Rozdział 27

1.4K 64 20
                                    

Siedziałam grzecznie na krześle, obserwując pozującego do zdjęć Taehyunga. Był tak oddany swojej pasji. Po prostu urodzony model. Mogłabym na niego patrzeć godzinami.

Oczywiście patrząc jak na przyjaciela. Sprostowałam swoje myśli

- Cudownie Taehyung! Te zdjęcia są świetne! - krzyknął z entuzjazmem fotograf chłopaka.

On tylko na komentarz uśmiechnął się od ucha do ucha spoglądając na mnie.

Jego wzrok był jak zwykle ciepły i pełen radości, ale przed aparatem zmieniał się i wyglądał jak jakiś bóg.

Po skończonych zdjęciach, Tae poszedł się przebrać, a ja czekałam na niego w korytarzu. Machałam nogami w powietrzu wtapiając wzrok w swoje buty.

Z minuty na minutę robiłam się coraz bardziej głodna. Chłopak nie wracał już dobre dwadzieścia minut, więc postanowiłam pójść go poszukać.

Przechadzałam się korytarzem, rozglądając dookoła w celu wypatrzenia Tae.

Nie miałam pojęcia, gdzie była jego przebieralnia..

- Przepraszam! - krzyknęłam gdy zobaczyłam przechodzącą na przeciwko kobietę.

Ubrana była w beżowy sweter, eleganckie dopasowane spodnie, długi zwiewny płacz pod kolor swetra i wysokie szpilki. Wyglądała oszałamiająco.

- Tak? - zapytała zdziwiona

- Szukam Taehyunga, może wiesz gdzie go znajdę? - zapytałam, ale samo spojrzenie dziewczyny onieśmielało. Może głupio to brzmi ale poczułam się gorsza.

- Szukasz Tae? Jesteś jakąś fanką? - zapytała z uśmiechem, ale można było wyczuć nutkę kpiny w jej głosie.

- Nie ja.. - chciałam odpowiedzieć, ale znikąd na moim ramieniu znalazła się ręka chłopaka.

- Tutaj jesteś Yuri, szukałem cię. Idziemy coś zjeść? Bo jestem strasznie głodny. - uśmiechnął się czochrając mnie po głowie.

Dziewczyna z naprzeciwka lekko się skrzywiła ale odpowiedziała po chwili.

- Och to wy się znacie.. Jestem Mina, miło cię poznać. - zachichotała podając mi rękę.

Oczywiście odwzajemniłam gest, mówiąc ze również miło ją poznać.

- Wybacz Mina, ale mamy plany i się spieszymy. - mruknął szatyn, łapiąc mnie za rękę i ciągnąć do wyjścia.

Siedzieliśmy już w samochodzie, byliśmy w drodze aby coś zjeść. Chłopak ani razu nie wspominał już o tamtej dziewczynie.

- Co będziemy jeść? - zapytałam z przekonaniem, że pojedziemy do jakiejś drogiej, eleganckiej restauracji.

- A na co masz ochotę? - mruknął spoglądając na drogę.

- Na maka. Zjadłabym takiego wrapa z frytkami. - powiedziałam, a na samą myśl o jedzeniu zaburczało mi w brzuchu.

- W takim razie jedziemy do maka. - zaśmiał się ponownie czochrając mnie po głowie.

Jedzenie wzięliśmy na wynos, by obejść się od zlotu fanów chłopaka.  Cały zestaw pochłonęłam w niecałe 5 minut. Popijałam cole przyglądając się szatanowi wcinającemu swoje frytki.

- Co to była za dziewczyna? Skąd się znacie? Lubisz ją? - zaczęłam zadawać pytania, kiedy Tae wytrzeszczył oczy ze zdziwienia, przełknął to co miał w buzi i położył mi rękę na nodze.

- A co? Może jesteś zazdrosna? - zapytał przysuwając się do mojej twarzy tak, że dzieliły nas tylko centymetry.

Serce biło mi jak szalone, a z każdym ruchem chłopaka czułam jak zaczyna przyspieszać.
Kiedy druga rękę zdjął z kierownicy i przyłożył ją do moich ust na chwile zdębiałam.

Wstrzymałam oddech.

Chłopak przyłożył swoje ciepłe, zaróżowione wargi do moich. Co prawda dzieliła nas jego dłoń, ale mogłam sobie tylko wyobrażać jak to by się skończyło.

Patrzył mi głęboko w oczy.. byłam w stanie zajrzeć w głąb jego duszy i czułam jak on zagłada w moją. Jego ciepłe namiętne spojrzenie, sprawiało że czułam się rozpalona. Naprawdę chciałam go pocałować.

- Yuri? Tylko żartowałem! - zaśmiał się pstrykając mnie w nos.

Dotarło do mnie, że po jego zapytaniu o moją zazdrość pochłonęła mnie moja wyobraźnia. Powyższe zdarzenie nie miało miejsca w realnym życiu. Moja wyobraźnia najwidoczniej pałała pożądaniem w stosunku do Taehyunga.

Oblizałam nerwowo usta, po czym zaczęłam się panicznie śmiać.

- Hahha ja? Zazdrosna? Tae proszę cię! - śmiałam się jak głupia, nerwowo uderzając chłopaka pięścią w ramie.

- Okey - zaśmiał się wracając do pytań

- Mina to moja koleżanka ze szkoły, ćwiczyliśmy razem do debiutu. Jest bardzo miła, ale czasem bywa wścibska. - odpowiedział, z uśmiechem.

Przytaknęłam na jego odpowiedź, karcąc się głowie za swoje paskudne myśli.

Jakim prawem pozwoliłam sobie na coś takiego i dlaczego ośmielam się być zazdrosna o jakąś Minę i Taehyunga. Co mi do tego? Ja jestem z Kookim, Tae ma prawo również z kimś być.

To mu się należy, życzę mu wszystkiego co najlepsze.

Będę zawsze u jego boku i chce żeby był szczęśliwy.

Ale muszę poważnie przemyśleć swoje zachowanie, bo przebywanie w towarzystwie szatyna staje się bardzo trudne.

Nie mogę się potknąć i niszczyć tego co mam.

Niech Jungkook wraca...

Bo nie wiem ile jeszcze dam radę się powstrzymywać, i ile da radę szatyn...

// Długo nic nie było, wybaczcie, podoba wam się nowy rozdział? Co myślicie? 🥺❤️//

| You'll find out sometimes 2 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz