-Ale się cieszę, że spotkam twoich dziadków. Jakim cudem myślałeś że zmarli? - Zapytał Taehyung, pakując dzieci na wycieczkę do Busan.
-No, mój ,,tata" powiedział, że zmarli w wypadku samochodowym, po tym jak moja mama odeszła, zostawił mnie, więc nie uważam go już za moją rodzinę, plus są starzy.
-Jeon Jungkook, mogą być starzy ale na pewno mają młode dusze. - Skrzyczał go Taehyung, próbując zapiąć torbę. Jungkook do niego podszedł i zapiął ją bez żadnego problemu.
-Pff, świnia z mięśniami. - Tae przewrócił oczami, a Jungkook napiął mięśnie, jako iż by bez koszulki, Taehyung oblizał usta.
-Tatusiu~- Taehyung powoli szedł w stronę Jungkooka.
-Tak, maluszku? - Powiedział Jungkook niskim głosem.
Taehyung nic nie powiedział, tylko zaatakował usta starszego, Jungkook odkrywał usta Taehyunga, uderzył Tae w tyłek, a Tae wiedział co to oznacza.
Podskoczył i otoczył biodra Jungkooka nogami i zatrzymał pocałunek, Jungkook przycisnął Tae do ściany i zaatakował jego szyję.
-Mamy jeszcze kilka godzin, co nie?
((Time skip około dziesięciu minut))
Taehyung znajdował się teraz pod kołdrą, robiąc Jungkookowi najlepszego loda w życiu, widać był tylko Jungkooka, w dodatku wyglądał jakby spał, ale pochrząkiwał, usłyszeli cichutkie pukanie do drzwi. Taehyung na moment przestał i zdał sobie sprawę, że mają dwójkę dzieci. Bliźniaki narzekali na to, iż są głodne, a Jungkook wariował.
-Tato, jesteśmy gło... hej, a co to jest? - Dae wskazał na ,,kształt" pod kołdrą.
-Noga mnie swędziała, więc, uh- kupiłem sobie drapaczkę! Tak, drapaczkę! Bo nie mogę dosięgnąć. W-widziCIE? - Poruszy głową Tae do przodu i do tyłu. Dwójka dzieci wyglądała na niedowierzających, bo drapaczki nie mogą być takie duże.
-Okej, co tam uważasz tato, gdzie mamusia, chcę jeŚĆ!
-Poszedł kupić przekąski na wycieczkę.
-A-ah, o wiele l-lepiej-ugh Tae-dzieci idźcie się ubrać, jedziemy do waszych, uGh, dziadków. - Jungkook ich wygonił, podekscytowali się i zaczęli rozmawiać o tym, co ubiorą. Gdy drzwi się zamknęły, Taehyunga poruszył głową trzy razy szybciej, niż wcześniej, przez co Jungkook oszalał, troszkę podniósł kołdrę i spojrzał na Tae, a widok spoconego Tae z jego przyrodzeniem znikających w ustach młodszego co dwie skeundy, sprawiło że doszedł, chrząknął i wypowiedział imię swojego maluszka. Taehyung połknął wszystko, jakby nigdy nic.
-Drapaczka, huh? Nie mogłeś wymyślić nic lepszego? Jestem tobą zawiedziony, Jeon. - Taehyung zaśmiał się przytulając do klatki piersiowej swojego męża.-Oh, zamknij się, wyobraź sobie że robię ci loda i już prawie dochodzisz, a nagle wchodzą dzieci, co byś im powiedział?
-Powiedziałbym, żeby ich to nie obchodziło, że to tylko sterta ubrań, które pakowałem do domu waszych dziadków! Teraz idźcie się przebrać, a ja zaraz przyjdę zrobić wam coś do jedzenia. To nie takie trudne, oni mają cztery lata.
-Pff. - Jungkook zmarszczy brwi i się naburmuszył.
-Odpieprz się i chodź się myć, kurwa. - Powiedział biorąc nagiego Taehyunga na ręce, zachichotał i oboje znaleźli się w łazience.((Po prysznicu, seksie i jedzeniu))
-JunGkook, chodź bo się nie wyrobimy, musimy już iść! - Powiedział Taehyung, patrząc na zegarek.-Czekajcie, czekajcie, potrzebuję żebyście na tej kartce napisali mi swoje imiona, swoim normalnym pismem. - Przybiegł na dół z papierem w ręku.
-Umm, okej, Dzieciaki chodźcie, tata chce żebyście coś zrobili! - Taehyung zawołał dzieci, które bawili się w środku z Yeontanem.-Już jedziemy?! - Zawołała podekscytowana Chun Hei wraz z Dae, który szedł za nią, próbując zapiąć swoją kurtkę.
-Dobra, napiszcie tu swoje imiona, tak jak was nauczyłem, no już. - Tae przykucnął na ich wysokość, podając kartkę i ołówek.
Chun Hei zaczęła pierwsza, wystawiła język w koncentracji i kiedy skończyła podała ołówek Dae, a on skopiował jej minę. Jungkook zachichotał.
-Macie tak po mamie, huh.
Na koniec, Taehyung starannie napisał swoje imię, spojrzał na kartkę i zaśmiał się na widok obrazków, koło imion jego dziecka.
(Są angielskim alfabetem, okej?)
-Ale po co ci to? - Zapytał Taehyung, zapinając kurtkę Dae.-Będę robił w Busan nowy tatuaż. - Powiedział Jungkook, uśmiechając się.
-Jungkook, co to ma do rzeczy? - Taehyung położy ręce na biodrach i przechylił słodko głowę.
Jungkook zachichotał, złapał za jego talię i powiedział
-No, jesteście moimi powodami do życia i śmierci, prawda? Więc myślałem nad tym, żeby na plecach wytatuować ,,moje powody do życia i śmierci" z waszymi imionami, waszym pismem. - Jungkook spojrzał na Tae, robiąc noski-miłoski. Taehyung upojony słodyczą go pocałował.-EwWw, mAmusu, Tatusiu, pzestańcie, o.brzy.dli.we., Dae zakryj oczy przed tym HoRRoRem. - Hei zakryła oczy Dae i krzyknęła, gdy Dae śmiał się z zachowania swojej siostry.
-Jungkook.
-Hm.
-Jaki cudem Hei brzmi na starszą i zachowuje się jak starsza, niż Dae, a jest starsza tylko dziesięć sekund?
-Pytam się o to każdego dnia... Nieważne, po prostu chodźmy spotkać twoich świetnych dziadków.
-YyayY. - Yaehyung się podekscytował tym, że pozna kogoś z rodziny Jungkooka- kogoś innego niż Hoseok, yay.
((W samochodzie))
-Ej skarbie, pamiętasz jak to tu zrobiliśmy?
-JEon, dzieci!
-Oh cicho, Hei fangirluje nad jakąś Dorą, a Dae śpi, poza tym nie wiedzą co to. - Jungkook widział, że Tae nadal wstydzi się o tym mówić, nawet jeśli zaznaczyli swoje teytoroum już WsZęDzIe (coś w tym jest).
-Okej, okej, cokolwiek, staraj się być ostrożny.
-Kocham cię~~.
-Patrz na drogę. W sumie to też coś kocham. - Taehyung wziął wolną rękę swojego ukochanego i wsunął w nią tą swoją.
-Mamusiu, już dojechaliśmy? - Chun Hei zdjęła swoje słuchawki i zaczęła zrzędzić.
-Nie skarbie, jesteś głodna?
-Mhm. - Chun Hei pokiwała głową naburmuszona z łzami gotowymi wypłynąć. Tae spojrzał na nią i zrobił ,,Aww".
-Skarbie, chcesz przyjść do mamusi?
-Chun Hei, chodź do mamusi.
-Ooh, lubię jak mnie tak nazywasz~. - Taehyung uśmiechnął się po nosem i spojrzał na Jungkooka, gdy Hei wspinała się na jego kolana, sapiąc, kiedy przytulała się do klatki piersiowej swojej ,,mamy" i zasypiając prawie że od razu, Jungkook spojrzał w lusterko sprawdzając co z jego synem, uśmiechnął się i popatrzył na swą córkę.
-Wiesz, wyglądają podobnie do ciebie, jak śpią. - Jungkook spojrzał na drogę i delikatnie się uśmiechnął.
-Patrzysz jak śpię, stalkerze? - Taehyung obdarował go uwodzicielskim spojrzeniem.
-To nie stalkowanie... ale nie umie inaczej, jesteś zbyt piękny. - Jungkook zaczął flirtować.
-Przysięgam na Boga, szmato, jeśli nadal będziesz sprawiał ze moje serce robi bum bum, rzucę w ciebie tą torbą. - Taehyung ostrzegł.
Jungkook zaśmiał się i powiedział Taehyungowi, aby poszedł spać po mają jeszcze długą drogę.---------
[tłumacz]siema siema będzie jeszcze część 2 tego specialu
CZYTASZ
pornstar ➛ taekook ✔
Fanfiction[TŁUMACZENIE] [ZAKOŃCZONE] ( rak tak bardzo) Jeon jungkook, tatuś Kim Taehyung, gwiazda porno dosłownie soulmates Orginał jest autorstwa @icricauseyoongi, posiadam zgodę.