<tylko nie on>

245 20 39
                                    

JiSang pov.

Stałam bez ruchu, wpatrując się w niego z bezsilnością i niewiedzą.

O co w tym wszystkim chodzi?

Naprawdę gubie się w tym co się dzieje.

Nie wiem co mam myśleć.

Czy moje życie zawsze musi być aż tak trudne i beznadziejne?

W tym momencie spojrzał na mnie ze smutkiem wymalowanym na twarzy.

-Jestem tu aby ci powiedzieć, że zawsze będę obok. Nigdy cię nie opuściłem i tego nie zrobię.

Spojrzałam na niego zdezorientowana.

O co mu chodzi?

-Kim ty jesteś?

-Twoim aniołem stróżem.

-Ale... Czemu ja tu jestem? Coś mi się stało?

-Śpisz. Wkradłem się do Twojego snu aby cię przed czymś ostrzec.

-Przed czym?

-Już niedługo doświadczyć wiele bólu. Nie tylko fizycznego. Pamiętaj, że nie możesz się poddać. Musisz walczyć a pewna osoba ci w tym pomoże.

Skończył mówić, lecz już pod koniec zauważyłam, że zacisnął pięści a jego sylwetka stała się bardziej spięta.

-O kim mówisz? I czemu akurat teraz?

-Przyszła na to odpowiednia pora.

-Rozumiem jednak czy powiesz mi o kogo ci chodzi?

-Dowiesz się szybciej niż byś tego chciała. Muszę już iść.

-Ale czemu?! Nie zostawiaj mnie. Ja naprawdę nie wiem co się dzieje.

Pod koniec miałam łzy w oczach.

Naprawdę byłam przerażona.

Nic konkretnego nie wiedziałam.

Jednak wiadomość o tym, że będę cierpieć jeszcze bardziej mnie przestraszyła.

I czemu on nie może mnie obronić?

Przecież jest moim aniołem stróżem.

A co jeśli...

Jeśli on jest tym, który chce mnie skrzywdzić?

Momentalnie cofnęłam się do tyłu patrząc na niego ze strachem.

-Jisang nie bój się mnie.

-Skąd znasz moje imię?!

-Mówiłem, że jestem twoim aniołem stróżem. Wiem o tobie wszytsko.

-Nie wierzę ci.

-Proszę uspokój się. Przestań panikować i mi uwierz.

Spojrzał na mnie zmartwiony. Jako jedyny nie kłamie, jednak nie mówi całej prawdy.

-Naprawdę muszę już iść. Pamiętaj, zawsze będę blisko.

Pokiwałam tylko głową, wiedząc, że jak tylko zacznę mówić, nie powstrzymam łez.

Ja tak bardzo nie chce.

Nigdy nie byłam silna psychicznie.

I dlatego wiem, że sobie nie poradzę.

-Zawiodę cię anie...

W tym momencie opadłam bezsilna na ziemie.

Nagle w jednej chwili straciłam całą siłę.

Czułam się jak pijana.

Byłam świadoma, lecz nie mogłam się poruszać.

Po chwili obraz przed moimi oczami stawał się niewyraźny a ja rozumiałam coraz mniej.

Otworzyłam oczy i próbowałam uspokoić swoje szybko bijące serce.

Zamrugałam kilka razy a gdy moje oczy przyzwyczaiły się do światła, zamarłam.

Nie byłam u siebie.

To nie był mój pokój. Czyli to wszystko prawda?

Gdy zobaczyłam, że siedzę, chciałam się podnieść, jednak nie mogłam.

Na moich rękach były łańcuchy uniemożliwiające jakikolwiek ruch.

W moich oczach wezbrały się łzy powoli opuszczając je i płynąc po policzkach.

Rozejrzałam się jeszcze bardziej i uważniej, próbując nie panikować.

Jednak nie zobaczyłam za wiele.

Puste ściany, stalowe drzwi i okno, które dostarczało jedyne światło.

W tym momencie zaczęłam płakać z bezsilności.

Nie mogłam nic zrobić.

Byłam przykuta, wiec nie mogłam się poruszyć.

Chciało mi się pić i jeść.

Dodatkowo nikt by mnie nie usłyszał, gdybym zaczęła krzyczeć.

Jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona.

Właśnie wtedy usłyszałam kroki.

Moje serce zaczęło bić coraz szybciej.

Łzy leciały coraz bardziej.

Przycisnęłam się do ściany jak najmocniej.

Już wolałam gdy nikogo nie było.

Boję się.

Tak bardzo się boję.

Kroki ustały razem z moim sercem.

Czas leciał tak wolno, że wydawał się wiecznością.

Nagle usłyszałam jak ktoś wkłada klucz i otwiera powoli drzwi.

Pierwsza, rzuciła mi się w oczy jego twarz.

Gdy tylko go zobaczyłam zaczęłam coraz bardziej płakać i przysuwać się do ściany.

- Nie bój się mnie skarbie. Przecież ostatnio się tak świetnie bawiliśmy.

Na jego twarzy widniał uśmiech, kiedy zaczął się do mnie zbliżać.

Proszę, tak bardzo proszę.

Nie on.

Tylko nie on.

💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥

Jednak się spiełam i dodałam nowy rozdział.

Przepraszam, że jest taki beznadziejny ale nie umiałam na razie wymyśleć nic innego.




















Upadły anioł  *𝙺𝚒𝚖 𝙽𝚊𝚖𝚓𝚘𝚘𝚗* 《1》/PODCZAS KOREKTY/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz