-Mógłbym się budzić tak każdego dnia. - Usłyszałam szept Chrisa.
Ja też.
-Dzień dobry. - Powiedział i pocałował mnie w usta a ja jedynie się uśmiechnęłam.
-Gdzie idziesz? - Spytałam kiedy próbował wstać.
-Po wodę.
-Nie idź. Potem pójdziesz.
-Ale pić mi się chcę.
-Proooszę.
-No okej. - Powiedział niechętnie i wrócił do łóżka.
Mimo to przytulił się i leżał ze mną tak przez kolejne dziesięć minut.
-Wstajemy?
-Mhm. - Mruknęłam i zgarnęłam jego koszulkę z podłogi.
Poszłam jeszcze po czystą bieliznę i zeszłam na dół.
-Idę po Lucyfera.
-Tak? - Spytał lustrując mnie wzrokiem.
-A co w tym jest złego. Koszulka jest długa.
-Nie masz stanika i do tego całe gołe nogi. Ja pójdę.
-Ty za to nie masz koszulki.
-A co zazdrosna? - Zaśmiał się.
-Nieważne. Idź już.
Kiedy wyszedł zabrałam się za przygotowanie śniadania.
-Tobie bardziej pasuje ta koszulka. - Szepnął, przygryzając mi delikatnie płatek ucha.
-Tak myślisz?
-Mhm. Wyglądasz w niej kurewsko seksownie. - Mruknął mi w usta zsuwając powoli dłonie z talii na biodra a później na pośladki.
-Muszę robić śniadanie.
-Nie musisz. - Powiedział i powrócił do swojej czynności.
-Kurwa. - Syknął.
-Co zrobiłeś?
-Oparzyłem się o to gówno. - Wskazał na gofrownicę.
-Daj, podmucham i przejdzie. - Zaśmiałam się.
-Nie śmiej się. To serio boli.
-To nie wiem. Daj pod zimną wodę. - Rzuciłam i zabrałam się za robienie śniadania.
Skończenie śniadania zajęło mi jakieś pół godziny a w tym czasie Chris poszedł pod prysznic.
-Maddy. Bo tak jakby nie mam co na siebie założyć. - Usłyszałam głos Chrisa.
Stał obok mnie w samym ręczniku zawiniętym na biodrach. Mokre włosy opadały mu na czoło a mięśnie były bardzo dobrze widoczne.
-Ubierz się. - Opamiętałam się i odwróciłam wzrok.
-W tym problem. Nie mam w co się ubrać.
-W mojej garderobie jest mnóstwo czystych ubrań chłopaków. Idź i bierz co chcesz. - Starałam się na niego nie patrzeć.
-Mogę poczekać jeśli chcesz sobie popatrzeć. - Uśmiechnął się zawadiacko.
-Idź już. A i jak się ubierzesz to chodź jeść.
Stanął na pierwszym schodku i zdjął z siebie ręcznik, po czym rzucił mnie nim.
-Kretyn. - Szepnęłam pod nosem.
Po chwili Chris ponownie był na dole i jadł razem ze mną śniadanie.
-Może idź zrób to co musisz zrobić, a ja posprzątam.
CZYTASZ
YOU'RE ONLY MINE
ספרות נוערMadison Moore to dziewiętnastoletnia licealistka. Chodzi do 4 klasy liceum i dorabia sobie jako kelnerka. Pewnego dnia podczas swojej zmiany spotyka tajemniczego chłopaka. Chrisa Williamsa. Chris Williams to typowy bad boy, którego nie obchodzą zwią...