***
Meylisah Kayra Sultan siedziała w głównej komnacie jedząc ze swoimi dziećmi śniadanie. Kara Mehmed Pasza wyjechał już do seraju, bo miał mnóstwo pracy na dzisiaj. Do pałacu powrócili również Kasim oraz Iskander, który przyjechał w odwiedziny
- Mamo, to prawda, że ciocia Fatma przyjeżdża?- zapytała Niran patrząc na rodzicielkę uważnie
- To prawda. Powinna być tutaj za tydzień.- potwierdziła Królowa Aniołów
- Jaka jest Fatma Sultan? Nigdy jej nie poznaliśmy.-zapytał Kasim
- Jest...radosna. Wiecznie uśmiechnięta.- odpowiedziała próbując dobrać odpowiednie słowa
- To prawda, że ostatnio w ich małżeństwie się nie układa?- zapytała Nurbahar, na co starsza sułtanka spojrzała na nią
- Nurbahar, znowu podsłuchiwałaś.- stwierdziła niezadowolona
- Byłam ciekawa.- próbowała się usprawiedliwić
- Niektóre rozmowy nie są dla ciebie, Nurbahar. Powinnaś znać granicę.- stwierdził Iskander niezadowolony z ciekawstwa siostry, które nikomu się nie udziela
- Nie czepiaj się mnie.- powiedziała niezadowolona
- Wystarczy.- uspokoiła ich sułtanka.- Zachowujcie się. Nie jesteście już dziećmi.- pouczyła ich. W głównej komnacie rozniósł się dźwięk pukania do drzwi.- Wejść!- zawołała. Do komnaty wszedł Haci Aga
- Pani, do seraju przybyła Fatma Sultan.- poinformował ją
- Powinna być za parę tygodni dopiero.- zauważyła zdziwiona.- I jeszcze mnie nie poinformowała.- dodała niezadowolona.- Gdzie jest teraz?- zapytała
- Miała się spotkać z Hurrem Sultan. Z tego co mi wiadomo, to sułtan był u niej.- odpowiedział eunuch
- Zbierajcie się dzieci. Czas żebyście poznali waszą ciotkę.- powiedziała Meylisah wstając z poduchy
***
- Destur! Meylisah Kayra Sultan Hanazetlerei!- krzyknął Haci Aga, a strażnicy w ogrodzie odwrócili się tyłem
- Meylisah, moja piękna siostro.- powiedziała z uśmiechem Fatma, po czym obie kobiety się objęły
- Fatma.- zwróciła się do siostry odrywając się.- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jesteś.- stwierdziła zadowolona.- Pomijając fakt, że mnie nie powiadomiłaś i jestem zła.- dodała
- Wiesz jaka jestem, siostro. Moje konie mają skrzydła zupełnie jak ja.- stwierdziła
- Te słowa działały na mnie jak byłam dzieckiem. Przyznaj się, że po prostu chciałaś szybko przybyć do stolicy, że zapomniałaś mnie o tym poinformować, że będziesz wcześniej.- powiedziała rozbawiona
- Tak pięknie to ujęłaś, że nie muszę powtarzać.- zaśmiała się, a jej wzrok padł na siostrzeńców.- Ale twoje dzieci wyrosły.- stwierdziła
- To prawda.- potwierdziła.- To są Kasim, Iskander, Mahmud, Nurbahar, Orhan, Niran i Osman.- przedstawiła po kolei dzieci
- Córki wyglądają jak ty, kiedy byłaś mała.- stwierdziła
- Wszyscy to mówią, nie ty pierwsza.- odparła jej.- Na długo planujesz zostać?- zapytała zaciekawiona
- Do następnego małżeństwa.- odpowiedziała
- Przecież jesteś już zamężna.- zauważyła Meylisah Kayra, jednak zaraz potem przymknęła oczy.- Oczywiście.- dodała rozumiejąc
- O co chodzi?- zapytała Nurbahar
- Rozwiodłam się.- odpowiedziała jej
- Pani.- rozbrzmiał kolejny głos należący do młodej kobiety, która pokłoniła się nisko z uśmiechem
- Nie wspominałaś, że z kimś jeszcze przyjeżdżasz.- stwierdziła zaskoczona obserwując dziewczynę, która wyglądała znajomo
- Nie poznajesz, prawda?- zapytała rozbawiona Fatma patrząc na siostrę.- Sułtan też jej nie poznał.- dodała.- To Huricihan.- oznajmiła
- Huricihan?- zapytała zaskoczona.- Teraz już wiem, czemu byłaś tak do kogoś podobna. Wyglądasz zupełnie jak Hatice.- stwierdziła
- Ty pani za to nic się nie zmieniłaś. Wiecznie piękna.- odparła jej Huricihan
***
Mijały dni, a Fatma rozpoczęła działać. Wysłała nałożnicę do sułtana, jednak nie dotarła ona do komnaty - zniknęła w tajemniczy sposób. To było pewne, że to sprawka Hurrem. Zaczęło się to wszystko odkąd wszyscy poznali tajemnicę sekretu Hurrem - nie krwawiła już. Nie może urodzić żadnego dziecka. Był to szok - zwłaszcza kiedy sama, dobrowolnie wysłała młodą kobietę i została przyjęta
CZYTASZ
Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |
Fiksi SejarahMeylisah Kayra Sultan, sułtanka aniołów oraz historia jej życia za czasów panowania jej brata - Suleymana Wspaniałego