5.

407 26 18
                                    

Kolejny dzień minął Shin bez większych wrażeń. Poinformowała wychowawcę o wybraniu klubu, a ten wręczył jej kartę zgłoszeniową do wypełnienia, którą miała zanieść do przewodniczącego ugrupowania. Przy wyjściu ze szkoły w szatni spotkała Yuke, która była bardzo zadowolona faktem uzyskania przez koleżankę wymaganego świstka papieru. 

Brunetka wytłumaczyła, gdzie znajduję się siedziba klubu, ale na wszelki wypadek dziewczyny postanowiły wymienić się numerami telefonów. Nukanatta szybko pożegnała się z Shin i wybiegła z szatni informując, że bardzo się spieszy i jedynie pomachała jej ręką na pożegnanie. 

Blondynka nieśpiesznie wyszła z budynku szkoły, ale zanim ruszyła przez dziedziniec na parking, - gdzie czekał Den - kilka razy rozejrzała się dokoła siebie.

Dobra, odetchnęła z ulgą. Ani śladu Oikawy...

Den siedział w aucie zaparkowanym na parkingu i - o dziwo - cicho słuchał muzyki. 

- Hej -przywitała się Shin wsiadając do auta.

- Siemaneczko - odpowiedział odpalając silnik. - Dzisiaj bez towarzystwa? - spytał cicho się śmiejąc.

- Nawet nie zaczynaj - odburknęła zapinając pasy, myśląc o porannym spotkaniu z Hajime. 

- Jutro jest piątek, wiesz? - zmienił temat brunet wyjeżdżając z terenu liceum. 

-  Wiem i co?

- Chłopaki z toru wpadają – przypomniał siostrze. 

- A - zamilkła na chwilę zbierając myśli. - W porządku. Przecież nie będę wam przeszkadzać. 

- Nie o to mi chłodziło - Den pomachał jedną ręką, jakby odganiał muchę. - Mogą wydawać się dość specyficzni w pierwszym kontakcie, ale przy bliższym poznaniu są naprawdę bardzo w porządku. Chociaż czasem gadają i robią głupoty...

- Czy ty właśnie próbujesz mnie przygotować na ewentualne uszczerbki na zdrowiu psychicznym? 

- Hahaha! Może - podkręcił głośność w radiu. - W każdym bądź razie. Tak ci tylko o tym przypominam, jakbyś... Nie wiem... Chciała sprowadzić kogoś na chatę czy coś... 

- Nie zapowiada się na to, Den. 

- Na pewno? A tych dwóch przystojniaków, którzy cię wczoraj gonili?

- Wiedziałam, że do tego bijesz! I nie! To byłby ostatnie osoby, które przekroczyłby próg drzwi naszego domu!

- Hahaha! Dobra... Nie krzycz. 

Shin naburmuszona obróciła się w kierunku ona i udawała, że bardzo interesuję ją mijane domostwa. Rajdowiec na ten widok uśmiechnął się po nosem.

- Nie mówisz, że chcesz wracać do Shiratorizawy - zaczął spokojnie. - To znaczy, że spodobało ci się tutaj? 

 - Niezła próba zmiana tematu - burknęła blondynka, ale po chwili zastanowienie odpowiedziała na pytanie. - Cały czas mam myśli, że chciałabym wracać do akademii, ale zaraz po tym myślę sobie, że to najgorsze, co mogłabym zrobić.

Chłopak dłuższą chwilę milczał próbując zebrać myśli. 

- Nikt się nie spodziewa, że wszystko ułoży się od tak, Shin - pstryknął palcami jednej dłoni. - Nikt też nie uważa, że to jest łatwe - urwał na chwilę - Ale jeśli chcesz wracać, to w porządku... 

- Nie... Chyba nie chce... Znaczy chodzi mi o to, że jestem tu dopiero czwarty dzień. To naprawdę mało czasu. 

- To racja - Den pokiwał głową. - Jeśli mogę powiedzieć coś, aby przekonać cię do tego, abyś tu została to... Uwaga, uwaga! - odchrząknął chrypkę i przełknął ślinę - Przyjemniej mi jest w ciągu dnia, kiedy pomyślę sobie, że po powrocie do domu mam możliwość spędzić z kimś miło czas.

Sky Wall [Tōru Oikawa x OC]PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz