Było wiele rzeczy, które siedemnastoletni alfa Louis Tomlinson mógł robić w piątkowy wieczór. Mógł spotkać się ze swoimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi, Zaynem i Liamem, przewracając oczami albo udając, że wymiotuje za każdym razem, kiedy zakochana parę wkłada swoje języki sobie do gardeł. Albo mogli pójść do jakiegoś dzikiego domu, które ludzie w ich wieku zawsze organizują. Mógł zostać w domu oglądając ze swoją mamą filmy, Mógł nawet odrobić pracę domową. Albo po prostu włączyć swój laptop i się zabawiać poprzez oglądanie przez całą noc materiałów dla dorosłych i radzić sobie z skurczami w swojej dłoni następnego poranka.
Zamiast tego młody alfa kierował się rezydencji Stylesów. Byli miłą parą, obydwoje byli betami. Jego mama znała Anne, panią Styles bardzo dobrze, nim beta poznała swojego męża, a kiedy Louis był jeszcze szczenięciem. W ciągu ostatniego roku Anne wróciła do miasta razem ze swoim mężem i synem. Spotykając się w supermarkecie, Anne i matka Louisa, Jay, wymieniły się numerami oraz obietnicami spotkania się na kawę. Od tego czasu Louis czasami znajdował Anne w swojej kuchni rozmawiającą z jego matką.
Więc kiedy usłyszał, że Anne pyta Jay czy ta zna jakąś dobrą opiekunkę, zgłosił się na ochotnika, dochodząc do wniosku, że dodatkowa gotówka za spędzenie wieczoru z dzieciakiem nie będzie aż takim problemem. Nie miał żadnego doświadczenia w opiece. Żadnego. Nie miał braci ani sióstr, żadnych siostrzenic, bratanków, nigdy też wcześniej nie opiekował się czyimś dzieckiem, ale wierzył w swoje umiejętności i wiedział, że będzie naturalny. Przynajmniej syn Anne był betą. Dziecko alfa prawdopodobnie próbowałoby podważyć autorytet Louisa, a młoda omega mogłaby się bać nieznanego alfy w swoim domu.
Idąc ogrodową ścieżką, Louis uniósł swoją dłoń, aby zapukać, zawahał się, kiedy usłyszał krzyki pochodzące z środka. Ze swoim słuchem alfy był w stanie zidentyfikować głos Anne mówiącej swojemu synowi, aby przestał robić takie zamieszanie.
- Ale to niesprawiedliwe - usłyszał odpowiedź chłopaka. - Mam czternaście lat, mogę sam się sobą zająć, nie potrzebuję niańki.
Tym razem ojciec Harry'ego powiedział mu, aby przestał być taki dramatyczny. Louisowi było trochę żal tego dzieciaka. Szczerze mówiąc, uważał, że czternastolatek może zostać sam w domu na parę godzin, po prostu sądził, że syn Anne jest trochę młodszy. Wciąż, czy dzieciak miał cztery lata czy czternaście, Louis wciąż robił to dla pieniędzy. Zapukał do drzwi i przywdział swój najlepszy uśmiech, mając nadzieję, że nie będzie tak trudno opiekować się nastolatkiem.
- Och, Louis, w samą porę. - Anne uśmiechnęła się, kiedy zrobiła krok w tył, aby go wpuścić.
- Miło cię widzieć, Anne, wyglądasz wspaniale - oczarowywał ją. - Panie Styles - zaoferował swoją dłoń. - Miło mi pana poznać.
- Louis - mężczyzna klasnął w dłonie, nim chwycił tą szatyna. - Słyszałem o tobie same dobre rzeczy.
- Dziękuję, proszę pana - odpowiedział Louis.
- Proszę, mów mi Des - stwierdził, zabierając swoją dłoń i klepiąc go po ramieniu. - Tutaj, poznaj naszego syna... Harry, chodź tutaj i przywitaj się z Louisem - zawołał.
Chłopak, Harry, przyszedł z salonu. Miał na sobie zwykłe jeansy oraz zieloną bluzę, która podkreślała kolor jego pięknych oczu. Miał puszyste skarpetki na swoich stopach, które nie pasowały do reszty stroju. To powinno sprawić, że wygląda niedorzecznie, ale Louis nic nie mógł na to poradzić, że czuł się urzeczony.
- Witaj, Curly - uśmiechnął się Louis, kiedy złapał głowę młodszego chłopaka pełną brązowych loków.
- Nie potrzebuję niańki - poskarżył się Harry, krzyżując swoje ramiona na klatce piersiowej, jego kolano poruszało się dziwnie, kiedy aktywnie próbował się powstrzymać przed tupnięciem nogą.

CZYTASZ
His First Heat (tłumaczenie pl)
Fiksi PenggemarByło tak wiele rzeczy, które 17-letni alfa Louis Tomlinson mógł robić w piątkową noc. Spędził ją jednak opiekując się młodszą betą o imieniu Harry Styles. Chociaż, czy beta była prawidłowym określeniem? Było wiele piątkowych nocy, w które 14-letni H...