Rozdział 9.

341 6 2
                                    

  Ostatni zakręt. Przyspieszyłam i...przekroczyłam metę. Podjechałam do mechanika. W okół wszyscy bili brawa. Po chwili rozległ się głos z wieży.

- Witamy nowego zwycięzcę! Dark Queen przebiła Black King'a! Gratulujemy!

  Byłam taka szczęśliwa. Zdjęłam kask i podeszłam do stoiska, by odebrać nagrodę, po tym, jak motor zostawiłam u mechanika.

- I co, Rosaline? Mówiłem, ścigaj się dopóki nie wygrasz. Po pierwszym zwycięstwie wygrywanie wejdzie ci w nawyk. - powiedział Max, czyszcząc kluczyk do wygranej Yamaha'y R6.

- Miałeś rację. Jednak przepraszam, zabieram kluczyki i jadę do siebie. Muszę się pochwalić innym. - zabrałam kluczyk i wsiadłam do wygranego motocyklu, przedtem dzwoniąc, by ktoś przyjechał po mój wcześniejszy pojazd.

Odjechałam.

Obudziłam się.

   Cudowne wspomnienie. Moja pierwsza wygrana w wyścigach i tym samym pokonanie Black King'a. Najlepszego motocyklisty. Max miał rację - ścigałam się, ćwiczyłam drifty i inne sztuczki. Dzięki temu już po miesiącu dołączenia do gangu byłam na pierwszym miejscu.

Wstałam.

    Dzisiaj mój wielki dzień. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Że nikt nas nie nakryje. Gdyby nas ktoś nakrył byłoby źle. Bardzo źle. Nie możemy tego zawalić. Nawet, jeśli ktoś nas zdradzi, ja się nim zajmę. Reszta musi wykonać pracę. To musi się udać. Gdy się uda każde z nas będzie miało po dodatkowe czterdzieści tysięcy na koncie. Gościowi, któremu to dostarczamy bardzo na tym zależy. Nikt z nas nie wie dlaczego. Nawet nas to w pełni nie interesuje. My wykonujemy swoją pracę - a co zrobi z tym nasz klient - to nie nasza sprawa. Nawet nie wiemy dlaczego nam tyle zapłacił. I to na głowę. Ważne jednak jest to, że dostaniemy te pieniądze. Bo wszystko pójdzie dobrze...prawda?

  Przywitałam się z Rex'em i Shadow'em.  Nie mogę o nich zapomnieć. Niby takie małe, czarne i słodkie szczeniaczki - jednak gdy tylko zrobisz o jeden krok za dużo - wylądujesz w szpitalu. Nakarmiłam je. Dałam im podwójną porcję, ponieważ wczoraj, gdy przyszłam z zakupów zapomniałam o nich. Wiem, jestem złą panią. Poszłam im wymienić wodę i wróciłam do pokoju.

  Popatrzyłam za okno. Na dworze nie było zbyt kolorowo. Mgła dawała widoczność tylko na kilka metrów, a z rury kapał deszcz. 

~ Zajebiście, kurwa. Nie dość, że idę dziś do budy to jeszcze muszę znowu ubrać jakieś dziewczęce szmaty. ~ pomyślałam wkurwiona.

   W końcu wybrałam to. Osobiście nie lubię takich sukienek, ale w moim stylu nie ma przewidzianych ubrań na zimę czy deszczową pogodę. Niestety...

~ Nie no, jest okej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~ Nie no, jest okej. Myślałam, że będzie gorzej. ~ pomyślałam, poprawiając stójkę.

   Wyszłam z pokoju, uprzednio biorąc telefon i plecak, który wyglądał tak. Niestety, różowy, jednak akurat zawszę do szkoły nosiłam torbę, a tu nie można. Ale planuję to zmienić - na następnych zakupach.

~~ Bad Girl ~~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz