~*~
Zrób co się da, co tylko się da
Niech nasza bajka trwa
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć po niebie.Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek
Gdy inni mówią "nie"
Będziemy biec do siebie!~*~
Narrator
– Jak my dawno nie byliśmy na takiej misji. – ekscytuje się Mieczyk. Szturcha siostrę, która niemal spada z siodła. Rzuca mu ostre spojrzenie. – No wiesz, ratowanie życia, świata od zagłady. To takie WOW!
Sączysmark przewraca oczami. Zbliżają się do Sollar. Wiedzą o tym, choć podróż dłuży im się niemiłosiernie. Słońce zbliża się do granicy nie mają pojęcia na co targnęli się ich przyjaciele.
– To moja wina. Gdyby nie ten cały pomysł ze ślubem...
– Valerio, nie obwiniaj się. To nie twoja wina. – pociesza brązowooką Ingerman. Dziewczyna odwraca wzrok.
– No pewnie. To durny plan Stoicka i twojego braciszka, na który się zgodziłaś.
– Ale później odmówiłam. – broni się, chociaż w głębi duszy czuje, że mogła zrobić więcej. Wtrącić się, wykłócać. Sama dobrze wie, że za bardzo się nie postarała. – Rozmawiałam z Harrisem, ale się nie zgodził.
Śledzik odnajduje spojrzenie pasażerki. Uśmiecha się pokrzepiająco, co lekko odwzajemnia.
– Nie przejmuj się nim. Kiedy Sączysmark się wkurzy, czasami nie myśli co gada.
– Ja to słyszę! – odpowiada jeździec. Posyła karcące spojrzenie przyjacielowi, ale ten tylko się uśmiecha. – Co się szczerzysz?!
– Tobie naprawdę zależy, Smarku.
Skupia wzrok przed sobą. Nie spogląda na przyjaciół.
– Pff, ciekawe na czym. – mamrocze pod nosem, lecz on to słyszy.
Jeźdźcy tylko się uśmiechają posyłając do siebie znaczące spojrzenia. Może relacja przyjaźni między Sączysmarkiem i Czkawką nie jest zbyt mocna. Zwykle mają odmienne zdania na każdy temat, są różni, często się kłócą i dochodzi do małych sprzeczek, a jednak są wstanie skoczyć za sobą w ogień. Tak to u nich jest. Pobiją się, a i tak w razie zagrożenia będą stać w ramie w ramię tocząc walkę o zwycięstwo.
*
Loren pomasowała skroń zaciskając powieki. Jej wskazujący palec wędrował od kilku minut po krawędzi kubka. Myślała. Zastanawiała się jak zaradzić na to co się dzieje wokół niej. Jej córka była w ciąży i nic o tym nie wiedziała. Ba, nie miała nawet pojęcia, że Astrid się z kimś spotyka. Dowiedziała się dopiero na Berk podczas awantury i spotkania starych przyjaciół. Jedyne co wiedziała, to to że Czkawka uratował jej życie z pomocą Gothi. Jak ktoś taki mógłby być zdolny do skrzywdzenia jej córki? Poznała trochę tego chłopaka i wystarczyło spojrzeć mu w oczy, aby zobaczyć dobroć i prawdę.
– Słyszałaś o tym, że Edgar wydaje Astrid za mąż?
Loren podnosi głowę na wieszczkę. Siada obok żony wodza i upija nieco zaparzonych ziół. Przeczy ruchem głowy, a zaraz później odpowiada.
– Nie. Nie rozmawia ze mną na te tematy. Już nie.
– Jesteś matką Astrid, masz prawo podzielić się swoją opinią na ten temat. Naprawdę chcesz pozwolić, aby całkiem zniszczył jej życie?
CZYTASZ
War Of Hearts
Short StoryOn nic nie wiedział, Nie znał jej. Ona nic nie wiedziała, Nie znała jego. A potem spotkali się przypadkiem Los złączył ich ścieżki i nic nie było takie jak dawniej. (To opowiadanie już kiedyś było na Wattpadzie, ale wydarzył się wypadek i usunęło mi...