115. Właśnie Do Tego Zmierzałem...

127 3 0
                                    

*Piotrek*
Dzisiaj Tosia wraca do domku. Spakowałem jej rzeczy i czekamy na Martyne. Przebrałem ją.
- żona ci auto zabrała - Lekarz się śmieje
- no bywa - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- nie wiedziałem, że ma prawo jazdy - Lekarz
- wsiada za kierownicę jak musi - mówię - nie lubi prowadzić
- aaa
Zaczęliśmy się śmiać
Po chwili przyszła Martyna.
- cześć - mówi - jestem
- cześć - mówimy i dałem jej buziaka.
- nie mogłam zaparkować. Nie ma miejsca. - mówi - więc zaparkowałam koło bazy
- pójdziemy po ciasteczka? - Tosia
Zaczęliśmy się śmiać.
Ubrałem małej kurtkę a Martyna ubrała jej buty.
- już mówiłem, ale powtórzę. - Lekarz - w razie gorączki...
- wiemy - Martyna - podać syropek
- po co ja tu jestem - Lekarz
Zaczęliśmy się śmiać.
Martyna wzięła małą na ręce. Dała mi kluczyki. Wziąłem torbę i wypis.
Wyszliśmy z sali i poszliśmy do bazy.
- kuku - mówimy
- ooo - wszyscy
Zaczęliśmy się śmiać.
- jak tam? - Wiktor
- uciekamy do domku - Tosia
- i przyszliśmy porwać ciasteczka - Martyna
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięliśmy ciasteczka do woreczka a słoiczek zostawiliśmy. Poszliśmy do auta.
*Martyna*
Piotrek otworzył nam drzwi. Zapięlam małą w fotelik i Wsiadłam koło niej.
Piotrek zamknął drzwi i wsiadł za kierownicą. Pojechaliśmy do domu.
Domi dopiero wstała jak my przyjechaliśmy. Mama poszła a my jemy śniadanie. Potem dziewczyny się bawią a my rozmawiamy. Piotrek zrobił kawę.
- a gdzie Tomek? - Piotrek
- nie wiem. Powiedział, że ma coś do załatwienia - mówię
- yhym. - mówi - pytam bo jakiś dziwny był ostatnio. Żeby nic sobie nie zrobił.
- raczej nie powinien - mówię i pije kawę. Po chwili wrócił zadowolony Tomek.
- ooo. Wyczuwam miłość - mówię
Zaczęliśmy się śmiać.
- skąd wiesz? - Tomek
- zgadłam? - pytam
Śmiejemy się.
- opowiadaj - mówię
- zostaw żesz go - Piotrek
- nie - mówię - no
Śmiejemy się.
- co mam mówić?
- na przykład jak się nazywa
- Aneta Kowalska. Będzie z nami pracowała od jutra.
- ooo
Zaczęliśmy się śmiać
- to jak coś to my możemy się zmyć na parę godzin - Piotrek
- tylko słowo - mówię
- nie. Właśnie do tego zamierzałem.
Znalazłem mieszkanie. W centrum Warszawy.
- ooo. - mówimy a on pokazuje nam zdjęcia.
Zaczęliśmy się śmiać.

That 's nothing - Mapi  ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz