6.

373 29 10
                                    


Nie znalazła swojej karty podaniowej.

Szukała jej na każdej przerwie i specjalnie zamieniła się z jedną uczennic na dyżury, aby posprzątać klasę. Nie przejęła się tym faktem, że zgubiła mało istotny dokument. Zawsze mogła poprosić o jeszcze jedną kopię do wypełnia. Jednak zastanawiało ją, co się stało ze zgubą. Nie mogła tak po prostu rozpłynąć się w powietrzu...                                                                                                   

Po przyprowadzeniu wychowawcy przez Kurumi i krótkiej rozmowie z Yuką, nauczyciel postanowił zawiadomić jej rodziców o jej złym samopoczuciu. Mimo oporu i zapewnień, że już nic jej nie dolega, dorosły mężczyzna zaprowadził ją do pokoju nauczycielskiego, aby tam zaczekała na opiekuna.  

Shin szybko pożegnała się z koleżanką i poprosiła, aby się nie martwiła o notatki z zajęć, ponieważ wszystko dla niej zanotuje. Brunetka grzecznie podziękowała i szybko zniknęła prowadzona za ramię przez wychowawcę. 

Wszystkiemu przyglądająca się przewodnicząca nic nie powiedziała. Sprawdziła jedynie czy sala nadal jest w stu procentach uporządkowana i wyszła na korytarz. 

Nitai resztę dnia zajęło rozmyślanie o zasłabnięciu Yuki. Nie mogła tego ukryć, że się zmartwiła. Nukanatta była jedną osobą z którą złapała lepszy kontakt. Musiała również przyznać, że wizja posiadania dobrej koleżanki bardzo się jej spodobała. 

W Shiratorizawie nigdy nie miała nikogo takiego. Oczywiście wiele uczennic chciało się z nią kolegować, ale Shin wiedziała, że powodem tego była jej przynależność do zespołu siatkówki chłopięcej. Kiedy blondynka rozwiewała ich wątpliwości, co do tego czy nie za pozna, którejś z nich z jednym z siatkarzy, a najlepiej z kapitanem... Owa „przyjaźń" była szybko weryfikowana. Dlatego zdziwiła się, gdy Yuka wspomniała o kapitanie Seijō. Miała jedynie nadzieje, że jej tłumaczenie pokrywało się z rzeczywistością.

Na samo wspomnienie o Oikawie drgnęła jej powieka.

„Nie chcesz pójść ze mną na ramen?" usłyszała głos irytującego chłopaka w swoim umyślę, przez co za bardzo przycisnęła ołówek do blatu i złamała rysik. 

Jeden spokojny wdech później chwyciła po temperówkę. Już piąty raz w przeciągu jednej lekcji. 

***

Na koniec zajęć poinformowała wychowawcę że zgubiła kartę na, co on powiedział, że oczywiście da jej kolejną, ale musi poczekać do przyszłego tygodnia ponieważ skończyły mu się kopie, a traf chciał, że szkolne ksero trafił szlak. 

Po powrocie do domu, ciągnęła torbę z podręcznikami po schodach rytmicznie uderzając ją o stopnie. Den widząc to zamykając frontowe drzwi powiedział jedynie: 

- Chłopaki przyjadą za około godzinę. 

- Jasne - odpowiedziała wycieńczonych głosem Shin. 

Ten tydzień był pełen wrażeń. Zaczynając od przeprowadzki, przez zaczepki Oikawy, kończąc na zasłabnięciu Yuki. Zatrzymała się na chwilę, przy drzwiach do swojego pokoju wpatrując się w podłogę. 

Coś mi tu nie gra... 

Wchodząc do pokoju na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się w porządku. Jedynie falujące firany i zasłony na wietrze przy drzwiach balkonowych zwróciły jej uwagę. Nie przypominała sobie, aby pozostawiła je otwarte. Odłożyła torbę przy biurku, a żakiet mundurka odwiesiła na oparciu krzesła. Znów spojrzała w kierunku okna. Jednak tym razem zauważyła czerwono różowe punkty przeplatające się zielenią. Szybko ruszyła w kierunku bliżej niezidentyfikowany przedmiotów.  

Sky Wall [Tōru Oikawa x OC]PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz