Ucieczka po śmierć

108 7 25
                                    


Zaczęłam się nienawidzić !Zepsułam wszystko.Chcę się podpalić w lesie.Może Gilbert mi wybaczy..?Tak go kocham!Nie chcę umierać.Zapałki..gdzie jesteście?O mam was!Poszłam na polanę,bo w lesie jest mój przyjaciel,lis.Sukienka tak efektownie się paliła..jak chabry w rozpuszczonej białej czekoladzie..będę tęsknić,królowo śniegu!Zaczął mi się palić but.To tak piekło.Ale wszystko dla szczęścia.Zaczęłam biegać po polanie czekając na Hadesa,który mnie przywita.Nagle zobaczyłam mroczki przed oczami.Nadeszła śmierć i hades.Żegnaj Avonlea!

Gilbert

Czułem smutek i poczucie winy.Mam wrażenie ,że coś złego dzieje się z Anią.Wybiegłem ze szpitala z bandażem na brzuchu i wsiadłem w pociąg do Avonlea .Gdy dotarłem poczułem paloną skórę.Pobiegłem za zapachem i dotarłem na pole.Trawa była wysoka ,ale w końcu dotarłem.Potknąłem się o ciało.Martwe ciało Ani.Sprawdziłem czy oddycha.Nie! To nie prawda! Ania musi żyć!Czym prędzej pobiegłem na zielone wzgórze.

-Pani Cuthbert! Mateuszu!-natychmiast położyłem Anię na blacie i zadwoniłem po lekarza.Gdy przyjechał potwierdził moje obawy.Ania odeszła.Zacząłem się nad sobą użalać.To moja wina!Gdybym dał Ani spokój Ania nie miałaby poczucia winy i by się nie spaliła!Przeklinałem cały czas.Nawet zacząłem pić.Co się ze mną dzieje?!Otrząśnij się! Nic z tym nie zrobisz! Czekaj! Wróć!A jednak coś zrobisz!                                                                                                                                                       Czym prędzej pognałem na statek do Aten.Przecież duch Ani jest u Hadesa!Wystarczy,że wskoczę do tej wody,znajdę Anię i wrócę!Gotowe!

Droga przepłynęła dosyć szybko,ale bałem się Hadesa i śmierci.

Ateny

Wbiegłem do ciemnej jaskini.Zobaczyłem przewoźnika i go przekupiłem.Nawet Cerber mnie wysłuchał.Gdy dotarłem na miejsce ujrzałem Hadesa.Był zdziwiony.

-Co tu do licha robi śmiertelnik i to żywy?

-przypłynąłem po moją Anię!

- Shirley-Cuthbert?

-Tak.

-Wskakuj do rzeki umarlaków,śmierci życzę.

-dziękuje!

Złapałem oddech i wskoczyłem.Nigdzie nie było Ani.Cholera.Czy..?Czy to Ania?Podpłynąłem jak najszybciej i złapałem ją za rękę.Powietrza wystarczyło,by dopłynąć do brzegu.Wziąłem ciało i wróciłem do Avonlea .Maryla jak mnie zobaczyła popłakała się ze szczęścia.Mateusz pobiegł do stodoły.Włożyłem jej ducha do ciała.Nie oddychała.Zawiedziony odszedłem.Nagle coś złapało mnie za kostkę.To Ania,nie Anna.Powiedziała mi ,że 

-Kocham Cię!Bardzo.Jesteś moim lekarstwem.Dziękuje Ci za najszczęśliwszy rok w moim życiu.Chcę byś mnie budził jako mój chłopak.Byś żył szczęśliwie.Zepsułam wszystko,ale chcę to odbudować!Nigdy nie mówiłam Ci dowidzenia..to głupie.Nazywaj mnie marchewką ile chcesz ale proszę!Wybacz!

-Aniu?Wszystko dobrze?

-Wybacz mi!

-Ale co mam Ci wybaczać?

-Kocham cię!

-Ja Ciebie również,ale

-Ale?

-Skąd pomysł by się podpalić?

-Bałam się,że mi nigdy nie wybaczysz-po tym złożył jej długi pocałunek,szepcząc :Kocham Cię,Aniu.


Jeśli ktoś nie wie to:

Hades:w bóg podziemnego świata zmarłych. Z czasem zaczęto również nazywać jego krainę Hadesem. Hades był bogiem świata podziemnego i zmarłych.Jest bogiem z mitologii greckiej.

Pomysł na interpretację wzięłam z bajki disney'a pt. Herkules

wiem również że hades itd byli o wiele wcześniej od Ani z zielonego wzgórza .

Dziękuje za czytanie!Kocham Was!Zapraszam do nowych ff o Awae .Nie licząc tego są 4!Sprawdzała osoba z dedykacją!(grzegorczykm)

Bajo!

𝚎𝚟𝚎𝚛𝚢𝚍𝚊𝚢𝚋𝚎𝚖𝚢𝚊𝚗𝚗𝚎𝚠𝚒𝚝𝚑𝚊𝚗𝚎~~ShirbertOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz