Dwa dni później
Godzina 15.00
Dom gangsterskiLeżałam na kanapie w salonie, bo nigdzie się ruszyć nie mogłam. Wszystko mnie w brzuchu bolało. Dlatego też ostatnio nigdzie nie jeździłam. Przełączałam kanały po kolei. Nic ciekawego nie leciało. Zostawiłam na wiadomościach, ciekawe co się na tym marnym świecie dzieje XD. Reporterka napierdalał coś o tragicznym wypadku na autostradzie nr 447. Czekaj... Ja tam wczoraj byłam! Pod głosiłam telewizor i dziewczyny zaczęły zbierać się przy mnie oglądając tv.
Reporterka autostrada numer 447 została zablokowana z powodu niewyjaśnionych wypadków. Na miejscu zginęło około 10 policjantów z wybuchu drogiego auta. Policja wciąż poszukuje właściciela auta. Tuż przy tym wypadku zginął policjant z wydziału specjalnego. Został rozszarpany przez niedzwiedzia. Po zabezpieczeniu terenu i alaizy krwi z miejsca zdarzenia wykryto nie tylko krew kryminalnego Policjanta lecz też krew należąca do kobiety. Nalazie tyle udało się ustalić policji...
Kurwa mac! Mając moją krew od razu mnie namierzą i mój dom. Trzeba będzie się przenieść w inne miejsce. Na szczęście byłam przygotowana na taką akcję. Mam dom publiczny z bazą nad morzem. Tam w wakacje zbiję fortunę... Postanowiłam, że w najbliższym czasie przeniesiemy się tam. Może tak powinno być? I może tak będzie lepiej?... Nie wiem co ze sobą niesie przyszłość, wiem tylko, że nie mogę się dać złapać. Powoli wstałam. Dziewczyny chciały mi pomóc, jednak odrzuciłam pomoc. Poszłam powoli do kuchni. Oparłam się o zimny blat kuchenny. Zaczelam myśleć. Jak ponad 200 chłopów z domu publicznego mam przetransportować na drugi koniec Polski? Nwm pomyślę nad tym później... Wyciągnęłam flaszkę wódki. Odkręciłam ją i wypiłam łyk z gwinta. Kaszlnęłam na jej mocny smak. Wzięłam kolejny łyk. Mocny smak już mi nie przeszkadzał. Kolejny łyk. I jeszcze kolejny. Usłyszałam kroki. Lekarka popatrzyła na mnie mnie krzywo.
Lekarka nie powinna pani tego pić... Może to uszkodzić pani wątrobę...
Uszkodzi... Dostanę co najwyżej staczki i tyle. Wzięłam kolejny łyk. Ktoś wyrwał butelkę. Odwróciłam się w stronę postaci. Gunnarsen. Ramię chyba wyzdrowiało bo ruszał się żwawo. Pierdolnął butelkę gdzieś w kont a jej szkło rozproszyło się po korytarzu. Sprzątaczki zaczęły sprzątać szkło.
Martinus chodź spać, a zamiast wódki napij się herbatki...
Wziął mnie na ręce i poszliśmy gdzieś. Albo byłam tak pijana albo tak zmęczona, że się mu oddałam. Zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku. Przykrył mnie kołdrą a następnie gdzieś poszedł. Wtuliłam się do chłodnej poduszki. Po chwili chłopak wrócił z kubkiem w ręce. Zrobił mi herbatkę haha. Przyjęłam ją i piłam łykami. Chłopak kierował się do wyjścia, jednak ja go wróciłam
Martinus hum?
Właściwie to nie wiem czemu go wróciłam. Przecież mógł sobie pójść... Dobra, już nie ważne... Trzeba coś wymyślić. Odłożyłam pusty kubek na szafkę nocną i wróciłam do chłodnej poduszki. Chłopak stał i czekał.
Ja dzięki....
Chłopak się uśmiechnął i kierował się do wyjścia.
Ja czekaj!!!!
Chłopak szerzej się uśmiechnął i wrócił do mnie. Usiadł na łóżku. Czekał. A ja znowu nie wiem ko jakiego chuja go wróciłam.
Ja co teraz będziesz robił?
Chłopak popatrzył się na drzwi. Za chwilę skierował wzrok na mnie.
Martinus mam parę klientek do obsłużenia.
Wybucham śmiechem. Nie śmiałam się jednak długo, brzuch mi nie pozwalał.
Ja na pewno tego nie zrobisz choćbym nie wiem jak cię straszyła! Pytam poważnie
Chłopak położył się na skraju łóżka przy mnie. Patrzył się w sufit.
Martinus no masz rację... Mogę zostać tutaj z tobą? Pogadamy sobie itd...
Uśmiechnęłam się. Położyłam głowę na jego torsie. On położył rękę na moim ramieniu. Uznał to za tak. Zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się. Zciemnialo się. Obejżeliśmy film a później usnęliśmy. Podczas snu czułam jego ciepły pocałunek, który złożył mi na czole. To było bardzo przyjemne. Wtulilam się mocniej w niego.
CZYTASZ
Dziewczyna z Gangu ~ Martinus Gunnarsen
Fiksi PenggemarDziewczyny... Czy aby na pewno reprezentują słabość, strach i są zależne od płci silniejszej? NIE! Tych dziewczyn wszyscy się boją, nawet policja gdy słyszy ich imiona sra w gacie. Jednak każdy ma swój słaby punkt... Czy miłość wygra z kamiennymi se...