Harem

1.5K 85 16
                                    

Mimo że bliżej mieli do Suny, to jednak zdecydowali się na marsz do Liścia, bo to co właśnie odstawiali, to właśnie był marsz i to dość powolny. Wszystko to było spowodowane tym, że Kisame, mimo udanej operacji, wciąż nie doszedł do siebie i minie kilkanaście dni nim obrażenia powstałe na jego mózgu ostatecznie się zaleczą. Drugą osobą spowalniającą ich był Itachi, który wciąż nie odzyskał wzroku, po nadwyrężeniu go w walce ze Ścieżkami. Natomiast trzecim „balastem" był Nagato, którego znaleźli w ukrytej komnacie w tajne bazie Akatsuki. Tak w zasadzie to nawet nie domyśliliby się, że mają jej szukać gdyby nie wyszła im naprzeciw Konan, jedyna kobieta w tej organizacji, która przełamała się i w końcu zrobiła to co trzeba, a nie to co narzucał jej ukochany.

- On umiera. – Tylko tyle usłyszeli od niej, po tym jak wyszła im naprzeciw. Wszyscy byli zaskoczeni widokiem machiny w jakiej był zamknięty czerwonowłosy, co jednoznacznie łączyło go z klanem Uzumaki. Naruto ucieszył się, że znalazł kolejnego pobratymca, ale jednocześnie zmartwił się tym co ten musiał doświadczyć, że zdecydował się na przekierowanie Akatsuki z działalności propokojowej na terrorystyczną. Co prawda Konan wyjaśniła im, że tym impulsem była śmierć ich przyjaciela, który zginął w zasadzce przygotowanej wespół przez Shimurę Danzo i Hanzo Salamandrę, ale i tak trudno mu było zaakceptować to uproszczone wyjaśnienie. Z jej tłumaczeń wynikało, że to właśnie dlatego tak nienawidzili Liścia, traktując przywódcę Korzenia i Wioskę jak jedno. Okazało się również, że zdolności medyczne członkini organizacji, są z jednej strony lepsze od tych Sakury, ale szybko wyszło, że tylko w zakresie radzenia sobie z może dość głębokimi, ale jednak otwartymi ranami, więc nie mogła pomóc różowowłosej w wyciągnięciu ukochanego z machiny, w której się zamknął, bo zupełnie nie radziła sobie z urazami, których nie mogła wzrokowo zidentyfikować. Dlatego też ich marsz, spowalniany mocno przez niedoleczone urazy Hoshigakiego i starszego Uchihy, jeszcze bardziej zwolnił. Na początku każdy, czyja kolej przychodziła na walkę z maszynerią, strasznie sarkał, ale po jakimś czasie przestali. Chyba w końcu się przyzwyczaili do tego dodatkowego balastu.

Ich zbliżanie się do Konoha zostało już dawno zauważone, więc gdy w końcu stanęli pod główną bramą, byli oczekiwani przez zespół medyków i ANBU, którzy natychmiast zajęli się dotychczasowymi członkami Akatsuki. Przy czym wokół Nagato zebrało się też kilku inżynierów zaskoczonych zawiłością maszynerii, w której się zamknął.

- Kto to? – Zapytała Tsunade, wskazując na Nagato i Konan.

- Przywódca Akatsuki i jego asystentka, Hokage-sama. – Odpowiedział Kakashi.

- A tym co jest? – Tym razem wskazała na bladego Kisame i ociemniałego Itachiego.

- Itachi znacznie przeforsował oczy i ledwo udało mi się je uratować, a Kisame ma rany na mózgu, których nie zdołałam zaleczyć choć zatrzymałam wszelkie źródła krwawienia. – Tym razem odpowiedziała Sakura, czym wywołał niemałe zaskoczenie u swojej mistrzyni i zebranych medyków.

- Dałaś radę? – Zdziwiła się Senju. – Przecież dopiero zaczęłaś czytać o tych technikach.

- Właśnie dlatego obaj tak wyglądają, bo zdołałam co najwyżej ich ustabilizować. – Odpowiedziała Haruno, czekając na burę jaka na pewno ją czeka za bezmyślne narażanie życia pacjentów.

- Doskonała robota. – Odparła Hokage, zaskakując ją tym i odwróciła się do Killera Bee. – Ty pewnie jesteś Jinchuriki Ośmioogoniastego. – Ni to zapytała ni stwierdziła, patrząc na brata Raikage.

- Tak, Hokage-sama. – Odpowiedział zaskakująco poważny Bee.

- Witaj w Konoha, ktoś podrzuci Ci klucze do kwatery. – Powiedziała i odwróciła się do Drużyny Siódmej, zmierzyła wzrokiem całą czwórkę i niby ignorując ich ruszyła za zespołem medycznym, w pewnej chwili zatrzymała się i nie odwracając się dodała. – O osiemnastej czekam na raport z misji.

Naruto - NowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz