(Wcześniej wieczorem, kiedy Harry i Severus znikają.)
Albus Dumbledore, dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, siedział przy biurku z głową w dłoniach i myślał o głęboko zmartwionym piętnastolatku. Nie byle jakiego nastolatka, ale Harry'ego Pottera, chłopca, którego Albus zaczynał rozumieć, że kochał jako wnuka. Przez wiele lat, gdy był profesorem transmutacji, a następnie dyrektorem, było wielu uczniów, o których myślał z wielkim sentymentem, ale żaden nie poruszył jego starożytnego serca tak bardzo, jak jeden chudy, zielonooki, czarnowłosy uparty, chłopak.
Albus zawsze podejrzewał, że życie Harry'ego w domu Dursleyów nigdy nie było tak idealne, jak miał nadzieję, kiedy zostawił niemowlę na progu ich drzwi zaledwie kilka godzin po zamordowaniu jego rodziców. Ale nie wiedział na pewno, ponieważ Harry uparcie odmawiał komukolwiek dokładnego wyjaśnienia, co działo się za zamkniętymi drzwiami Privet Dr. Knot nie pozwoliłby im umieścić Harry'ego w innym miejscu.
Ministerstwo tak dokładnie obserwowało magiczny podpis Harry'ego, że wiedzieliby, gdyby Harry został przeniesiony bez ich wiedzy. Zwłaszcza od czasu tej wiedźmy Delores Umbridge uczyniła swoją osobistą zemstę wyrzucenie Harry'ego i, miejmy nadzieję, zamknięcie go. Albus nie wiedział, dlaczego Umbridge tak bardzo nienawidzi Harry'ego, ale podejrzewał, że Tom Riddle był w jakiś sposób za nią. Nie nosiła Mrocznego Znaku, ale to nie znaczyło, że nie sympatyzowała, zwłaszcza z jej nieuzasadnioną nienawiścią do wszystkich urodzonych mugoli i „pół ras”.
Albus był szczególnie zdenerwowany tego wieczoru, ponieważ musiał powiedzieć Harry'emu, że musi wrócić do domu swojej ciotki na tegoroczne święta Bożego Narodzenia. Coś, czego chłopiec nigdy nie zrobił i teraz nie miał ochoty robić. Najpierw błagał, by pozwolono mu spędzić wakacje w Norze z Weasleyami, a potem poprosił o spędzenie ich w Grimmald Place ze swoim ojcem chrzestnym, Syriuszem Blackiem. Harry faktycznie zgłosił się na ochotnika, by być nieopłacanym pomocnikiem Argusa Filcha w sprzątaniu zamku, jeśli nie będzie musiał wyjeżdżać na święta. I to było coś, czego żadne rozsądne dziecko nigdy nie zrobiłobyrobić. Ale kiedy Albus naciskał na szczegóły opieki ciotki i wujka, Harry zamknął się i odmówił podania szczegółów, bez względu na to, jak naciskał dyrektor. Dumbledore wiedział, że gdyby naciskał dalej, Harry byłby na niego jeszcze bardziej zły, gdyby to było możliwe. Cóż, miał jeszcze prawie dwa tygodnie; być może uda mu się skłonić chłopca do otwarcia się wcześniej. A może mógłby przekonać Severusa do przeniesienia niektórych wspomnień chłopca na zamyślenie, aby mogli udokumentować leczenie Harry'ego. Severus stanowczo odmówił przyznania, że wychowanie chłopca było niczym innym, jak tylko rozpieszczaniem. Jak jego dwaj synowie mogli być tak uparci? Albus bowiem pokochał gniewnego, gorzkiego Mistrza Eliksirów jak syna. Po prostu nie rozumiał nielogicznej nienawiści Severusa do Harry'ego. Zazwyczaj Severus trzymał swoje emocje pod tak ścisłą kontrolą, że trudno było ustalić, co dokładnie czuje. Ale wyglądało na to, że nie miał kontroli nad Harrym.
Albus spojrzał na zegar na swoim kominku, godzina dwudziesta druga, godzina policyjna. Wiedział też, że gdyby nadal bił się z powodu leczenia chłopca, oprócz bólu serca, który już czuł, miałby również ból głowy. Albus sprzątnął biurko, przygotowując się do wyjścia z biura na noc. Kiedy ponownie westchnął z frustracji, w całym zamku rozległ się głośny gong i poczuł głębokie, drżące zgrzytanie kamienia o kamień. Albus zatrzymał się na chwilę, ponieważ ten dźwięk nie był słyszany od lat i chwilę zajęło mu uświadomienie sobie, co się stało. Ktoś rzucił w zamku mroczną klątwę, niewybaczalną!
Szybkie spojrzenie na monitory ochronne, gdy wybiegł przez drzwi, pokazało, że w zamku nie ma intruzów, a klątwa została rzucona w lochach tylko jeden korytarz od gabinetu mistrza eliksirów. Na podeście przed drzwiami swojego biura krzyknął: „Korytarz Mistrza Eliksirów” i przeszedł przez drzwi, które pojawiły się na ścianie obok spiralnych schodów. Przedarł się przez tył portretu, by natychmiast stanąć przed biurem Severusa. Od razu wiedział, że coś jest nie tak! Severus Snape nigdy , przenigdy nie zostawił otwarte drzwi do swojego biura! Mężczyzna miał paranoję na punkcie zamknięcia i ochrony swojego biura przed wejściem, bez względu na to, jak szybko spodziewał się powrotu. Jego długie kroki sprawiły, że wydawał się znacznie młodszy, Albus rzucił się na zakręt korytarza, odpędzając zaciekawionych uczniów Slytherinu, którzy tłoczyli się z ich pokoju wspólnego. Dyrektor zatrzymał się i obejrzał scenę. Kamienne ściany obróciły się i odcięły dostęp do korytarza, skutecznie zatrzymując wszystkich zaangażowanych w środku. Wiedział, że ściany korytarza po drugiej stronie również się zamknęły w oczekiwaniu na odblokowujące hasło, które może podać tylko on sam lub kombinacja dwóch opiekunów domu.
CZYTASZ
Harry Potter i Strażnik Mocy | Severitus
FanfictionPo zasadzce i porwaniu Harry'ego i Snape'a, uciekają do niezanego im miejsca. Wiem, że opis praktycznie nic nie daje, ale jak to stwierdził autor to najlepsza opowieści tego typu. Oczywiście Tłumaczenie z fanfiction.net. Będzię 30 rozdziałów.