107. No Masakra

135 4 0
                                    

*Piotrek*
Wróciłem do domu wraz z Tomkiem.
Martyna leży pod schodami.
- Martyna - pobiegłem do niej i sprawdzam czy oddycha a ona się śmieje.
- zabije - mówię.
- oj - mówi - nudziło mi się
Zaczęliśmy się śmiać.
Podałem jej rękę i wstała.
Dała mi buziaka.
- gdzieś sprzedała dzieci?
- szukaj - mówi
Zaczęliśmy się śmiać.
*Martyna*
Poszedł szukać dzieci a ja otworzyłam im szafkę i tam weszły. Tomek się śmieje. Kończę obiad.
- dobrą mają kryjówke - Piotrek
- chcesz podpowiedź, ale potem musisz wykonać zadanie. - mówię
- nie chce. Bo jak coś wymyślisz...
Zaczęliśmy się śmiać.
Szuka ich dalej.
- oj zimno tatuś - mówię zmienionym głosem.
- dobra chce podpowiedź.
- w kuchni - mówię
Patrzy na mnie a my się Śmiejemy.
- ugotowałaś je
- bingo - mówię
Zaczęliśmy się śmiać. Patrzy pod stół i do szafek. Znalazł i udał wystraszonego.
Zaczęliśmy się śmiać.
- buu - dziewczyny
Zjedliśmy obiad a po nim dziewczyny zabrały Piotrka do zabawy. Ja umyłam naczynia.
- kawy, herbaty? - pytam
- kawy - Tomek
- ok.
Zrobiłam kawy i kakao dla dziewczyn.
Trochę wystudziłam i zawołałam ich.
Pijemy i dzwoni mój telefon. Anka.
- no halu - mówię
- no gdzie jesteś?
- u kochanka - mówię a oni się śmieją.
- to chodź do mnie.
- Zostaniesz? - pytam Piotrka.
- zostanę. - mówi
- Zaraz będę - mówię i poszłam do łazienki. Poprawiłam makijaż. Przebrałam się.
- Mężu pożycz auto - mówię
- ym za buziaka - mówi
Dałam mu buziaka.
- jeszcze jednego - mówi
Dałam mu buziaka a on dał mi kluczyki.
- tylko nie wróć zbyt późno.
- ok - mówię i dałam dziewczyną po buziaku - byćcie grzeczne.
- Oki
Ubrałam buty i kurtkę. Wzięłam torebkę i poszłam do auta. Pojechałam do Anki. Otworzył mi szef.
- cześć - mówię
- cześć - mówią
Weszłam i ściągłam buty i kurtkę.
- sprowadziłam sobie wsparcie. - Anka
- odwrót - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- czekaj. Przemów mu, że fajnie jest mieć dzieci?
- jak kto lubi. - mówię - dzieci mają dużo pomysłów. Do nich potrzeba cierpliwości i miłości. Ja nie narzekam.
- i to jest odpowiedzialne - Wiktor
- no tak - mówię - musicie to obgadać sami. Ja zmykam. Zostawiłam dzieci same z Tomkiem.
- a Piotrek?
Uśmiecham się.
- aaa. Jego też wliczasz jako dziecko
Zaczęliśmy się śmiać.
Wróciłam do domu.
- jestem
- ooo - Piotrek - szybko
Zaczęliśmy się śmiać.
- daj spokój.
Opowiedziałam im wszystko i się śmieją.
- no masakra - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.





That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz