🖤16🖤

348 19 9
                                    

Dzień następny

Obudziłam się obok mojego misia. Spał słodko i raczej nie miał zamiaru teraz się obudzić. Pocałowałam go w policzek i poszłam się ubrać. Ubrałam koszulkę Martinusa i założyłam też jego dresy. Luźne ubrania są najlepsze. A te pachniały nim. Zażyłam poranną rutynę i poszłam przygotować coś do jedzenia.
Jak schodziłam ze schodów Marcus wparował do domu jak poparzony. Wbiegł na schody i pchnął mnie, o mało że schodów nie spadłam.

Ja uważaj jak łazisz...

Jednak raczej tego nie usłyszał bo dawno był na górze.

Wyciągając potrzebne składniki na śniadanie, ktoś złapał mnie za biodra i szybko wyprowadził z domu. Odwróciłam się. Martinus. Za nami biegł Marcus. Martinus posadził mnie w aucie i sam wsiadł za kierownicę. Marcus siadł na tyłach. Tinus zapiął mi pasy i odjechał z piskiem opon. Nic z tego nie rozumiałam.

Ja co jest?

Martinus jeszcze zaspany przetarł oko i popatrzył na mnie.

Tinus psy nas gonią.

Prawie zapomniałam o wczorajszym, ale powiem szczerze nigdy się nie spodziewałam tego, że nas sypną. W końcu się nie bali więc o co chodzi hahaha. Usłyszałam chrapanie. Marcus usnął. Mieliśmy czas dla siebie.

Tinus mało miałaś swoich ubrań?

Zaśmiałam się.

Ja chodziłam przez miesiąc w tym samym, przez ciebie gnoju...

Uderzyłam go w ramię. A ten zesmutniał.

Tinus no przepraszam ale nie było innego sposobu na ciebie... Daj buzi

Ja nie.

Chłopak zatrzymał auto na środku ulicy i zrobił dziubek.

Ja ochujałeś?!?! Chcesz, żeby nas złapali?

Uśmiechnął się.

Tinus nie, ja chce buzi.

Zarumieniłam się i pocałowałam jego delikatne wargi. Chłopak szybko ruszył a mnie policzki cały czas szczypały. On jest słodki, damn🤤

Tinus wszystko ok misia?

Pokiwałam głową na tak. Włączyłam radio i usłyszałam jedną z moich ulubionych piosenek, której już dawno nie słyszałam...

To był ulotny romans
To był ulotny romans
Jak papierosy w dłoniach
Co zastąpiły tlen
To był ulotny romans
To był ulotny romans
Wakacyjna przygoda
Aż po ostatni dzień

(tymek-romans)

Złapał mnie za rękę i zaczął śpiewać.

Tinus Idę przed siebie choćby nie wiem co,
Widzisz to w moich oczach...

Ja  ...to chyba pożar,
Rozprzestrzeniam słowa!

Miło nam tak minęła większą część podróży bo co rusz leciały nasze ulubione piosenki. Śpiewaliśmy i dobrze się bawiliśmy a Marcus nas wyzywał od debili hahaha...

Po paru godzinach przypomniałam sobie, że nic nie jedliśmy od wczorajszej kolacji. Zaczęło mi się kręcić w głowie.

Ja Tini...

Tinus hm?

Brzuch zaburczał mi w tym momencie.

Tinus przykro mi ale zjesz w samolocie, albo w Norwegii.

Z początku nie zrozumiałam... W Norwegii? Czm tam?.... A no tak xD przecież ich stamtąd porwałam.

Ja tęskno za mamusią hm?

Zaśmiałam się a Martinus zrobił się zły.

Tinus wiesz, jak nie chcesz nie musisz z nami lecieć... Z resztą mAmUsIa jak się dowie co zrobiłaś, to raczej cie do domu nie wpuści.

Nie odezwałam się nic. Zdenerwował mnie. Puściłam jego rękę i odwróciłam się w kierunku drzwi.

Tinus no sorki...

Nie miałam ochoty tego słuchać.

Ja zatrzymaj auto...

Martinus się zaśmiał

Martinus luz, zaraz jes...

Ja powiedziałam zatrzymaj auto!

Chlopak zrobił to co kazałam. Wysiadłam z auta i trzapnelam drzwiami. Szłam prosto, do lotniska, jednak ja nie mam zamiaru z nim lecieć. Polecę gdzieś indziej, nwm gdzie to jest już mi obojętne. Martinus jechał wolno, w moim tempie z odsuniętą szybą od strony pasażera.

Tinus misia no...

Ja spierdalaj....

Tinus nie fochaj...

Mialam dość tego co robił. Zobaczyłam plaże. Pomyślałam, że nie zaszkodzi wpaść... Popatrzyłam na Martinusa ostatni raz i pobiegłam w jej kierunku.
Im bliżej plaży byłam, tym bardziej czułam morskie powietrze i popołudniowe, gorące słońce.

Martinus

Musiałem pobiec za nią. Mamy mało czasu a ona ma okres i o wszystko się focha. Nie mogłem jej tam zostawić, może czeka ją dożywocie kto wie... Otworzyłem drzwi i wysiadłem z auta

Ja Marcus pilnuj auta!

I pobiegłem.

Weronika

Przy wejściu do plaży ściągnęłam skarpetki (butów nawet nie zdążyłam założyć) i zaczęłam biec do wody. Właśnie miałam dotknąć ciepłej wody stopami, kiedy nagle ktoś złapał mnie w talii i zaczął biec.

Ja zostaw mnie!

Nie słuchał.

Ja zaraz zacznę krzyczeć...

Puścił mnie.

Tinus no proszę bardzo, policja się ucieszy, że w końcu cie mają

Nie pomyślałam o tym... Od kąd jesteśmy razem zapomniałam o tym szajsie... Założyłam skarpetki i poszłam w stronę auta.

Tinus a buty chyba zgubiłaś! XD

Zignorowałam go i szlam dalej. Po chwili poczułam, że wziął mnie na ręce jak ksiazniczke. Wtuliłam głowę w jego szyję i poszliśmy do auta.

Dziewczyna z Gangu ~ Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz