16.

273 23 2
                                    

- Że co zrobiłaś?! 

- Noo... Wypadł na pomysł, aby go zakopali, a potem no... No i pomogłam mu trochę się wydostać...

- Urwę temu chłopaki łeb! - krzyknął Den podrywając się z kanapy.

- To nie była do końca jego wina - stwierdziła dziewczyna siedząc w fotelu.

Próbowała nadążyć za chaotycznymi ruchami brata.

- O nie, Shin! - wskazał na nią ręką. - Nie broń go! Cała ta twoja drużyna ma obecnie u mnie przechlapane! Nie masz okularów! To się równa, że jesteś teraz praktycznie ślepa! Telefonu też nie masz! Całe szczęście, że ten kapitanek pomyślał o tym, aby odłożyć swój do torby, bo inaczej nie miałabyś jak do mnie zadzwonić! A jakby ci się coś stało?! Jakbyś przez tą całą akcję ratunkową dostała ataku?! 

- Den... 

Dziewczyna skurczyła się w fotelu, chcąc zatonąć w jego miękkiej powłoce.

Widzący to brunet postanowił się trochę uspokoić. Przespacerował się po salonie po całej jego długości i wziął kilka głębszych wdechów.

- Zrozum - zaczął cicho, ale pewnie - że moja reakcja wynika, tylko i wyłącznie z tego, że wiem jak takie zachowanie z twojej strony może przynieść tragiczne skutki.

- Wiem...

- Nawet jeśli nie dostałaś duszności to mogłaś się utopić.. Cholera! Shin! Nawet nie wiem czy być na tego całego Oikawe wściekły, bo to on wymyślił tą potłuczoną zabawę, czy może paść mu do stóp i dziękować za to, że wyciągnął cię z tej wody! 

Shin wlepiła spojrzenie w swoje dłonie, których obraz był niewyraźnych.

- Jeśli mam być szczera... To dziwię się, że nie dostałam duszności. 

- Lekarz mówił, że z czasem twój stan będzie się poprawiał. Może to dzięki tym porannym spacerom.

- Może...

- Eh - brunet opadł ciężko na kanapę. - Dobra. Trochę się uspokoiłem. Mam jakiś stary telefon w szufladzie i chyba nawet ma kartę, więc jeden problem z głowy. Ważniejsze jest to, że do okulisty, aby zbadać twój wzrok i zamówić nowe okulary będę mógł cię zabrać dopiero w poniedziałek. Przypomnę ci tylko, że jutro przyjeżdża ojciec i raczej bardzo będzie chciał się dowiedzieć, co się stało z twoimi starymi oprawkami.

Dziewczyna wiedząc, że brat ma racje zacisnęła dłonie na materiale dresów w które zdążyła się przebrać.

- Więc - kontynuował rajdowiec - masz już jakiś dobry pomysł na kłamstwo? 

- Zostawiłam je na blacie w toalecie na stacji benzynowej, a kiedy się obróciłam już ich nie było? - zaproponowała.

- Znikające, magiczne okulary - prychnął brunet. - Wymyśl coś lepszego - stwierdził Den przeczesując palcami włosy.

- Mhm - nieznacznie pokiwała głową.

Mężczyzna spojrzał na nią kątem oka i głośno westchnął.

- Jesteś głodna?

- Trochę.

- Przygrzeję coś, ale nie myśl, że będę cię karmił, bo nic nie widzisz.

- I tak bym podziękowała - odpyskowała lekko rozbawiona. - Mam swoją godność.

Den zaśmiał się krótko po nosem i spojrzał na oparcie kanapy, gdzie zauważył znajomy mu przedmiot.

Sky Wall [Tōru Oikawa x OC]PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz