4

750 44 54
                                    

Dip pov 

Weszliśmy do pokoju porozmawialiśmy, a po chwili Bill znalazł gitarę.

-Hej Sosenko mogę zagrać.-mówił wyciągając gitarę z szafy.

-Jasne!-

Bill zaczął grać i śpiewać. Nie wiedziałem, że ma taki piękny głos ale... słowa.

Gdy skończył piosenkę pochwaliłem go i usłyszałem burczenie w jego brzuchu.

-Choć Demonku zrobię ci coś do jedzenia.-

-Okej!- 

Poszliśmy do kuchni. Wziąłem wszystkie składniki potrzebne do zrobienia naleśników i wziołem się do pracy. Po jakiś 30 minutach posiłek był gotowy. Nałożyłem Bill'owi porcje. Zanim zdążyłem posprzątać usłyszałem głos Bill'a.

-H-hej Sosenko mogę jeszcze?

-Jasne!- nałożyłem ciasto na patelnie i czekałem, aż się usmażą. Bill wstał od stołu i przytulił się do mnie od tyłu.

-Jeszcze raz Ci dziękuje- powiedział kładąc głowę na moim ramieniu.

-Usiądź do stołu Demonku naleśniki się zrobiły- Bill usiadł do stołu i podsunął mi talerz. Nałożyłem kolejna porcje i usiadłem z nim. Zjadł, wstawił talerz do zlewu i usiadł obok mnie.

-Hej, Sosenko pójdziemy na spacer?

-Jasne!-

Bill wzioł kurtkę i wyszliśmy. Nagle zatrzymał się na skraju lasu.

-H-hej Sosenko mogę Ci zasłonić oczy?- mówił uśmiechając się delikatnie.

-Em, po co?

-Chce Cię gdzieś zabrać. O-obiecuje nic Ci nie zrobię.

-No okej?

Bill zasłonił mi oczy rękoma. Szliśmy gdzieś nie za bardzo wiem gdzie.

Bill pov

"Nie sądziłem, że się zgodzi. Aaaaaa gdzie go zabrać..... Już wiem nad wodospad!" Skierowałem się w jego stronę. Stanołęm przed wodospadem, który wpadał do jeziora. Wziołem głęboki oddech. Zabrałem ręce z przed jego oczu. 

-I-i jak? Podoba Ci się, Dipper-zapytał uśmiechając się nerwowo."Dziwne nie nazwał mnie Sosenką"

-Pięknie- przytuliłem się do jego klatki co było dosyć łatwe był wyższy ode mnie o głowę.

Pogłaskał mnie po włosach i znowu spojrzeliśmy tak na siebie. Położyłem rękę na policzku Bill'a, a on złapał mnie za biodra. Przybliżaliśmy nasze twarze do siebie. Pocałowaliśmy się. Z każdą chwilą pogłębialiśmy pocałunek. Bill zaczął przygryzać moją dolną wargę. Popchnołem go na trawę, położyłem się na niego i zaczołęm bawić się jego włosami. Blondyn zaczął się śmiać z resztą ja też.

-Sosenko zejdź ze mnie ciężki jesteś.

-Okej, okej.

Brunet zszedł z złotookiego i usiadł obok. Blondyn podniósł się do siadu i ściągnął  bluzę razem z koszulką. Dipper spalił burak. Blondyn wstał ściągnął spodnie i wszedł do wody. Gdy tak szedł Dipper zobaczył wielki złoty tatuaż na plecach blądyna.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sorry że takie krótkie ale jadę do babci

353 słowa bez notatki

mam nadzieje że się podobało 😉l

Pa! Pa!

Mój Demonek [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz