Rozdział 3

3.1K 77 8
                                    

Draco pov

Leżałem w łóżku szpitalnym, sprawdzając profile przyjaciół na swoim smartfonie. Hermiona wyszła po jakieś ciastko, ponieważ według niej jestem tutaj głodzony.

Już jutro miałem opuścić ten okropny szpital i nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć Rose.

Granger mówiła, że dziewczynka bardzo za mną płacze, co niezwykle mnie ucieszyło. Byłem do niej niezwykle przywiązany, a to, że ona również za mną tęskni, niezwykle mnie cieszy.

– jestem – powiedziała z objętym wyrazem twarzy, jednak czułem, że tak naprawdę jest bardzo zdenerwowana. Położyła torbę z zakupami na małym stoliku, po czym opadła na krzesło obok mojego łóżka. Poprawiła swoją skórzaną spódnice i spojrzała na mnie.

– co się stało ? – spytałem , biorąc jabłko do ręki. Przetarłem je lekko o swoją koszule, po czym zacząłem jeść owoca.

Dziewczyna spojrzała na swój zegarek, a następnie spojrzała na białe stalowe drzwi

– Ronald tu jest – szpetnęła, zaciskając ręce w pięści – leży w sali obok, przez tą głupią cizię Brown – syknęła. Uniosłem brew do góry, czyżby Lavender postanowiła go zabić za tą jego tchórzliwość ?

– co mu się stało ?

– ta suka dolewała mu amortencji od jakiegoś dłuższego czasu. Zdradzał mnie bo dawała mu ten eliksir

Parsknąłem śmiech, a szatynka uderzyła mnie w ramię.

– rozumiem, że niektóre dziewczyny mają bzika na punkcie jakiegoś chłopaka –  śmiałem się. W moich płucach brakowało już powietrza, ale nie mogłem się opanować – ale żeby specjalnie podawać mu to gówno ! Wieprzlejowi ! Najochydnieszemu chłopakowi jakiego znam ! Jakby zrobiła to na mnie to rozumiem, ale na nim !

Kobieta zacisnęła szczękę i wyprostowała się. Po czym wstała i bez słowa chciała odejść, jednak złapałem ją za rękę i pociągnąłem w swoją stronę

– już się tak nie denerwuj, księżniczko– uśmiechnąłem się głupio. – Weasley to największy idiota na świecie. To, że pił ten eliksir go w żaden sposób nie usprawiedliwia. Musiał się z nią spotkać , by mogła mu dolać tego czegoś i go pocałować, aby to wszystko zaczęło działać. Musisz zapomnieć o jego istnieniu, ponieważ robi ci się coraz więcej zmarszczek na czole

– Malfoy... – szeptnęła, a po jej policzku spłynęła samotna łza. Wytarłem ją, aby po chwili pogłaskać miejsce po którym spływała.

– będzie dobrze – westchnąłem.

Pokiwała głową, najwyraźniej mi zaufała, bo kilka dni temu nie była taka pewna moich słów.

– objecuję – dodałem, biorąc jej rękę do swojej dłoni. Nie pozwolę na to aby łasica zabrał mi Granger, a co dopiero Rose. Ona nie może do niego wrócić, inaczej moje życie które zaczęło się układać legnie w gruzach. – chciałabym wyjść już dziś – puściłem ją, a ona lekko się od mnie odsunęła. Wziąłem swoją różdżkę i zacząłem się nią bawić.

– Rose cały czas na ciebie czeka. W nocy nie może spać, ponieważ nie lubi moich przytulasów.  – mruknęła cicho.

– je też za nią....tęsknię – powiedziałem najciszej jak potrafię. Malfoy'owie nigdy nie przyznają się do takich rzeczy, to nie w ich naturze

Granger znów spojrzała się na swój zegarek.

– muszę już lecieć. Mam spotkanie za pół godziny. – skinąłem głową, jednak Hermiona zdecydowała się na dziwny gest.

Pochyliła się lekko nad mną. Poczułem jej cytrynowe perfumy. Uwielbiałem jej.
Spojrzała się w moje oczy, po czym bez większych ceregieli złożyła pocałunek na moim policzku. Rozgrzała moją skórę na kilka sekund, a następnie żegnając się wyszła z sali.

*******

– Rose – złapałem malutką w swoje ręce. Dzuewczynka zaczęła chichotać, bawiąc się moimi włosami. – cześć, kochanie. Co nie mogłaś spać bez najlepszego i najprzystojniejszego mężczyzny na świecie ? – poruszyłem jej główką by wyglądało to jakby zgadzała się z mną – ah...nie sądziłem, że aż tak bardzo za mną tęskniłaś.

Za sobą słyszałem rechot wiewióry, Granger i Blaise, jednak w tej chwili miałem w to dupie

– zostawimy to beznadziejne towarzystwo i pójdziemy se pospać ? – zapytałem niemowlaka , po czym z swoim cwaniackim uśmieszkiem obróciłem się w stronę trójki moich przyjaciół. – dobranoc ! – wrzasnąłem i udałem się do pokoju w którym obecnej  pomieszkiwałem. Położyłem dziecko na łóżku, ściągnęłam koszulkę, a następnie położyłem się obok. Dziewczynka wdrapała się na moją klatkę piersiową i ułożyła swoje ucho obok mojego malutkiego serca, nasłuchując jego bicia. – bardzo za tobą tęskniłem – pogłaskałem ją i zamknąłem oczy

Instagram || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz