10

1.1K 42 64
                                    

***

Nie kryła złości na dwórkę. Jej pełne ponętne usta zmieniły się w zaciśniętą kreskę. Kiedy księżna Visconti próbowała ponownie założyć na jej głowę welon, spojrzała na nią morderczym wzrokiem.

- Jest cały w błocie, Margit... - wysyczała.

Boże, ta jej księżna musiała chyba całą drogę biec, skoro ich dogoniła. Do samego końca szli w zupełnym milczeniu. On rozczarowany, dwórka przestraszona, a królowa nadąsana. Do budynku cerkwi wchodzili w milczeniu. Jadwiga przekraczała drzwi z uniesioną głową, ale na pewno nie po to by podziwiać piękno świątyni. W środku było mroczno mimo słonecznej pogody. Chociaż przez półkoliste okna wpadały do środka pojedyncze promienie, oświetlały zaledwie posadzkę, kryjąc piękny bizantyjski ołtarz ze złoconymi ikonami. Twarz królowej zmieniła się, gdy stanęła tuż przy schodach ołtarza. Stała przez chwilę nieruchomo, wpatrując się w wizerunek Chrystusa, ale po kilku chwilach chwyciła za rękę dwórkę i wyszeptała coś do niej w nieznanym Wasylowi języku. Margit uśmiechnęła się do niej i pogłaskała ją po policzku. Obydwie przyklęknęły. Nigdy wcześniej nie widział, żeby ktoś tak się modlił. Zdawało mu się, że w świątyni nagle pojaśniało, taki żar bił od jej gorliwości. Zawstydził się. Niewiele brakowało, żeby przywiódł ją do grzechu, a przecież była mężatką i żadne uczucie - prawdziwe czy czarodziejskie nie mogło tego zmienić. Patrząc na modlące się niewiasty, sam też przyklęknął i przepraszał w duchu..., ale nie Boga, tylko ją. Zrozumiał, że niewiastę ze swoich snów, chciał całować, dotykać, w końcu posiąść. Chciał ją mieć jak drogocenny klejnot albo piękną klacz, a królową Jadwigę, którą poznał, chciał czcić, chronić, strzec przed całym złem tego świata i nie pozwoliłby nikomu - nawet sobie - skrzywdzić jej w jakikolwiek sposób. Pochylił głowę w pokorze przed uczuciem, którego właśnie doznał. Poczuł na ramieniu dotyk jej dłoni...

- Czy wskażesz mi, panie, grób księżnej Zofii?

***

Wcześniej zamierzał wizytę w cerkwi wykorzystać do rozmowy z Jadwigą, ale teraz nie śmiał nawet przeszkadzać jej w modlitwie. W pewnym sensie zazdrościł swej zmarłej żonie, bo widać było zarówno po skupieniu królowej, jak i jej jaśniejącym obliczu, że musiała o Zofii ciepło z życzliwością myśleć. Jakie zdanie miała o nim, gdy tak śmiało sobie poczynał? Co prawda nie opierała mu się nadto, ale to pewnie było zasługą czarów Ragany. W świątyni Boga niewątpliwie jej zaklęcia nie działają, dlatego królowa tak się zmieniła. Opuścił głowę. Na piersiach czuł ogromny ciężar, jakby ktoś kowadło mu na nie położył. Czy to właśnie było to cierpienie, o którym mówiła czarownica, czy dopiero początek jego bólu? Skoro wiedźma mogła sprawić, że Jadwiga go miłowała, przecież może też coś uczynić by on się odkochał. Wiedział, że dziś po wieczerzy będzie musiał odwiedzić chatę Ragany.

***

W drodze powrotnej, gdy książę zaproponował jej swoje ramię, uśmiechnęła się do niego grzecznie, ale chłodno i chwyciła Margit pod rękę. Opuścił prawicę z rozczarowaniem w oczach, ale widziała też w nich zrozumienie. Gdy przypomniała sobie, co działo się z nią, zanim dogoniła ich Margit, czuła ciarki na plecach. Tak niewiele brakowało by go pocałowała. Jak mogła być zła na przyjaciółkę, skoro ta chciała ratować jej duszę? Zrozumiała to stojąc przed ikonicznym obliczem Chrystusa. Sajnálom, kedves Margit, csak meg akartál menteni - przeprosiła ją wtedy po węgiersku. I chociaż serce ją bolało, wiedziała, że będzie musiała zapomnieć o Wasylu. Wróci na Wawel do Wilhelma. Wybaczy mu całkowicie. Może w końcu spłodzą dziedzica, który będzie władał Polską, może Rusią i częścią Austrii? Wydało jej się dobrym pomysłem porozmawiać o sprawach niebieskich, żeby dać księciu do zrozumienia, że grzech jest jej wstrętny i... żeby uwolnić własne ciało i umysł od nieprzyzwoitego pragnienia... Chociaż znała historię cerkiewnej patronki, poprosiła księcia o opowieść o Św. Paraskiewie. Była zaskoczona, że tak dużo wiedział. Czyli jednak jego nawrócenie na chrześcijaństwo nie było tylko polityczną grą. Na pewno zrozumie więc jej postawę i decyzję o pchnięciu ich relacji na właściwe tory. Nagle zmienił temat.

Zaklęta miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz