[13]

411 41 8
                                    


— Fiona, ruszaj z Cake do Królestwa Ognia – Gumball wyszedł na śnieżny plac w centrum Lodowego Królestwa i spojrzał na błękitne niebo.

Dziewczyny razem z Marshallem biegli za Księciem Balonowym, który błyskawicznie ulotnił się z pałacu Królowej po tym jak ta odmówiła im pomocy w wojnie z Nocosferą.

— Gumball, czekaj! – jęknęła Fiona zaczynając się irytować przez nagłą skrytość chłopaka względem ich dalszego planu działania. — Nie zostawimy cię!

Ten spojrzał na nią poważnie i położył ręce na jej ramionach. Ta zdziwiona podniosła na niego wzrok.

— Musisz to dla mnie zrobić. Porozmawiaj z Księciem Ognia i powiedz mu, że przygotowujemy się do odbicia Krainy Ooo. Tylko wy możecie to zrobić – spojrzał także na Cake.

Ta kiwnęła głową i zaczęła powoli rosnąć. Strażniczka Królestwa zaczęła kręcić głową, opatuliła dłońmi twarz księcia.

— Ale słońce jeszcze nie zaszło! – dziewczyna wskazała na Marshalla skrytego pod parasolką. — Jak się dostaniecie do..

— Użyjemy Dranema – wspomniał jednego ze swoich zwierzaków, wielkiego Sokoła, którego używał do transportu przed wojną.

— Ale...miałyśmy cię chronić! – zaczęła krzyczeć na niego. — Co się stanie jeśli znowu..? – nagle opadły jej ramiona, jakby straciła tchu. Jej usta przybrały kształt podkówki. Gumball uśmiechnął się pocieszająco i odgarnął kosmyk włosów, który opadł jej na oczy.

— Fiona, powierzam ci to zadanie, bo wiem, że się tego podołasz – wytłumaczył władczym, ale ciepłym tonem. — Bez Płomienia nie uda nam się tego wygrać. Wiesz jak do niego dotrzeć. To klucz do naszego sukcesu – ta spojrzała na niego. — Nie jestem teraz priorytetem, musimy chronić Królestwo.

Ta zamilkła na chwilę, jakby zastanawiała się nad jego słowami. Pokiwała głową i ściągnęła pas ze swojego biodra do którego był przymocowany miecz. Wcisnęła mu go w ręce.

— Nie waż mi się znowu dać porwać jakimś potworom – powiedziała groźnie i jej oczy zabłysły. Gumball uśmiechnął się.

— Pamiętaj, że mam Marshalla – przypomniał jej i spojrzał na wampira, który zaczerwienił się. — Będziemy bezpieczni. A teraz ruszajcie.

Cake złapała łapą talie Fiony i uniosła ją w górę. Ta pomachała obojgu w drodze na grzbiet.

— Powodzenia, Marshall! – powiedziała do niego i uśmiechnęła się.

— Skup się na sobie, dziewczynko – rzucił i puścił oczko w jej stronę. Ta zaśmiała się i lekko zarumieniła. Usadowiła się na futrze Cake, którą już szykowała się do wystartowania.

— Bądźcie ostrożne – krzyknął do nich Książę Balonowy.

— Nie ma o co się martwić– zarechotała kotka i pomachała swoim wielkim ogonem. — Widzimy się na polu walki!

      Fiona pomachała im ostatni raz i obie dziewczyny ruszył w drogę. Marshall podleciał do Gumballa i zrównał się z nim. Parasol zakrył ich obu przed słońcem. Mogli spojrzeć na siebie lepiej. Chłopak popatrzył na niego głodnym wzrokiem. Tak bardzo chciał go objąć i na chwilę zapomnieć o tym wszystkim.

— Jesteś pewny, że chcesz to zrobić? – zapytał głośno przełykając ślinę. Spojrzał głęboko w jego oczy, myśląc o tym jak mógłby spędzić resztę swojej wieczności robiąc tylko to. Kąciki ust chłopaka uniosły się w odpowiedzi.

Stuck in your Nightosphere [Marshall Lee x Książę Gumball] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz