Rozdział 1

407 8 7
                                    

EMMA

Dzisiaj kolejny trening zespołu przed castingiem do teledysku młodego idola Futo Asakury. Cały zespół jest zachwycony możliwością poznania młodego gwiazdora, a ja mam ochotę rzucić wszystko i uciec.

-Emma, a ty znowu bujasz w obłokach.

Odwracam się na roześmiany głos mojej przyjaciółki Toory Honda.

-Obłoki to nie są, po prostu przypomnij mi czemu nie mogę zrezygnować? Wiesz, że nie jest to moje marzenie brać udział w castingach. Występ przed narcystycznym idolem to ostatnia rzecz jaką chce zrobić. Tańczę, aby zabić czas.

-Na twoje nieszczęście jesteś w tym najlepsza i prowadzisz układ. Więc jak odejdziesz dziewczyny cię zabiją bo nie mamy bez ciebie szans. Dla nich występ przed Futo to szczyt marzeń, a ty im to możesz zapewnić.

Zrezygnowana tylko popatrzyłam na koleżanki z drużyny, fakt był taki, że przylazłam tu za Tooro. Wszystko robiłyśmy razem najpierw drużyna cheerleaderek w podstawówce gdzie byłam kapitanem drużyny mimo, że się przed tym broniłam rękami i nogami. Sprawę przesądziła Tooro. Po za zespołem brałyśmy udział w zawodach lekkoatletycznych, gdzie dzięki mnie szkoła zdobyła złoto w mistrzostwach miedzy szkolnych. Teraz jesteśmy w liceum zespół taneczny i muzyczny. Chodzę na wszystkie wymysły Tooro, a w zamian ona chodzi ze mną na mecze koszykówki studenckich drużyn i często u mnie śpi. Prawda jest taka, że kocham sport i nie cierpię samotności.

Od sześciu lat ojciec i brat wyjeżdżają na odkrycia archeologiczne, a mój bliźniak więcej pomieszkuje w akademiku wojskowym niż w domu rodzinnym. Samotność mi doskwiera wiec trzymam się jak rzep przyjaciółki spełniając jej zamiłowanie do zajęć grupowych.

-Dobra dam z siebie wszystko, ale pójdziemy dzisiaj na mecz?

Uśmiech na twarzy Tooro od razu się poszerzył

-Czyżby Subaru dzisiaj grał? Masz zamiar po meczu się spotkać z drużyną?

-Przecież mnie znasz kocham koszykówkę, a faceci którzy grają są świetnym dodatkiem jak nas zaproszą chętnie pójdziemy.- Odpowiedziałam ze śmiechem, a moje oczy zalśniły

-Może uda ci się umówić z Subaru nareszcie takie podchody jak robicie to, aż śmieszne, zachowujecie się gorzej niż dzieci.

Roześmiane podeszłym do koleżanek, a ja puściłam uwagę Toory mimo uszu. Prawda jest taka, że podkochuję się w Subaru od początku roku, ale on mnie traktuje tylko jak fankę lub kumpelę. Może kiedyś się to zmieni?

Po treningu gdzie przećwiczyłyśmy kilkanaście razy układ i wprowadziliśmy dodatkowe zmiany miałyśmy wolne. Wiec szybko pobiegłyśmy do domu Toory się przebrać i biegiem na mecz. Całe szczęście, że jej dom jest niedaleko szkoły i mogę pożyczać jej ciuchy bo mamy podobny rozmiar co prawda jestem trochę wyższa, ale nie przeszkadzają mi trochę krótsze ciuchy.

Gdy tylko znalazłyśmy się przed salą na uniwersytecie gdzie odbywał się mecz ochroniarz jak zawsze podał nam przepustki zostawione przez Subaru na miejsca za drużyną. Są to miejsca zarezerwowane dla sponsorów, członków rodzin i najbliższych przyjaciół. Subaru wyjaśnił, że jego rodzina jak przychodzi to i tak siada na publiczności na wyższych miejscach wiec jeśli chcemy może nam je zarezerwować. Ponieważ fajnie mieć pewne miejsce i to jeszcze za drużyną gdzie ma się świetny widok na wszystkich graczy nie umiałyśmy odmówi. Zresztą wzrok dziewczyn, gdy siadasz na miejscach z napisem SUBARU ASAHINA jest bezcenny. Ile razy jakieś laski zastanawiały się kim jesteśmy i jakim cudem znalazłyśmy się na miejscach dla VIP-ów.

Gdy tylko usiadłyśmy odszukałam wzrokiem Subaru. Jak zawsze był skupiony na słowach trenera w końcu zaraz zacznie się pierwsza kwarta. Chwilę po okrzyku drużyny Subaru spojrzał w naszą stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech i podniosłam rękę w geście pozdrowienia, moja przyjaciółka nie miała problemu by w tym czasie się wydzierać do niego. Subaru tylko nam pomachał i puścił mi oczko.

Czy moje życie może być jeszcze dziwniejsze? (Brothers Conflict)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz