58. Myślałam, Że To Był Twój Żart

186 4 0
                                    

*Piotrek*
Siedzę z małą w domu a Martyna poszła do pracy.
- pójdziemy po mamę?
- pojedziemy autem - mówię
- Oki.
Gotuję obiad razem z małą.
Robimy lasagne.
- mniam - mała
- mniam mniam - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
Po chwili była gotowa. Włożyliśmy do lodówki i pojechaliśmy po Martyne.
- dobry den - mówimy
- cześć - wszyscy.
- cześć Piotrek. Co cię sprowadza?
- no po Martyne przyszliśmy.
- ale jej tu nie ma - szef - nie ma dzisiaj dyżuru i nawet jej tu nie było.
- żarty sobie robicie? - pytam
- no nie - mówią - zadzwoń do niej
- dzwoniłem - mówię. - dzięki.
- nie ma mamy? - Tosia
- ojej. - dziewczyny
- na razie - mówię
-, no pa.
Wyszliśmy i poszliśmy do auta.
Zapiąłem małą i dałem jej buziaka.
Uśmiechnęła się.
- to zjemy sami - mówię
Śmiejemy się.
Wsiadłem za kierownicą i dzwonie ostatni raz do Martyny.
- no wracam wracam - mówi
- zabiegany dzień, co?
- no. Wezwanie za wezwaniem. Nawet nie miałam czasu zadzwonić.
- dlaczego kłamiesz? - pytam
- co?
- przyjechaliśmy po ciebie. Szef mówi, że cię nie było. Masz dzisiaj wolne. Jak mi to wytłumaczysz?
- pogadamy jak się spotkamy.
- gdzie jesteś?
- siedzę na ławce - mówi.
- widzę cię - mówię i podjechałem.
Wsiadła koło mnie.
- mama - Tosia
- no cześć wam - mówi
- cześć - mówię i wracamy do domu w ciszy. Wstawiłem lasagne do pieca. Po chwili była gotowa. Zjedliśmy i teraz mała poszła spać. Zmyłem naczynia i zaczynam rozmowę z Martyną.
- gdzie byłaś? - pytam
- u Anki - mówi
- to nie Mogłaś Mi powiedzieć?
- to wyszło niespodziewanie. Złapała mnie w drodze do pracy a później się okazało, że nie mam dyżuru.
- to chociaż trzeba było zadzwonić lub napisać SMS. Jestem u Anki. Tyle by wystarczyło a tak zrobiłem z siebie debila - mówię - ale dobrze byłaś u Anki, ale czemu kłamałaś?
- bo mi kazała
- a jakby Ci kazała skoczyć z dachu to byś też skoczyła?
- no nie - mówi i podchodzi do mnie - przepraszam. Stało się coś?
- oszukujesz mnie - mówię
- dobra. Myślałam, że to był twój żart. Pamiętasz? Kiedyś robiliśmy sobie takie żarty, że mamy dyżur. I chciałam to utrzymać. Nie pykło.
- a czemu nie odbierałaś?
- wrzuciłam telefon do torebki - mówi - był wyciszony. Nie słyszałam.
Musnęła moje usta.
- myślisz, że ci Odpuszczę?
- nie gniewaj się już - mówię - plosie.
Zaczęliśmy się śmiać.
Przytuliliśmy się mocno.
- już? Przeszło ci? - pyta
- yhym
Pocałowaliśmy się.
- więcej tego nie rób
- dobrze






That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz