🖤12🖤

411 23 6
                                    

Ból głowy miałam niesamowity. Szczęka mnie bolała też. Oblizałam wargi. Poczułam posmak zeschniętej krwi. Skrzywiłam się. Żółć sufitu sugerowała mi, że jestem na strychu. Zapach starego materacu... To był materac z mojego łóżka! Chciałam wstać ale nie mogłam. Nie byłam do niczego przywiązana. Po prostu. Musiał mnie tak pobić, że połamał mi kończyny.

Ja niech cie szlak Gunnarsen!

Krzyknęłam. Usłyszałam kroki. No teraz tu kurwa przyjdź i mnie dobij. Jego klucze obijały się o zamek. No tak jeszcze mnie zamknął... Drzwi się uchyliły. A ja zobaczyłam tego potwora. Jakbym mogła to zabiła bym go. Jednak nie miałam jak. Szedł powoli z uśmiechem mordercy. Bałam się go. A on o tym wiedział... Popatrzyłam w jego oczy. W nich była pustka... Usiadł na rowku materaca, uciekając od mojego wzroku. Jakbym miała go oczami zabić! Przydałaby mi się taka umiejętność... Położył się obok. Pierwszy dzień tortur?

Martinus łamiesz szczęki, łamiesz kości i serca też...

Miałam w dupie co on do mnie mówił. Chciałam tylko wstać i uciec stąd. Teraz już wiedziałam jak się czuli ci chłopacy których porywałam. Ale sobie na to zasłużyli!

Ja co ty mi zrobiłeś?! Ruszyć się nie mogę...

Wpatrywał się w sufit. Nie wiem co jest fajnego w tym żółtym kolorze. Chłopak odwrócił się do mnie. Położył rękę na moim policzku. Gładził mój policzek, wpatrując się w moje usta.

Martinus wstrzyknąłem Ci substancję paraliżującą. Później będziesz mogła się ruszać.

Jebany... Zabiłabym skórwysyna przy najbliższej okazji.
Nagle chłopak musnął moje usta. Położył rękę na moim biodrze i ścisnął je lekko.

Martinus możemy zawrzeć rozejm... Wybaczę Ci co mi robiłaś a wtedy będziemy szczęśliwi razem... Wybór należy do ciebie misia...

Nie musiałam się długo zastanawiać.

Ja zabij mnie od razu, nie będę z psychopatą...

Zaśmiał się. Bałam się go coraz bardziej.

Martinus jestem taki przez ciebie. Miłość do ciebie mnie zniszczyła skarbie...

Wstał i wyszedł trzapiąc drzwiami. Bałam się następnego dnia. Powiedział że będzie mnie niszczył powoli. Nie wiem co wymyśli jutro. Jutro może mnie już nie być. Albo może i będę. Nie wiem. Ale się boję. Nigdy nie myślałam o swojej śmierci... A teraz właśnie zdałam sobie sprawę, że tego się najbardziej boję. Boję się śmierci... Zaczęłam ciężej oddychać i łzy spływały mi po policzkach. Mogłam się zgodzić na rozejm. A tak to będzie mnie lał albo gorzej... Rozpłakałam się na dobre.

Po paru minutach mrok wypełnił pokój. A ja padłam ze zmęczenia...

Wybaczcie że krótki ale nie mam pomysłu na tą książkę :(

Dziewczyna z Gangu ~ Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz