z ukochaną żoną i dziewięcioletnią córką. Spędzali wtedy wakacje na wsi w hrabstwie Droset. Na drugim zdjęciu było zdecydowanie więcej osób. Wszyscy oni uśmiechali się i machali wesoło. Wśród nich znajdowała się też jego córka, wyglądająca na dumną z przynależności do Zakonu Feniksa.
Serce siedemdziesięciolatka aż się ścisnęło na myśl o tych wszystkich młodych ludziach, którzy polegli w walce o lepszy świat.
Ostatnie zdjęcie przedstawiało tylko dwie osoby, które w rękach trzymały kubki z jakimś parującym napojem. Ciemnoniebieskie oczy Mary błyszczały pełnią szczęścia, a na jej twarzy gościł szeroki uśmiech, który uwidaczniał dołeczki w policzkach. Obok niej siedział szczupły chłopak z jasnobrązowymi włosami i łagodnymi, zielonymi oczami. Najbardziej charakterystycznym elementem jego wyglądu były blizny, szpecące sympatyczną twarz. Młodzieniec uśmiechał się nieśmiało, jakby zawstydzony, że ktoś robił mu zdjęcie.
Mimo że starszy mężczyzna nigdy w życiu go nie spotkał, to słyszał o nim tyle, że czuł jakby go znał całkiem dobrze. W końcu Mary nieraz opowiadała mu o swoim przyjacielu – Remusie Lupinie. Po tych opowieściach ojciec podejrzewał, że ten chłopak musiał być jej znacznie bliższy, niż się do tego przyznawała. Najlepszy dowód na to stanowiła róża, unosząca się pod szklaną kopułą. Mary zostawiła tu ten magiczny kwiat, ale wcześniej wyznała, że symbolizuje on życie Remusa.
Po śmierci córki, mężczyzna nabrał zwyczaju przyglądania się tej niezwykłej roślinie. Zazwyczaj nie było z nią najlepiej. Czasami spadało tyle płatków, że pan Macdonald zaczynał obawiać się o młodzieńca. Były jednak dni, bardzo nieliczne, kiedy kwiat zachwycał swoim pięknem. Ostatnio miało to miejsce w kwietniu. Staruszek przyglądał się róży i zachodził w głowę, co tak niezwykłego mogło wydarzyć się w życiu Remusa Lupina, że kwiat aż oszałamiał swoją dostojnością i czerwienią licznych płatków.
Jednak tego dnia róża wyglądała tak marnie jak jeszcze nigdy wcześniej. Został jej tylko jeden, blady płatek. Siedemdziesięciolatek ze łzami w oczach obserwował, jak ostatni płatek oderwał się i powoli opadł.
Remus Lupin odszedł.
Staruszek bezwiednie usiadł na łóżku i zastygł w bezruchu. Nie wiedział, ile czasu trwał w takim stanie. Jednak w końcu poczuł, że potrzebuje świeżego powietrza. Odsunął zagradzający mu drogę teleskop i wyszedł na balkon. Nie sądził, że aż tak bardzo zaboli go śmierć chłopca, którego nawet osobiście nie poznał.
Ocierając łzy, spływające po pomarszczonej twarzy, spojrzał w nocne niebo. Było piękne, bez żadnej chmury, która mogłaby je przysłonić. Wtedy dotarło do niego to, co ujrzał. Gwiazdy. Całe mnóstwo gwiazd. Nigdy, przenigdy, przez całe swoje życie nie widział tylu jasno świecących gwiazd. Przy nich sierp księżyca wypadał niezwykle blado.
I już zrozumiał. Wojna dobiegła końca.
CZYTASZ
Niebo pełne gwiazd || Remus Lupin
Hayran KurguTo historia o chłopaku - Remusie Lupinie, który bał się mroku nocy i blasku księżyca w pełni. To historia o dziewczynie - Mary Macdonald, która ponad wszystko kochała gwiazdy. To historia o pocałunku, który mógł zmienić bieg wydarzeń. To historia o...