Dzień następny
Słońce zaczęło smagać moją twarz promieniami. Niechętnie otworzyłam oczy. Poruszyłam powoli ręką. Już mogę się ruszać. Podniosłam górną część mojego ciała i z powrotem upadłam na materac. Kręciło mi się w głowie. Pewnie znowu mi coś dał... Po chwili zorientowałam się, że jestem przykryta kocem. Pewnie był jeszcze u mnie... Nie wiem naprawdę... Nie wiem co on ma zamiar zrobić. Raz mnie bije a raz o mnie dba... A to wszystko moja wina... Widziałam, że coś do mnie czuje a ja go ignorowałam... Zniszczyłam tak fajnego chłopaka... Drzwi się otworzyły. Nie musiałam patrzeć, wiedziałam, ze to on. Położył się obok i chciał coś powiedzieć, jednak ja mu przerwałam.
Ja zabij mnie...
Powiedziałam cicho. Chłopak mnie obserwował uważnie.
Tinus czemu?
Ja chciałeś mnie zabić... Możesz to zrobić teraz... Mam dość tej zabawy... Zabij mnie
Martinus złapał kosmyk moich włosów i bawił się nim, uważnie na mnie patrząc.
Tinus nie mam zamiaru cię jeszcze zabijać... Daje ci szanse...
Zaraz mnie coś trafi...
Ja ALE CZEGO TY NIE ROZUMIESZ?!?!! ZABIJ MNIE TU I TERAZ JA MAM JUŻ DOŚĆ!!!!
Wydarłam się na cały dom. Martinus nic nie powiedział, tylko się na mnie patrzył.
Po chwili chłopak wyciągnął pistolet. Naładował go i mi go dał. Wzięłam go. Chłopak wstał z materaca i ściągnął koszulkę. Skupiłam się na jego wyrobionym brzuszku... Musiał ćwiczyć... Oparł się o ścianę i popatrzył na mnie.
Tinus skoro tak bardzo chcesz śmierci to sama się zabij, ale najpierw zabijesz mnie
W tym momencie nie wiedziałam co zrobić. Strzeliłam do niego raz, i to niechcąco, ale drugi raz nie dam sobie rady. A żeby go zabić musiałam strzelić w serce... Wzielam głęboki wdech i wycelowałam w jego klatkę piersiową. Popatrzyłam na jego brązowe oczy i... Nie mogę. Rzuciłam pistolet zdała ode mnie. Rozpłakałam się. Chłopak ubrał koszulkę i położył się obok mnie. Objął mnie ramieniem. Jego ciepło mnie uspokoiło. Nie wiem czemu się tak zachowałam. Mogłam go zabić i stąd uciec. Ale coś mi nie pozwalało... Wtuliłam głowę w jego ciepły tors. Było mi przyjemnie, mogłam tu zostać już na zawsze...
Nasze przytulanki przerwał strzał. Martinis się wzdrygnął i wstał. A ja zostałam sama. Bez niego zrobiło mi się zimno 🥶
Wziął pistolet który ja rzuciłam i pobiegł na górę. Wstałam i powoli z bólem głowy szłam za nim.Martinus
Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Marcusa z pistoletem. Zobaczyłem Wiktorię cała we krwi. Co do kurwy... Schowałem pistolet.
Ja weź coś z nią zrób, nie może tak tu leżeć.
Chłopak rzucił pistolet na łóżko i już miał zbierać zwłoki Wiktorii gdy nagle drzwi zaskrzypiały za mną...
Weronika
Powoli weszłam. Słońce bardzo razilo mnie w oczy, i to zwiększyło ból głowy. Z początku nie widziałam niczego w pokoju ale po chwili poczułam jak Martinus mnie bierze na ręce i biegnie w jakimś kierunku. Przetarłam oczy. Widziałam już dobrze. Zaniósł mnie z powrotem do tej piwnicy.
Burknęłam z niechęci.Ja nie chce już tu być...
Chłopak popatrzył na mnie przez chwilę.
Tinus rozejm?
Ja hm... Dobrze ale jak powiesz mi co to był za strzał.
Chłopak położył mnie na materacu i przykrył kocem.
Tinus czyli jeszcze chcesz posiedzieć w piwnicy...
Zdenerwowana wstałam.
Ja dlaczego?
Chłopak popatrzył mi w oczy.
Tinus co dlaczego?
Ja dlaczego mi nie chcesz powiedzieć co się stało?
Chłopak wstał i kierował się ku drzwi.
Tinus zastanów się nad rozejmem bo później nie będę taki miły 😉
Wyszedł. Dlaczego on mi nie chce powiedzieć? Co jest taką tajemnicą?
Postanowiłam, że się sama dowiem. Wyjrzałam przez malutkie okno. I teraz właśnie nie rozumiałam tego co widzę. Marcus ciągnął wielki worek na śmieci. Coś za duży... Jezu oni kogoś zabili!!!! Ale kogo.... Kto tu jeszcze by... WIKTORIA!!! Zalałam się łzami i szybko wybiegłam z piwnicy. W głowie mi się bardzo kręciło. Znalazłam Martinusa i zaczęłam go bić. Chłopak złapał mnie za ręce. Chciałam się wyrwać ale był silniejszy. W końcu opanowałam się.Ja jesteś potworem... Zabiłeś moja siostrę, ona była niewinna niczego!!!!
Rozpłakałam się znowu. Chłopak wytarł moje łzy.
Tinus nie ja tylko Marcus
CZYTASZ
Dziewczyna z Gangu ~ Martinus Gunnarsen
FanfictionDziewczyny... Czy aby na pewno reprezentują słabość, strach i są zależne od płci silniejszej? NIE! Tych dziewczyn wszyscy się boją, nawet policja gdy słyszy ich imiona sra w gacie. Jednak każdy ma swój słaby punkt... Czy miłość wygra z kamiennymi se...