Rozdział 28

1K 57 29
                                    

Razem z Tae wróciliśmy do domu. Nie mogłam przestać myśleć o sytuacji z samochodu. Nie mam prawa być zazdrosna o szatyna, skoro jestem w dobrze prosperującym związku z jego przyjacielem Jungkookiem.

- Chcesz coś obejrzeć? - zapytał obejmując mnie ramieniem.

Uśmiechał się od ucha do ucha, przez co nie mogłam oderwać wzroku od tego przepięknego uśmiechu.

Głośny męski chichot sprawiał, że robiło mi się ciepło na sercu.

- Dlaczego musisz być taki czarujący?

- Jestem czarujący?! - ożywił się, wytrzeszczając oczy. Jego uśmiech pogłębił się, a nie wiedziałam, że można się jeszcze mocniej uśmiechać..

- Co? - otrząsnęłam się lekko poruszając głową na boki. Po raz kolejny myślałam, że mówiłam wszystko w myślach.

Chłopak szybkim ruchem przyszpilił mnie do ściany, opierając dłonie po obu stronach mojej głowy.

- Teraz się nie wykręcisz! Słyszałem co powiedziałaś. - mruknął nachylając się do mojego ucha.

Lekki dreszcz przeszedł po całym moim ciele, sprawiając, że swój rozbiegany wzrok skupiłam tylko na zaróżowionych wargach ciemnookiego.

Chłopak nachylił się nade mną nie odciągając oczu od tych moich. Nasze usta dzieliły centymetry, milimetry...

- Nie Tae, nie mogę. - mruknęłam opierając dłoń o klatkę piersiową chłopaka.

Chłopak już miał się odsunąć kiedy drzwi otworzyły się z hukiem uderzając w plecy szatyna, co sprawiło że bez pohamowania wbił się ustami w te moje.

Lekko przygryzł moją wargę, ale pocałunek nie trwał dłużej niż ułamek sekundy..

- Co robicie? - mruknął zniesmaczony Suga przyglądając się zaistniałej sytuacji.

- Yoongi, ja ci to wyjaśnię! - krzyknął Tae.

Byłam przerażona, przecież Kook nie może się o tym dowiedzieć. To był wypadek. Czułam się tak spięta jak nigdy...

Taehyung wyczuł moje zdenerwowanie więc z otuchą poklepał mnie po plecach.

- Musimy to wyjaśnić. - powiedziałam zaciskając piąstki. Yoongi musi mnie zrozumieć..

- Oczywiście, że musimy. Jugkook jest na wyjeździe, pewnie tęskni za swoją ukochaną dziewczyną... i jest zupełnie nieświadomy, że obraca ją jego najlepszy przyjaciel. - parsknął Yoongi, przechodząc obok nas i ruszył w stronę salonu.

- Kurwa Suga, ogarnij się, to był wypadek, zaraz to wyjaśnimy.. - powiedział poddenerwowany szatyn. W jego głosie można było wyczuć ciut skrępowania i zdenerwowania, Żadne z nas nie chciało, żeby wydarzyło się coś takiego.

- No mam nadzieje, że macie dobre wytłumaczenie, bo takim zachowaniem bardzo zaniżacie sobie mój szacunek do was. Jeśli coś między wami jest to chociaż Tae miej jaja się przyznać przed Kookiem. Póki co to chowacie cię po kontach jak szczury... i pewnie żadne z was nie myśli o konsekwencjach. - powiedział, z pewną powagą ścinając nas wzrokiem od góry do dołu.

Poczułam się jak zwykły śmieć. Niestety nie dziwie się i jestem w pełni świadoma, że na to wszystko zasłużyłam. To nie w porządku się tak zachowywać.

- Masz rację... jestem nie w porządku... - powiedziałam ze łzami kumulującymi się w kącikach oczu. Byłam bliska płaczu.

- Yuri, musisz dokonać wyboru.. nie widzę innego rozwiązania. Wiem, że martwisz się o zespół, jak on to wszystko przetrwa, jeśli Tae i Jungkook się pokłócą, ale przetrwamy to. Twoim jedynym obowiązkiem jest wybrać kogo kochasz.. Dokonać istotnego wyboru i nie zwodzić za nos zakochanych w sobie chłopaków. Wiem, że to trudne ale takie jest dorosłe życie dziewczyno. - powiedział chłopak siedzący przede mną na kanapie. Nie mogłam tego znieść, wybuchłam płaczem.

- Suga jesteś za ostry, - mruknął wkurzony całą sytuacją szatyn.

- Yuri, nie płacz.. - mruknął Tae przytulając mnie do swojej klatki.

Wiedziałam, że Yoongi ma racje. Muszę wybrać, ale myśl, że kogoś zranię jest zbyt bolesna. Strach przed tym mnie paraliżuje.

- Mam za dużo myśli naraz wybuchających jak granaty w mojej głowie. Nie jestem w stanie teraz wybrać... Obojga darzę uczuciem, pomieszały mi się i nie mogę się skupić... Mam pewien pomysł, ale muszę zostać sama z Yoongim... - mruknęłam odsuwając się od Tae. Spojrzałam na niego wymownie aby zakomunikować, żeby zostawił nas samych.

Chłopak trochę się wahał ale w rezultacie zrobił to o co prosiłam. Kiedy zostaliśmy sami, dosiadłam się do Sugi.

- Muszę przemyśleć swoje uczucia, co tak na prawdę czuje i kogo kocham. Pogubiłam się i potrzebuje czasu, ale myślenie o tym nie uda się kiedy będę widzieć obu z nich. Muszę wyjechać i odpocząć. Tylko ty będziesz wiedział gdzie będę, i nie możesz nikomu powiedzieć. W zamian nie powiesz Jungkookowi o tej sytuacji. A ja gdy wrócę dokonam właściwego wyboru.

- Dobrze Yuri, zatrzymam to w tajemnicy, nie chcę żeby którekolwiek z was było pokrzywdzone, ale tego już się nie obejdzie. Masz decydujące słowo i mam nadzieje, że podejmiesz właściwą decyzję. Bądź dorosłą kobietą, która bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Nie jesteś już dzieckiem. A teraz chodź się przytul... - wyciągnął ramiona mocno mnie tuląc.

- Wiem, że gdy wszystko sobie poukładasz to wrócisz jako nowa mądrzejsza ty, która będzie umiała stawić czoła problemom. Zawsze możesz na nas liczyć, ale to sytuacja z którą musisz poradzić sobie sama.

- Wiem Yoongi, jutro wyjadę, powiedz wszystkim, że w krótce wrócę i niech się o mnie nie martwią....











// Długo nic nie było //

| You'll find out sometimes 2 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz