Nowy

4.9K 240 84
                                    

Widział gwałtownie zbliżające się skały u podnóża Góry Hokage.

Jego spadaniu towarzyszyła cisza.

I ulga.

Wreszcie będzie wolny od tego wszystkiego.

Nienawiści.

Samotności.

Odrzucenia.

Okłamywania.

Wreszcie ich zobaczy, rodziców.

Miał nadzieję, że mimo iż widzieli go ostatni raz jako niemowlaka, to jednak rozpoznają go. Miał nadzieję, że zrozumieją jego czyn i wybaczą mu.

Miał nadzieję, że nie będą próbowali mścić się na tych, którzy go skrzywdzili, bo mimo wszystko miał tu kilka osób, które były mu bliskie.

Ale miały one swoje własne życia i on nie był im do niczego potrzebny.

Był jak kolorowa naszywka na plecaku, może ładna, ale nic nie wnosząca do jego funkcjonalności. Jakby jej zbrakło to nic by się nie zmieniło.

I z nim było tak samo.

Nic się nie zmieni.

Nikt nie zapłacze.

Nikt nie okaże skruchy.

Powinien zawczasu zamówić duży nagrobek, by mieli miejsce do tańczenia. Ale kto nominalnie jeszcze dziecku, sprzeda nagrobek.

Nikt.

Tak jak nikt nigdy nie sprzedał mu dobrego jedzenia czy ubrania.

No, może z małymi wyjątkami.

Teuchi oji-san i Ayame-san zawsze częstowali go większymi niż standardowe, porcjami ramen i często fundowali mu je na koszt firmy.

Będzie im wdzięczny już do końca życia.

Wdzięczny będzie też Hyūga Hinacie, z którą mógł się bez ograniczeń bawić. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od tego, że uratował ją przed pobiciem przez starszych chłopaków.

Będzie jej wdzięczny już do końca życia.

Czyli jeszcze dwie sekundy.

Jedną.

......

Naruto - NowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz