Rozdział 36

669 20 0
                                    

***

Princess Isabella Fortuna zamieszkała w haremie. Meylisah słysząc to była zszokowana. Nie rozumiała jak matka pozwoliła na coś takiego. Wolna kobieta w haremie. To niedorzeczność. 

- Matka przesadziła.- szepnęła Meylisah podczas gdy Sanavber czesała jej włosy

- Taki rozkaz, pani. Dzisiaj ma odwiedzić komnatę sułtana.- dodała

- Krew się poleje.- powiedziała Melek i miała rację. To tylko kwestia czasu, aż Hurrem wykona pierwszy ruch

- Jak idą przygotowania do ślubu, pani?- zapytała Elif. Tak. Po tym jak sułtanka wyzdrowiała, Valide Sultan i Padyszach podjęli decyzję o zaślubinach sułtanki z Kadirem Beyem. 

- Jutro będziemy wybierać materiał na suknię. Nie mogę się doczekać. Szkoda tylko, że Bali Bey wyjechał.- odpowiedziała

- Po śmierci ukochanej nie potrafił tutaj pozostać. To całkiem zrozumiałe.- odparła Sanavber

- Nie mogę się doczekać tego dnia.- odparła wesoło

***

Następnego dnia wszystkie sułtanki patrzyły na materiały z różnych stron świata. Egipt, Persja, Wenecja, Hiszpania, Włochy. Były różne i bardzo piękne, przez co Meylisah nie potrafiła się zdecydować

- Ciężki wybór.- szepnęła załamana Meylisah

- Wszystkie są piękne, że aż trudno zdecydować.- potwierdziła Hatice 

- Może ten? Jest piękny i pasuje do ciebie?- zaproponowała wskazując na czerwony materiał

- Piękny.- potwierdziła sułtanka

- Czyli mamy materiał wybrany.- oznajmiła zadowolona Valide Sultan.- Każcie z niego uszyć piękną suknię.- poleciła

- Oczywiście pani.- zgodziła się Daye



Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz