Strach

1.5K 108 9
                                    

Naruto trochę żałował, że powiedział o tym jak nazywa się stosowana przez niego technika przyspieszenia, bo mimo iż jego towarzysze starali się zachowywać względem niego tak jak dotychczas to jednak nie za bardzo im się to udawało. I w ich postawie wyraźnie było czuć szacunek podszyty strachem, co było męczące, bo nie był przyzwyczajony do jakiegokolwiek innego zachowania względem niego niż obojętność lub wrogość.

- Możecie przestać. – Jęknął. – Przecież nie rzucę się na was z byle powodu.

- Wybacz brachu, z powodu naszego strachu. – Odparł rapem, Bee. – Jednak Mgła nikogo się nie boi, ale z powodu Ciebie się niepokoi.

- Ech. – Westchnął Uzumaki i z całych sił starał się zignorować męczące odczucia. – Chodźmy gdzieś gdzie będziemy mogli odpocząć, bo może nie jestem zmęczony fizycznie, to jednak wasze zachowanie wysysa ze mnie wszystkie siły.

- Tu niedaleko jest wioska z gorącymi źródłami. – Powiedział Kisame i skręcił, wyznaczając nowy kierunek marszu.

Do celu dotarli po dwóch godzinach niespiesznego skakania po drzewach i pojawiając się całą grupą na obrzeżach miejscowości, wywołali małe zamieszanie. Dopiero po chwili Hoshigaki wyjaśnił im, że mieszkańcy byli już kilka razy atakowani przez bandytów, ale oni jako Akatsuki pozbyli się problemu, niejako biorąc wioskę pod swoją opiekę. Co wyjaśniło dlaczego mieszkający tu ludzie nie okazali strachu na widok czarnych płaszczy w czerwone chmury tylko zwykłych ninja. Po wynajęciu pokoi w hotelu, przeszli do znajdujących się naprzeciwko, gorących źródeł i już po chwili wszyscy, no może bez Sakury, relaksowali się w gorącej wodzie. Biedna dziewczyna co prawda mogła wejść wraz z nimi i najpewniej skorzystałaby z okazji, by pokazać swoje walory Naruto, ale wstydziła się pozostałych, a szczególnie krępowała się przy Itachim, który wywoływał w niej ciarki na skórze za każdym razem gdy na nią spojrzał.

Trochę smutno jej było samej siedzieć, bo okazało się, że o tej godzinie była jedyną w damskiej części. Powodowało to, że każdy jej ruch powodował wręcz echo, które męczyło ją swoją obecnością, bo dobitnie uzmysławiało jej, jak samotna jest w tej wielkiej sali.

- Raz kozie śmierć! – Krzyknęła, waląc pięścią w powierzchnie wody i wystała.

Killer Bee, Kakashi, Kisame, Itachi, Sasuke i Naruto siedzieli i w ciszy cieszyli się odprężającym wpływem gorących źródeł. Nie rozmawiali, bo po prostu nie mieli ochoty na otwieranie ust, nie potrzebny im był ten zbędny wydatek energii. Nawet zwykle rozgadany Bee, nie odzywał się i w ciszy cieszył się chwilą. Nagle zajmowane tylko przez nich pomieszczenie przeciął dźwięk otwieranych drzwi. Obejrzeli się na tego kto im przeszkadza i przeżyli szok, bo oto do środka z ręcznikiem na ramieniu, weszła naga Sakura, która z determinacją wypisaną na twarzy, szybkim krokiem kierowała się do zajmowanego przez nich basenu. Nie mogli oderwać wzroku od jej młodego, trochę szczupłego ciała. Dopiero teraz było widać jak małe są jej, dopiero rozwijające się piersi. Dziewczyna widząc na czym zatrzymały się ich oczy, zmieszała się, ale ta chwila zawahania byłaby widoczna tylko dla tego, kto niejako szukałby jej. Jedynym, który nie patrzył na jej piersi był właśnie Itachi, bo on, co zawstydziło ją jeszcze bardziej, był wpatrzony w jej pokrytą delikatnym meszkiem kobiecość. Dopiero teraz wściekła się na samą siebie, że wparowała tu, nie owinąwszy się wcześniej ręcznikiem. Mimo to nie zaprzestała zbliżania się do zanurzonych w wodzie i po chwili sama tkwiła w niej po same piersi. Dzięki temu ukryła je przed ich wzrokiem, a jednocześnie nie wyglądała jak jakaś cnotka.

- Zaskoczyłaś mnie. – Stwierdził Kakashi. – Nie sądziłem, że skorzystasz z tej opcji.

- Nudziło mi się samej. – Odparła, z ledwością odrywając wzrok od doskonale rozbudowanej klaty Naruto.

- Nudziło Ci się? – Zdziwił się Kisame. – I dlatego postanowiłaś pokazać nam się nago?

- Tak. – Odparła i wyzywająco spojrzała mu w oczy. – Byś mógł pomarzyć o mnie przed snem.

A Hatake i Sasuke zatkało, bo przecież jeszcze do niedawna ta dziewczyna wstydziła się każdej wzmianki o swoim ciele. Pod tym względem tylko Hinata ją przebijała.

- Co Ci się stało? – Zapytał młodszy Uchiha, który tak jak jego starszy brat, prezentował całą gamę kolorów zdobiących obitą twarz i zamarł widząc nagły błysk strachu jaki na chwilę wypełnił jej oczy. Obejrzał się na około i spostrzegł, że tylko Kakashi i Naruto go dostrzegli, bo Itachi z Bee i Hoshigakim nie mieli na to szans, siedząc trochę z boku. Dziewczyna ewidentnie siadła bliżej ich trzech pokazując, że to im bardziej ufa i to w stosunku do nich ma pewność, że nie wykorzystają sytuacji, by bezwstydnie gapić się na nią.

Przez kilka minut trwała dość męcząca cisza, bo Kisame i Killer dość nachalnie przyglądali się dziewczynie, ale najgorsze dla niej były te momenty gdy Itachi zerkał w jej kierunku. W końcu nie wytrzymała i przysunęła się do siedzącego najbliżej Uzumakiego i korzystając z tego, że stał się od tyle większy, ukryła się przed wzrokiem pozostałych.

- Co jest? – Zapytał Naruto, zerkając na koleżankę. Niby miał do niej żal za to jak go traktowała jeszcze w czasach Drużyny Siódmej, ale widząc jak biedaczka beznadziejnie się w nim zakochała, nie mógł podejść do niej z bezduszną obojętnością. – Czego się boisz? – Szepnął tak, by inni tego nie usłyszeli i po chwili objął ją ramieniem, przygarniając ją do siebie jeszcze bardziej.

- Ciebie. – Mruknęła. – Że znowu znikniesz. – Dodała po krótkim zastanowieniu i ignorując męczące ją uczucie wstydu, spojrzała mu w oczy. W te piękne, hipnotyzująco błękitne oczy, których kiedyś nienawidziła, bo po prostu nie mogła zdzierżyć, że może ją cokolwiek pociągać w tym rozwrzeszczanym bachorze jakim wówczas był Naruto. Ale gdy zniknął zrozumiała, że po prostu zakochała się w ich głębi i denerwowała się nie potrafiąc okazać mu swojego uczucia. – Proszę nie odchodź więcej.

- Być może będę musiał odejść, bo otrzymałem misję od przodków.

- Misję od przodków? – Zapytała, podnosząc lekko głos, czym zainteresowała pozostałych. Naruto rozejrzał się i zobaczył wlepione w niego, pełne ciekawości spojrzenia.

- Ech. – Westchnął. – Mam specjalny zwój, który mogę otworzyć tylko w bezpiecznym miejscu i czasie. Podobno gdy już to zrobię to będę przeszczęśliwy.

- Rozumiesz coś z tego? – Zaciekawił się Hatake.

- Nic a nic.

Naruto - NowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz