15.

271 20 14
                                    

- Notatnik, długopis, apteczka...

- Zdrowy rozsądek, wiara w ludzkość, cierpliwość do kapit...

- Znowu zaczynasz?! - krzyknęła na brata Shin rzucając w jego stronę paczką chusteczek.

- Łoo - zdziwił się brunet patrząc w miejsce tusz obok jego głowy, gdzie uderzyły nieszkodliwy pocisk. - Ma się ten refleks. Jesteś pewna, aby cię nie podwieźć?  

- Tak. Jestem. Pewna - wypowiedziała dobitnie każde słowo pakując sporej wielkości plecak.

- Wyglądasz jakbyś szła na krucjatę - stwierdził rozbawiony brunet przyglądając się poczynaniom dziewczyny. - Po co to wszystko zabierasz?

- Po ostatnim wypadku z Hajime lepiej być przygotowanym na wszelkie zdarzenia losowe. 

- Z kim? - dopytał z premedytacją. 

- Z Hajime. To ten niższy z chłopaków, którzy tutaj byli. Mówiłam ci przecież - wyjaśniła. 

- Wiem, ale jeśli dobrze rozumiem "Hajime" to jego imię.

- A no - pokiwała głową, zapinając plecak. 

- Masz nowego przyjaciela, Shin! 

Nie wiedziała kiedy brat znalazł się jej na jej plecach, obejmując i przygniatając swoim ciężarem.

- Den... Dusisz mnie...

- O! - na jej jej reakcję szybko odkleił się od blondynki. - Sorry...

- Nie zagalopowujesz się zbytnio? - ostudziła jego entuzjazm. - Mówienie do siebie po imieniu to jeszcze nie przyjaźń.

- Ja się po prostu cieszę, że jakoś dogadujesz się z członkami nowej drużyny.

- Hajime to nie cała drużyna, Den - sapnęła. 

- Może i nie, ale to i tak dobry początek.

Shin uniosła teatralnie jedną brew.

- A odkąd to ty jesteś taki za tym, abym poznawała nowe osoby?

- Po prostu wiem, że większości twoich znajomych pozostała w Shiratorizawie i wolałbym, abyś miała z kim pogadać w Seijō - wyjaśnił brunet. 

- Mam Yukę - odpowiedziała bez namysłu. 

- No, ale wiesz o co mi chodzi.

- Właśnie próbuję rozumieć.

- Dobra! Nieważne! - rajdowiec klasnął w dłonie. - Ojciec jutro przyjedzie.

- Jak to? - zdziwiła się dziewczyna. 

- Dzwonił do mnie dzisiaj rano... Muszę ogarnąć ten bajzel w swoim pokoju, bo jak to zobaczy to znowu będzie całe popołudnie kazania...

- To super! - krzyknęła dziewczyna podskakując w miejscu. - Znaczy super, że w końcu posprzątasz, ale jeszcze bardziej super, że tata przyjedzie!

- Jeszcze bardziej super - powtórzy słowa siostry. - Hahaha! 

- No co?

- Znowu składasz zdania jakbyś miała pięć lat - wyjaśnił. 

- Ugh... - nadęła policzki. 

- No już... Nie musisz się od razu tak naburmuszać, Shin-chan. 

- Ty się nie cieszysz, że tata wpadnie? - spytała nie ukrywając zdziwienia. 

- Eh... - brunet westchnął głośno siadając na kanapie. - Cieszę, ale zaraz zacznie mi znowu mówić, abym przestał palić.

Sky Wall [Tōru Oikawa x OC]PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz