<to o mnie będzie się ubiegał Lucyfer>

363 27 67
                                    

Obudziłam się cała zlana potem.

Moje serce waliło jak oszalałe, przez co zaczęłam bardziej płakać.

Mam nadzieję, że to tylko głupi sen.

Tyle, że jest tak realistyczny, co wywołuje we mnie jeszcze większą, dawkę strachu.

Pov. Namjoon

Szedłem chodnikiem, coraz bardziej wkurwiając się na samego siebie.

Błądze już chyba z godzinę.

Już kilka razy czułem, że jestem blisko ale wtedy traciłem go w najbliższym otoczeniu.

Ten stary dziadu myśli, że moż tak łatwo przede mną uciec?

Myśli, że uda mu się mnie pozbyć?

Otóż nie mój drogi. Nie zostawię Cię dopóki nie będę świadkiem twej bardzo bolesnej śmierci.

Poczekam, aż wydasz z siebie ostatni oddech.

Zginiesz w męczarniach tak wielkich, że nawet nie potrafisz sobie tego wyobrazić.

W końcu stanąłem i rozejrzałem się uważnie.

Znowu byłem przed bramami tego jebanego cmentarza.

~Co jest kurwa?

Odwróciłem się wciąż nie rozumiejąc, o co z tym wszystkim chodzi, posiadając jednak pewne przypuszczenia.

Nagle poczułem obecność kogoś trochę silniejszego ode mnie.

Jego aura była wyczuwalna na kilka kilometrów.

Ale nie był mojego pokroju.

Pofatygował się po mnie jeden z najwyższych aniołów.

Archanioł.

Zaśmiałem się pod nosem i odwróciłem w jego stronę.

Sam Park Jimin mnie odwiedził.

Bardzo interesujące.

~Nie spodziewałem się Twojego towarzystwa. Nie ładnie tak się nie zapowiadać.

-Znam twoje plany i nie pozwolę Ci ich zrealizować.

~O czym ty mówisz? Jakie plany?

-Związane z tą dziewczyną. Wiem co bedziesz chciał z nią zrobić.

~Popierdoliło cię? Myślisz, że latałbym tutaj za jakąś dziewczyną?

-Jeszcze o tym nie wiesz jednak powiem tylko tyle. Nawet się do niej nie zbliżaj.

~Zaczynasz mnie już denerwować. Możesz mówić jaśniej?

-Nie szukaj jej bo źle się to dla ciebie skończy.

Spojrzałem na niego i zaśmiałem się kpiąco.

Naprawdę myśli, że będę tracił czas na takie coś?

Może i mam całą wieczność jednak tak się bawić nie będę.

Zanim się odwróciłem spojrzałem na niego z zażenowaniem i zacząłem iść w stronę wyjścia.

~Jesteś śmieszny Park... I zapamiętaj to sobie raz na zawsze. Gdy tylko będę chciał rozpierdole was wszystkich.

-Tak sądzisz?

Tym razem to on zaśmiał się z moich słów.

Zły ruch panie Park.

~Powinieneś zacząć się mnie bać. To o mnie będzie ubiegał sam Lucyfer.

Ruszyłem ku wyjściu z cmentarza i pomyślałem o Jeon Gulgu.

Właśnie w tym momencie znałem już jego lokalizację.

~Wiem gdzie jesteś staruchu. Już po ciebie idę.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Mam nadzieję, że jest okej.

Dobranoc wszytskim💜💜

Upadły anioł  *𝙺𝚒𝚖 𝙽𝚊𝚖𝚓𝚘𝚘𝚗* 《1》/PODCZAS KOREKTY/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz