***
Meylisah Kayra Sultan krążyła niespokojnie po głównej komnacie. Hatice miała przyjechać do jej pałacu po swoje dzieci, które dzisiejszy cały dzień spędzały z kuzynostwem. Był już wieczór, a po niej ani śladu
- Ciociu, kiedy mama przyjedzie?- zapytała Huricihan patrząc na Królową Aniołów
- Twoja mama przyjedzie po was, nie bójcie się.- odpowiedziała im z niepewnym uśmiechem.- Sanavber, każ przygotować komnatę dla moich siostrzeńców. Niech się już położą spać.- poleciła
- Oczywiście pani.- zgodziła się. Sanavber wzięła za ręce Osmana i Huricihan i wyszli z głównej komnaty
- Meylisah, nie denerwuj się. Może sułtankę coś zatrzymało?- zaproponował Kara Mehmed Pasza
- Coś musiało się stać. Hatice miała odebrać dzieci po obiedzie.- powiedziała jedynie. Wtedy drzwi od głównej komnaty otworzyły się i do środka weszły Sah Huban i Gulfem. Pasza wstał z otomana i pokłonił się swojej szwagierce
- Meylisah, jest tutaj Hatice?- zapytała czarnowłosa sułtanka
- Nie było jej tu od rana.- odpowiedziała.- Co się dzieje? Czemu Hatice nie przyjechała jeszcze po Osmana i Huricihan?- zapytała zmartwiona
- Osman i Huricihan są tutaj jeszcze?- powtórzyła zaskoczona Gulfem
- Tak. Kazałam przygotować komnatę dla nich na noc.- potwierdziła sułtanka.- Mówiła, że po tym jak odwiedzi sułtana przyjedzie po nich, ale nie przyjechała.- wyjaśniła zaraz
- Zostań w pałacu z dziećmi. Hatice może przyjechać po dzieci. My jedziemy do seraju.- oznajmiła Sah, po czym wraz z Gulfem wyszły z pałacu. Meylisah spojrzała na swojego męża, który był w równym szoku co ona
- Gdzie ona może być?- zapytała sułtanka przytulając Paszę, który pocałował ją w głowę
- Nie denerwuj się. Sułtanka się znajdzie.- próbował ją pocieszyć
***
Przez całą noc Królowa Aniołów nie mogła zmrużyć oka. Siedziała w komnacie wyczekując jakichkolwiek wieści na temat swojej siostry - ale nie było żadnych. Minęła cała noc, a Hatice dalej nie było
- Meylisah, spróbuj coś zjeść.- prosił Kara Mehmed Pasza
- Nie mam ochoty.- odpowiedziała cicho
- Pani, błagam odpocznij. To źle wpłynie na twoje zdrowie.- prosiła Sanavber
- Nic nie zjem i nie odpocznę, dopóki nie dowiem się co z moją siostrą.- powiedziała twardo. Pasza i służąca spojrzeli po sobie, wiedząc, że nie da się jej przekonać. Rozbrzmiał dźwięk pukania do drzwi
- Wejść!- krzyknął Kara Mehmed Pasza. Drzwi zostały otwarte i przeszedł przez nie Mercem Aga
- Pani. Paszo.- powiedział kłaniając się nisko
- O co chodzi?- zapytał Mehmed
- Hatice Sultan się znalazła, jednak nie jest z nią za dobrze. Została pobita i porzucona w lesie.- poinformował ich Aga. Meylisah Kayra odetchnęła z ulgą
- Muszę się z nią zobaczyć.- oznajmiła wstając
- Jest jeszcze coś, pani.- zaczął ponownie Mercem Aga.- Sah Sultan prosiła, byś na czas powrotu do zdrowia sułtanki zajęła się jej dziećmi tutaj w pałacu.- dopowiedział
- Zajmę się tym, ale na razie muszę jechać do pałacu.- zgodziła się
***
Królowa Aniołów dotarła do komnaty, którą w seraju tymczasowo zajmuje Hatice. Jej starsza siostra leżała pobita na łóżku i była w bardzo złym stanie
- Hatice, nic ci nie jest?- zapytała Meylisah podchodząc do łóżka siostry
- Jak dzieci?- zapytała jedynie
- Mają się dobrze, jednak bardzo o ciebie wypytują.- odpowiedziała
- Kochane dzieci.- szepnęła, po czym zapadła w sen. Meylisah podeszła do Sah Huban
- Jak to się stało?- zapytała szeptem
- Sprawka Hurrem. Wszystko dobrze wymyśliła, przez co nie możemy jej oskarżyć.- odpowiedziała Sah
- Sułtan prawdopodobnie uwierzył w jej kolejne kłamstwo i zostanie bez winy.- dopowiedziała Gulfem
- Więc co teraz?- zapytała Królowa Aniołów
- Zajmij się dziećmi, a nam zostaw resztę.- poleciła jej Sah
CZYTASZ
Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |
Ficción históricaMeylisah Kayra Sultan, sułtanka aniołów oraz historia jej życia za czasów panowania jej brata - Suleymana Wspaniałego