NADIA
- No więc słucham. O co tym razem chodzi? - pytam, zakładając ręce na piersi.
- Chciałaś się z nim pieprzyć?! - wrzeszczy i podchodzi w moją stronę.
Ten facet naprawdę ma nierówno pod sufitem... Według niego wszystko musi się kręcić wokół seksu? Dobrze wie, że nie sypiam z facetami, a nadal oskarża mnie o bycie dziwką...
- Chyba coś Ci się pomyliło! - kiedy tylko wypowiadam te słowa Vincenzo przyciska mnie do ściany łazienki.
- Odpowiedzi mi! - mówi głośno.
- Chyba sobie ze mnie żartujesz. - prycham. Po chwili czuję, jak coś wbija się w mój brzuch. Pieprzony dupek... Kłóci się ze mną i jeszcze jest podniecony.
- Nigdy więcej tego nie rób, rozumiesz? - syczy przez zaciśnięte zęby.
- Bo co? - mówię i przybliżam swoją twarz w jego stronę.
- Oszaleje przez ciebie. - odpowiada i wpija się w moje usta. Ten pocałunek jest przepełniony różnymi emocjami, których sama nie jestem w stanie określić. Zamiast go od siebie odepchnąć, poddaję się temu. Przenoszę swoje dłonie na jego umięśnione ramiona i pogłębiam pocałunek. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy jego dłonie zaczęły błądzić po całym moim ciele.
- Vincenzo. - szepcze cicho i z trudem przerywam pocałunek.
- Jesteś kurwa, moja. Jeśli ktoś położy na tobie swoje brudne łapska, to go zajebie. - mówi głośno, lustrując całe moje ciało i opuszcza łazienkę.
Jedna chwila, zmienia wszystko i zostawia Cię z milionem myśli, których nie potrafisz zrozumieć...
Od pięciu minut stoję w tym samym miejscu i nie potrafię się uspokoić. To, co się przed chwilą wydarzyło, kompletnie zwaliło mnie z nóg. Ja nawet nie jestem w stanie określić, co to było. Ten dupek na początku mnie oskarża o nie wiadomo co, a potem tak po prostu całuję. A ja mu kurwa na to pozwalam. Jestem totalnie pojebana.
- Nada, wszędzie cię szukam. - z zamyślenia wyrywa mnie głos mojej kuzynki, która akurat wchodzi do łazienki.
- Cas, możemy stąd wyjść? - nie mogę tu dłużej przebywać...
- Co jest? - mówi, podchodząc do mnie. Widząc moją minę, dodaje. - Dobra zbierajmy się stąd. Opowiesz mi później.
Do domu dojeżdżamy godzinę później. Od razu zmierzam do kuchni po coś mocniejszego. Wiem, że na trzeźwo będzie mi ciężko jej o tym opowiedzieć.
- Vincenzo przylazł za mną do łazienki. - zaczynam, nalewając sobie trunek.
- Musiało być grubo, skoro sięgasz po alkohol. - odpowiada moja kuzynka, siadając na stołku przy blacie. Było... Nawet bardzo grubo.
- Stara, ja nie wiem, co tam się odwaliło. - wyrzucam z siebie, odwracając się w jej stronę.
- Dawaj. - ponagla.
- Przelizaliśmy się w toalecie. - odpowiadam cicho.
- O kurwa. - robi wielkie oczy. Właśnie... Kurwa.
CZYTASZ
Ostatnie Zlecenie
RomancePo tym, co mnie spotkało, sądziłam, że najgorsze mam już za sobą. Miałam nadzieję, że uda mi się zacząć wszystko od nowa. Istniał tylko jeden warunek. A jego podjęcie okazało się trudniejsze niż sądziłam... Stałam się marionetką w rękach ojca i pono...