Rozdział 14

122 6 2
                                    

EMMA

Co za idiota, kretyn, dupek, cham i prostak! Jak ja go nienawidzę! To po chuj się zakładałaś? Idiotka!

-Emma poczekaj!

Czemu byłam tak pewna siebie?! W życiu bym się o to nie założyła! Przecież nie raz gadaliśmy o motorach i wiedziałam, że jest dobry! Idiotka!

-Em czekaj do jasnej anieli!

-IDIOTA!

Nagle poczułam czyjeś ręce odwracające mnie. Gdy zobaczyłam zasapaną Toore lekko się zmieszałam. Jak mogłam o niej zapomnieć? To przez tego bufona....

-Musisz tak biec? Przecież wiesz, że mam krótkie nogi! Co tam się stało?

-Nic...

-To czemu się tak wściekasz?

Stałyśmy akurat pod moim pokojem więc ja do niego wciągnęłam.

-Bo mnie zdenerwował. Nie widać? Wiedział, że jak mnie wkurzy to wygra! Wykorzystał to DUPEK, a na dodatek się założyliśmy. Co za idiotka ze mnie...

-Co on ci powiedział?

Nie patrząc na przyjaciółkę podeszłam do barku gdzie Tajgą zostawił mi procenty. Kocham go czasem. Wzięłam wino, od razu je odkorkowałam i pociągnęłam z gwinta. Po drugim dość dużym łyku podałam Tooro która spokojnie piła małymi łyczkami.

-Że kiepsko mi idzie wzbudzanie u niego zazdrości i nie powinnam się bawić uczuciami braci. Jeśli wygra mam założyć strój króliczka cheerleaderki... I go pocałować. Ze słowami "króliczek do usług." .. A jak ja bym wygrała miał przyznać przy wszystkich, że szopka z Yuki jest tylko na pokaz.

Zabrałam jej wino i się napiłam do tego co planuje potrzebuje tej płynnej odwagi.

-Skąd on wiedział o tym stroju? Przecież jest już trochę przymały na ciebie!

Toora znowu wzięła butelkę.

-Jakiś czas temu rozmawialiśmy o dziewczynach który dopingują ich na meczach i doszłam do wniosku, że nie mają takich złych strojów, przyznałam się, że nasz był straszny i przyznałam mu się jak na ostatni występ przerobiłyśmy nasze stroje na sexy króliczki... Chciał mnie w nim zobaczyć na co oczywiście się nie zgodziłam. Powiedziałam w żarcie, naprawdę tylko w żarcie, że musiałby mnie zmusić lub wygrać zakład noi się doigrałam...nie wiedziałam że weźmie to na poważnie.

Toora miała minę jak by nie wiedziała jakie emocje u niej biorą górę. Radość czy przerażenie. W końcu zaczęła się śmiać.

-Kuźwa laska masz przekichane. Spódnica była już rok temu przykrótka, a teraz to jeśli zakryje tyłek to będzie cud....

-Nie dobijaj mnie. Musisz mi z gorsetem pomoc...

-Jakim gorsetem? W naszym stroju nie było gorsetu...

Moje oczy zaczęły świecić wrednymi ognikami. Wzięłam wino i w geście zwycięstwa podniosłam butelkę do góry, a później się napiłam.

-Mam zamiar podnieść temperaturę w sali gier. Każdemu obecnemu w pomieszczeniu facetowi stanie i będzie miał poważny problem. Nie mogę zemścić się tylko na Subaru za to więc inni też będą cierpieć. A ty mi w tym pomożesz.

Podeszłam do łóżka i otworzyłam skrytkę. Wyciągnęłam pudełko z napisem NIGDY NIE OTWIERAĆ! ODPIEPRZYĆ SIĘ OD TEGO PUDEŁKA! Po otworzeniu trafiłam od razu na kartkę z napisem PEZEMYŚLAŁAŚ TO?! TO ZAWSZE SIĘ ŹLE KOŃCZY! Zabrałam ją podniosłam kolejne wieczko gdzie leżała ostatnia kartka. ZAWSZE TEGO ŻAŁUJESZ! PRZYPOMIJ SOBIE WAKACJE W TURCJI! BAL PRZEBIERANY! KURWA ZAWSZE COŚ IDZIE NIE TAK! OPAMIĘTAJ SIĘ!

Czy moje życie może być jeszcze dziwniejsze? (Brothers Conflict)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz