- No pięknie - westchnęła Shin.
- Spokojnie - powiedział pół przytomny Den, przewracając się na kanapie przy okazji zrzucając na podłogę puszkę po napoju. - Ja to posprzątam...
- Żebyś wiedział, że to posprzątasz - skrzyżowała ramiona stojąc w przejściu do salonu. - Ile wyście tego wciągnęli? - spytała retorycznie kąpiąc puste opakowanie po żelkach.
- Yoru nie zna umiaru...
- Nie uwierzę, że wszystko sam zjadł, więc się nim nie zasłaniaj - skwitowała słowa brata.
- Jeszcze do końca dobrze go nie poznałaś - jęknął wstając do siadu.
Mimo tego, że ostatniego wieczoru nie tknął ani kropli alkohol czuł się i wygadał jak wrak człowieka.
- Która jest godzina? - spytał przecierając oczy.
- Dochodzi południe - odpowiedziała blondynka zgodnie z prawdą.
- A... Dobra... - poprawił włosy, które opadły mu na twarz. - Zrobisz mi kawy? Ja się trochę ogarnę...
- Już dawno to zrobiłam - poinformowała go bez zwiększy rozczuleń nad jego stanem. - Ekspres jest pełen, a jak chcesz coś do jedzenia to odgrzej sobie tosty, bo zrobiłam za dużo myśląc, że do pory śniadania jednak się wygramolisz z tej kupy śmieci.
Chłopak przymrużył oczy i wskazał palcem, gdzieś w przestrzeń przed siebie.
- Jak już mnie ściągało do spania, to te papierzyska leżały w koszu... Doskonale pamiętam...
- I co? - Shin przewróciła oczami. - Pewnie twój niebieskoowłosy kolega je rozsypał?
Den wstał chwiejąc się na wszystkie strony, jednak po chwili wymachiwania dłoni odzyskał równowagę.
- Żebyś wiedziała - wskazał na siostrę otwartą dłonią. - To jest mała menda i ona ma takie głupie pomysły.
Dziewczynie nie chciało się nawet tego komentować, więc odwróciła się i podreptała w kierunku kuchni, aby zabrać jakąś przekąskę do swojego pokoju. Właściwie z takim zamiarem zeszła na dół, ale kiedy zobaczyła jak jej brat w końcu powoli się cuci, nie miała zamiaru darować mu reprymendy. O ile mogłaby cokolwiek zdziałać w życiu prawię dwudziestosześcioletniego mężczyzny.
Chwyciła cukierka z miski w kuchni, a obracając się, aby wyjść na klatkę schodową z pełnym impetem uderzyła w plecy brata.
Skąd on się tutaj tak szybko znalazł?!
- Hahaha! - w pomieszczeniu rozbrzmiał śmiech Dena. - To karma - stwierdził, gdy Shin pocierała sobie noc w który wbiły się okulary.
- Za co niby?
- Za to jak przez ciebie przywaliłem głową w silnik.
- Pff - prychnęła i poprawiając oprawki poszła do swojego pokoju.
- Dzięki za śniadanie, słońce! - krzyknął brunet z kuchni.
- A udław się nim - mruknęła naburmuszona czego już nie mógł usłyszeć.
***
- Nooo weź...
- Nie chcę.
- Będzie fajnie - nalegał Den.
- Co ja niby miałabym tam robić? - spytała znad książki.
- Popatrzysz sobie na swojego wspaniałego brata - stwierdził pełen powagi, przez co Shin spojrzała się na niego jak na idiotę.
- Podziękuję. Mam lepsze zajęcie.
CZYTASZ
Sky Wall [Tōru Oikawa x OC]PL
FanfictionNitai Shinrin za namową lekarza i najbliższych postanawia zmienić otoczenie, aby odizolować się od przeszłości...