Rozdział 14 Złodziej

7 2 0
                                    

Sheldon wszedł do domu, zapomniał jednak o najważniejszej rzeczy. Broni. Sheldon nic nie widział. Usłyszał jednak dźwięk zamykanych drzwi zaraz za jego plecami. Było kompletnie ciemno. Idąc ślepo, potknął się i upadł. Lekko uniósł głowę i zauważył stojącą nad nim postać.

Sheldon -Kim jesteś!?

Nieznajomy nawet nie wymówił słowa. Podszedł do Sheldona i podniósł go. Sheldon chwilę udawał osłabionego lecz wkrótce zaatakował. Nieznajomy złapał dłonią pięść Sheldona, a potem ją wygiął. Sheldon wrzasnął z bólu, co zadziałało na jego korzyść. W pobliżu były szwendacze. Sheldon zdając sobie z tego sprawę kontynuował walkę. Nieznajomy zaatakował Sheldona ciosem w brzuch. Sheldon ponownie wrzasnął i skinął się z bólu. Jednak coś w nim pękło. Szybko się uniósł i złapał nieznajomego w okolicach kołnierza, przyparł do ściany, wziął niedziałającą lampę z pobliskiej komody i uderzył nią w twarz człowieka. Ta pękła, zostawiając odłamki szkła w twarzy złodzieja. Nieznajomy zaczął się wydzierać. Sheldon usłyszał sztywnych dobijających się do drzwi. Rzucił nieznajomego na ziemię koło drzwi. Otworzył je, a na mężczyznę rzuciły się trzy szwendacze. Sheldon zdał sobie sprawę, że ludzie stanowią wielki zagrożenie dla jego rodziny, może i nawet większe niż szwendacze. Wrócił do domu i usłyszał tupot stóp dochodzących z góry. Elena i Andrew zszedli na dół.

Andrew -Sheldon gdzie ty byłeś!?

Elena nawet się nie odezwała. Jej warga drżała, a w oczach pojawiły się łzy. Podbiegła przytulając Sheldona. Ten ją lekko odepchnął i zwrócił ostatnio spożyte jedzenie.

Sheldon -Z... złodziej. To był złodziej. Ktoś się tutaj wkradł i musiałem go złapać.

Andrew -Wiesz przecież, że mógł cię zabić! Poza tym przeszukiwaliśmy okolice i nie zanosiło się na to by ktoś tutaj mieszkał.

Sheldon -Więc idź i sobie zobacz.

Elena -Shelon musisz się położyć. Teraz.

Sheldon -Taa... już.

Andrew -Zostanę i będę czuwał.

Elena -Na pewno?

Andrew -Tak. To żaden problem.

Sheldon poszedł się położyć.

Andrew -Martwi się o was.

Elena -Zawsze się martwił.

Andrew -Musimy znaleźć lepsze miejsce. Tu nie jest bezpiecznie.

Elena -Obawiam się, że nigdzie nie jest już bezpiecznie.

Beware The Walking Dead Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz