Rozdział 23

731 17 0
                                    

***

Meylisah Kayra Sultan następnego dnia z pomocą Sumbula powróciła do swojej komnaty gdzie przy niej cały czas były Sanavber, Melek i Elif. Nie spuszczały one oka z sułtanki i zawsze jedna z nich pozostawała z sułtanką w komnacie - nawet na nocy

- Masz na coś ochotę pani?- zapytała Melek pomagając sułtance się napić wody

- Wyjść na dwór.- odpowiedziała znudzona

- Nie możesz jeszcze wstawać pani. Rana może się otworzyć.- przypomniała młódka odstawiając naczynie z wodą

- Wiem.- potwierdziła i westchnęła.- Znaleźli tego, kto chciał zaatakować Hurrem?- zapytała

- Niestety nie pani. Dalej szukają.- odpowiedziała Melek

- Gdzie Sanavber i Elif?- zapytała sułtanka zauważając brak swoich służących

- Elif poszła po leki do skrzydła, a Sanavber została wezwana do Valide Sultan. Chciała z nią o czymś porozmawiać.- odpowiedziała

- Ciekawe o czym.- szepnęła zaciekawiona. Wtedy do komnaty weszła Elif niosąc tacę z lekami. Ukłoniła się swojej pani i postawiła na stoliku obok.- Medyczka wspominała kiedy mogę nareszcie wstać?- zapytała

- Powiedziała, że w najbliższym czasie przyjdzie sprawdzić ranę i aby do tego czasu pani nie wstawała.- oznajmiła Elif 

- Melek, przekaż Seker Aga, że mam ochotę na przepiórki. Powiedz mu, że mam ochotę na takie jak zawsze. On będzie wiedział o co chodzi. Niech Ayse idzie z tobą.- poleciła Meylisah

- Oczywiście pani.- potwierdziła i skłoniła się wychodząc z komnaty

***

Podczas jedzenia przepiórek przyniesionych przez Ayse do komnaty weszła Sanavber kłaniając się nisko sułtance. 

- Sanavber, co chciała moja matka?- zapytała Meylisah

- Pytała o twoje zdrowie pani. Czy rana się goi oraz co mówi medyczka.- odpowiedziała

- Matka zawsze była nadopiekuńcza wobec mnie. Jednak od ataków jest jeszcze bardziej.- zauważyła sułtanka

- Ataków?- powtórzyła Melek.- Byłaś więcej razy atakowana?- zapytała zdziwiona

- Pierwszy raz zachorowałam. Bardzo się przejęła. Prawdziwy atak był w dniu przyjęcia zaręczynowego Hatice z jej byłym narzeczonym. Zasłona zaczęła płonąć i pewna kobieta mnie uratowała wraz z książętami. Drugi był parę miesięcy temu. Ktoś mnie zaatakował w komnacie. To był trzeci.- wyjaśniła

- Jest jeszcze coś pani.- dopowiedziała Sanavber.- Hurrem Sultan jest w ciąży.- poinformowała. Meylisah uśmiechnęła się. Kolejny bratanek do kochania

- Całe szczęście ona wtedy nie leżała na tym łóżku. Dziecko byłoby już martwe.- stwierdziła

- Sama zostałaś pani ranna.- zauważyła Elif.- Pozostanie blizna na lewym boku.- dodała

- Blizna to nic.- odparła niewzruszona sułtanka

Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz