Victoria
Staruszek się tylko na mnie spojrzał i od razu zaczął pić sake.
- Hokage jest numerem jeden wśród ninja w wiosce, tak? Wątpię byś mogła zostać hokage - rzekł Tazuna.
Lekko żyłka mi wyszła z czoła.
- Zamknij się! Zdobycie tytułu hokage to mój cel od dziecka! Jestem gotowa zrobić wszystko, żeby go otrzymać! A jak kiedy już zostane hokage! Nawet ty będziesz musiał mnie szanować! - krzyknęłam.
Lekko odwrócił głowę w moją stronę.
- Takiego bachora jak ty. Nie będę szanował nawet jeśli zostanie hokage - oznajmił.
Już byłam gotowa mu przywalić w tą gębę. Jednak zostałam znowu złapana za koszulkę.
- Zabije cię! - krzykłam.
- Opanuj sie - powiedział Kakashi.
- Zabije, zabije!
Kiedy przystałam krzyczeć. Wyczułam dziwną chakre wzdłuż drzew. Jednak jak się spojrzałam, nikogo tam nie było.
Od razu jak mistrz Kakashi mnie odstawił ruszyliśmy w drogę. Byliśmy już trochę daleko od naszej wioski. Ominaliśmy jedną z kałuż na drodze. Trochę było to dla mnie podejrzane. Jednak to zignorowałam.
Niespodziewanie dwójka shinobi nas zaatakowało. Otoczyli kolczymi łańcuchami mistrza Kakashiego.
- Co?! - krzyknęliśmy wszyscy.
- Co jest?! - krzyknął Naruto.
Niespodziewanie nieznajomi zrobili dziwne ruchy.
- Pierwsza ofiara! - powiedzieli.
Po kilku sekundach nie było już mistrza Kakashiego. Wyszła z niego papka błota.
Lekko się przeraziłam jak reszta drużyny.
- Mistrz Kakashi! - krzyknęłam.
Jednak już poczułam za swoimi plecami ich. Nie mogłam się ruszyć. Jakby moje ciało bało się.
- Druga ofiara - wyszeptali do mojego ucha
Lekko odwróciłam głowę do nich. Chciałam wyjąść kunai'a, jednak Sasuke niespodziewanie wyjął shurikena i trafił w łańcuch. Nie mogli użyć ostrego łańcucha. Ponieważ był wbity w drzewo. Skoczył na ich głowy i złapał za ręce. Od razu ich odepchnął ,że łańcuch co mieli zamontowany na ręcach się urwał.
* Nieźle * pomyślałam.
Od razu się uśmiechnęłam i wyjęłam szybko kunai'a. Niespodziewanie jeden zaczął do mnie biec. Szybko ustawiłam się na ustawę obronną. A drugi zaczął biec do Naruto jak do pana Tazuny.
Niespodziewanie jak my z Naruto byliśmy gotowi na obronę pojawił się nasz mistrz. Złapał dwóch shinobi i ich ścisnął ręką o szyję.
- Siema - powiedział Kakashi.
- Mistrz Kakashi! Ty żyjesz! - krzyknęłam.
Lekko wtedy spojrzałam się na miejsce gdzie zaatakowali Kakashiego. Użył podmiany. A wydawało się ,że został pociachany.
Jednak jeden co był w uścisku Kakashiego użył podmiany. Szybko zaczął do mnie biec.
- Victoria! - krzykneła drużyna.
Szybko wyjęłam kunai. I zaczęłam z nim walczyć. Nasze narzędzia się pocierały. Jednak miał przewagę. Nie byłam za dobrą kunoichi.
Niestety moje szczęście nie wyszło. Wywalił mój kunai z rąk. I podrapał mnie narzędziem w rękę.
CZYTASZ
+Potwór Kitsune+ •Naruto•
Fiksi PenggemarKitsune... Najgroźniejszy dziesięcioogoniasty na świecie ninja. 4 Nacje Wielkich Krajów miało problem z złapaniem tej bestii. Jednak czwarty hokage Minato Namikaze jakimś cudem Zapieczętował potwora w jednej dziewczynce. Dopiero nowonarodzona przez...