(Wczesnym wieczorem 10 grudnia, przed zniknięciem Pottera i Snape'a.)
Rita Skeeter nie wiedziała, czy jest bardziej wkurzona, czy szczęśliwa. Po tej małej czarownicy, Hermoine Granger, która od trzeciego zadania zeszłego lata trzymała ją uwięzioną w słoiku, wymyśliła, jak uciec i zemścić się na niej i jej przyjaciołach. I tej nocy udało jej się. Dziewczyna była czymś rozproszona, Skeeter nie wiedział co, a mimo wszystko było zbyt trudno usłyszeć cokolwiek z wnętrza głupiego słoika. Ale dziewczyna zostawiła słoik, który stał tylko do połowy na szafce nocnej obok jej łóżka, a Rita była w stanie walić w jedną stronę swojego „więzienia”, aż upadł i pękł na podłodze. Rita przekształciła się z powrotem w ludzką postać ze swojego chrząszczowego animaga tylko na tyle długo, by uleczyć się z ran, które zadała jej ucieczka, i ponownie się przemieniła. Teraz latała po zamku w poszukiwaniu brudu. Musiało być naprawdę dobrze odpłacić się za jej upokorzenie i poniżenie. Nikt nie uwięził Rity Skeeter, nie żałując tego i bardzo tego żałując!
„Ach, ha! Po korytarzach biegał Potter, była prawie godzina policyjna, może miał się spotkać z jakąś dziewczyną. Omówienie życia miłosnego Pottera oceniłoby pierwszą stronę Proroka Codziennego i pozwoliłoby mi wrócić na szczyt. Mój wydawca po prostu mają uwierzyć Byłem na trop tej historii. Racja, jeśli schowam się w jego kieszeni szlafroka, on nawet mnie nie zauważy i wszystko słyszę. Hej, co to za hałas i huk, uważaj. Hej, zgniatasz mnie i ahhh! Ból, agonia! Skeeter stracił przytomność, wciąż w swojej postaci żuka, uwięziony w kieszeni szaty Harry'ego Pottera. Wciąż była nieprzytomna, kiedy nieświadomie została wprowadzona świstoklikiem do wewnętrznego sanktuarium Voldemorta wraz z Harrym Potterem i Severusem Snape'em.
Rita wyczołgała się z kieszeni Pottera i uciekła od niego tak szybko, jak na to pozwalało jej sześć małych nóżek. Nikt nie zauważył małego chrząszcza z dziwnymi znakami, który zniknął w cieniu. - Wow, to jest nawet lepsze niż życie miłosne Pottera! Jeśli zabije tego, kogo nie wolno nazwać, będę miał miejsce w pierwszym rzędzie, żeby zgłosić wszystkie szczegóły. A jeśli umrze, wciąż rozumiem historię! Hmm, może lepiej polecę w cienie na suficie, żeby mnie nie nadepnąć. Patrzyła z kryjówki Rity w cieniach tworzonych przez migoczące światło świec; Chciałabym mieć swoje Szybkie Cytaty Quill, ale cóż, zawsze potrafiła wymyślić to, czego nie pamiętała lub była zbyt daleko, by wyraźnie usłyszeć. Szkoda, że chrząszcze nie miały naprawdę dobrych uszu; nie słyszała wszystkiego, co mówili wyraźnie.
Patrzyła, jak dwóch śmierciożerców powiesiło Pottera między sobą. Zawisł bez życia i bezwładnie między nimi, a ich uściski na jego ramionach były jedyną rzeczą, która utrzymywała go w pozycji pionowej. Potter wyglądał na w złym stanie. Krwawił z nosa i wyglądało na to, że rozbił twarz o ścianę. Brakowało mu okularów i był właśnie zawieszony między dwoma zbirami. Zauważyła, że Snape wstał tylko po to, by pokłonić się i czołgać do stóp Czarnego Pana. Po upewnieniu się, że jest całkowicie ukryta, usiadła i po prostu popatrzyła. W końcu dobry reporter oglądał wiadomości; zaangażowanie się w nią nie było jej obowiązkiem. Zresztą nie żeby mogła zrobić wiele jako żuk, pomyślała sobie.
Voldemort wstał i podszedł do Pottera, przesuwając długim, kościstym palcem po policzku chłopca. Potter wydawał się drżeć, chociaż nadal był ewidentnie nieprzytomny. Voldemort odwrócił się w stronę wysokiego, królewsko wyglądającego śmierciożercy. - Czy to Lucjusz Malfoy? Czy chłopiec mógł mieć rację? Voldemort zaczął mówić cichym, śmiercionośnym syknięciem: - Dlaczego Potter ma taki taki kształt? Powiedziałem ci, żebyś przyprowadził go do mnie w jednym kawałku! wściekł się, "Nie zabijaj go w połowie!"
CZYTASZ
Harry Potter i Strażnik Mocy | Severitus
FanfictionPo zasadzce i porwaniu Harry'ego i Snape'a, uciekają do niezanego im miejsca. Wiem, że opis praktycznie nic nie daje, ale jak to stwierdził autor to najlepsza opowieści tego typu. Oczywiście Tłumaczenie z fanfiction.net. Będzię 30 rozdziałów.